Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MWL
|

Polska przyjmuje najwięcej cudzoziemców w UE. Bez żadnego planu

22
Podziel się:

"W Polsce nie istnieje zarządzanie migracją" - ostrzega Instytut Staszica i przypomina, że podobny błąd Niemcy i Francja popełniły kilkadziesiąt lat temu. W swoim stanowisku think-tank podkreśla, że czasu na wdrożenie zmian jest coraz mniej, ponieważ zagrożenie rosyjsko-ukraińskim konfliktem może tylko zwiększyć zainteresowanie migracją ze Wschodu do Polski. Nie tylko ekonomiczną, ale również humanitarną.

Polska przyjmuje najwięcej cudzoziemców w UE. Bez żadnego planu
Polska powtarza błędy Niemiec i Francji? "Rażące zaniedbanie" (Adobe Stock, ©Alex - stock.adobe.com)

Instytut Staszica wskazuje na "rażące zaniedbanie w postaci braku kompleksowej, nowoczesnej, uwzględniającej wyzwania geopolityczne i gospodarcze polityki migracyjnej".

Organizacja podkreśla, że Polska przyjmuje najwięcej cudzoziemców spośród wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej, ale równocześnie "powtarza błąd Niemiec i Francji sprzed kilkudziesięciu lat".

Otwierając szeroko drzwi dla zagranicznych pracowników, zachęcając, by wiązali losy swoje i swoich rodzin z Polską, nie ma zarazem koncepcji, jak postępować wobec cudzoziemców w okresie, kiedy koniunktura gospodarcza się skończy. Jest smutnym faktem, że polska polityka migracyjna nie istnieje. Co gorsza, nic nie wskazuje na to, byśmy w najbliższym czasie poznali jej założenia - czytamy w stanowisku Instytutu Staszica.
Zobacz także: Ukraina obawia się imigrantów z Białorusi. Dodatkowe siły skierowane na granicę

Polityka migracyjna Polski. Otwarte drzwi i brak sprecyzowanej polityki

Na liście błędów organizacja ta wymienia m.in. brak wyznaczania limitów migrantów z poszczególnych krajów, brak wspierania imigracji oraz kształcenia zawodowego dla pracowników branż, które będą mierzyć się z niedoborami kadrowymi w najbliższych latach.

"Nie ma również kompletnego, długofalowego systemu integracji społecznej dla przybyszów. Szczęśliwy dla Polski fakt, że zdecydowaną większość stanowią pracownicy ze Wschodu, z krajów tego samego, co nasz, kręgu cywilizacyjnego i kulturowego, nie powinien od realizacji takich problemów zwalniać" - ostrzega think-tank.

W stanowisku podkreślono, że oprócz fali migracji zarobkowej z państw Europy Wschodniej, wkrótce może dojść jeszcze migracja humanitarna - jeśli spełnią się prognozy dotyczące rosnącego napięcia w konflikcie rosyjsko-ukraińskim. "Dziesiątki tysięcy dodatkowych osób będą chciały przekroczyć polskie granice. Czy jesteśmy na to przygotowani?" - pyta retorycznie Instytut Staszica.

Napływ migrantów do Polski. Instytut Staszica wzywa do przedstawienia planu i strategii

Think-tank wzywa polskie władze, zwłaszcza Ministerstwo Spraw Zagranicznych, do zajęcia stanowiska i przedstawienia konkretnych planów w następujących kwestiach:

  • poinformowanie opinii publicznej, czy państwo polskie jest przygotowane na dodatkową falę migracji zza wschodniej granicy - takie działanie powinno obejmować m.in. kampanię informacyjną, skierowaną do obywateli Polski
  • przekazanie precyzyjnej informacji, kiedy definitywnie zakończy się trwające od wielu miesięcy postępowanie na wybór firmy, która będzie obsługiwać wnioski wizowe, składane przez obywateli Ukrainy w polskich placówkach dyplomatycznych na terenie ich kraju - chociaż Ambasada RP w Kijowie ogłosiła rozstrzygnięcie postępowania, nie wiadomo nadal, kiedy zostanie podpisana umowa, ponieważ sprawa po raz trzeci trafiła do Krajowej Izby Odwoławczej;
  • jednoznaczne zapewnienie, że nie ma żadnego zagrożenia odnośnie płynności obsługi wniosków wizowych i że przejęcie obsługi przez wyłonionego w drodze postępowania operatora nastąpi w terminie - jakiekolwiek perturbacje w tym zakresie będą mieć nieobliczalne konsekwencje dla polskiej gospodarki, relacji polsko-ukraińskich oraz wiarygodności Polski w naszym regionie Europy
  • przedstawienia daty ogłoszenia dokumentu, formułującego precyzyjne założenia polityki migracyjnej Polski do roku 2030, z uwzględnieniem potrzeb rynku i wspomnianej wyżej potrzeby zarządzania kierunkami migracji i bezpieczeństwa Polski.

