Ja patrzę na to inaczej, takich sondaży i artykułów prasowych zawsze jest od groma i w jedną i w drugą stronę, ale nigdy nie wiesz bo to fizycznie nie jest możliwe zbadać co siedzi w inwestorach. Przytoczony przeze mnie wykres każdy widzi, a on jasno mówi krach lub korekta, podkreślam to nie jest żadne odkrycie naukowe, po prostu większość to widzi i uwzględnia scenariusz spadkowy
Eee tam, ja na tym wykresie widzę tylko korektę a większość co ma
akcje pewnie kolejną okazję do dokupienia wedle od dawna sprawdzającej się zasady b u y the dips i ostatnie odbicie po spadkach potwierdza takie właśnie postrzeganie
Tak więc ten wykres nic nie mówi o żadnej "zwale"
Jeśli twierdzisz, że takich sondaży jest wiele w obie strony to pokaż choć jeden w którym większość spodziewa się krachu po zakończeniu QE3 bo ja takiego nie widziałem
Tu zgoda, ale nie znasz przyszłości i nie wiesz co Cię czeka, a może QE4, a może ruszy gospodarka wraz z inflacją, tego nie wie nikt a rynek może takie rzeczy zdyskontować, więc trochę pokory radzę
"Nikt nie wie co będzie" to nie jest żaden argument za wzrostami. Jedyny argument żeby ten napęczniały balon na indeksach w USA dalej pęczniał to jest gotówka od FED a tej na razie nie widać
"Może będzie QE4" to o wiele za mało. Na akcjach w USA są otwarte takie mega kredytowane długie pozycje, że koniec kasy od FED oznacza ogromne kłopoty byków. Po prostu większość już dawno kupiła a nawet zaciągnęła kredyty na
akcje pod dalszy napływ gotówki z FED a po drugiej stronie niewielu do odbierania tego. Od dawna wklajałem nie raz twarde dane na ten temat. Taka sytuacja nigdy nie skończyła się dobrze ale obecnie większość już dawno ma uśpioną czujność i dlatego nie wierzy w krach
ciach QE3 i bessa, za proste, a rynki zawsze zaskakują
Nie zawsze zaskakują. Dwa poprzednie końce QE skończyły się krachami na akcjach w USA i nie było w tym nic zaskakującego. Wielu niedźwiedzi to zapowiadało i trafnie
Subprimie kryzys w 2007 roku i upadek Lehmana w 2008 skończył się bessą i krachem i w tym też nie było nic specjalnie zaskakującego
Zbytnio polegasz na giełdowych sloganach tak ulubionych przez leszczy i anali, które traktują rynek mechanicystycznie
Co jest dowodem nie argumentacji za wzrostami, a wątpliwościami
Wątpliwości zawsze były, w 2007 roku na szczytach hossy też. Tu na moneyu całkiem niemało redaktorów pod artykułami podpisywało się "niedźwiedź". Wedle twojej teorii, skoro było całkiem dużo niedźwiedzi wtedy to bessa nie powinna przyjść, skoro oni się tego spodziewali. A jednak przyszła. Widać teraz, że takie rozumowanie to można o kant doopy potłuc