Migranci to potencjał dla gospodarki Polski. Czy rządzący potrafią go wykorzystać?

Tymczasem gospodarka Polski potrzebuje migrantów, którzy zamieszkają w Polsce i będą tu pracować. Z opublikowanych przez GUS danych, dotyczących sytuacji społeczno-gospodarczej kraju w pierwszych trzech kwartałach 2021 r., dowiadujemy się, że kryzys demograficzny w Polsce stale się pogłębia. Według wyliczeń ekonomisty Rafała Mundrego suma zgonów za 12 miesięcy sięgnęła 538,6 tys., podczas gdy zanotowano w tym samym czasie zaledwie 334,6 tys. urodzeń.

Również agencja zatrudniania Trenkwalder Polska wskazuje, że na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat w Polsce liczba osób w wieku produkcyjnym zmalała niemal o 1,5 miliona. Zwrócono ponadto uwagę, że prognozy demograficzne dla naszego kraju nie pozostawiają złudzeń i będzie jeszcze gorzej.

Szacuje się, że w perspektywie 20-30 lat bez cudzoziemców na rynku pracy nie będzie możliwy rozwój gospodarczy, a to poważnie zachwieje całym systemem świadczeń emerytalnych. Coraz częściej pojawiają się niepokojące informacje o braku chętnych do pracy nie tylko w branżach wysokospecjalistycznych, jak ICT, ale też w handlu, budownictwie czy usługach - podkreślono.

Jak pisaliśmy w money.pl, eksperci obserwują jeszcze jeden problem związany z migracją i rynkiem pracy. - Dla części cudzoziemców jesteśmy tylko krajem tranzytowym. Tak naprawdę to szukają pracy na Zachodzie, Polskę wykorzystują głównie do uzyskiwania wizy dającej prawo przebywania w całej strefie Schengen – mówiła nam wprost Jolanta Tulkis, rzecznik prasowy Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku.

Urzędy pracy wydają rocznie setki tysięcy zezwoleń na pracę sezonową dla cudzoziemców w Polsce, ale aż 60-70 proc. spośród tych osób nie pojawia się później u pracodawców. Wykorzystują wystawione im dokumenty do wyrabiania wiz i przekraczania unijnej granicy. Potem znikają.

Tysiące ofert pracy. Sprawdź i znajdź wymarzoną dla siebie pracę już dziś!
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(22)
Oskar
12 miesięcy temu
Polska przyjmuje miliony Ukraińców i Białorusinów, ale Palestyńczyków i Syryjczyków, którzy umierają przez wojnę codziennie i błagają o azyl nasz rząd odpycha... Mam nadzieję, że w najbliższych głosowaniach się to zmieni i będziemy jak Hiszpania, Niemcy czy Włochy.
Darulka
2 lata temu
Zrozumcie większość Polaków jest przeciw przyjmowaniu imigrantów nie mamy zamiaru na nich pracować jeśli dostaniemy pracę bo może ja dostać migrant i oni są groźni ostatnio pobili mojego tatę bo nie chciał im dac papierosów nie zdziwię się jeśli dojdzie do tego że będzie strach puścić dzieci na dwór lub młoda kobietę bo będą mogli zgwalcic i tu zwiaza swoje rodziny dzieci narobia i kto bedzie placil my i co moze mieszkania im sie beda nalezec
:((((((((((((
2 lata temu
Jestem rodowitym Polakiem z dziada pradziada (wg. drzewa genealogicznego doszedłem do przodków z XVIII wieku z Warszawy). Mieszkam w Polsce (i nie mam zamiaru gdzie indziej mimo fatalnej sytuacji Naszego Rządu). Jestem też osoba niepełnosprawną w stopniu znacznym na narząd wzroku (Znaczny 04-O). I bardzo mnie to drażni, że pracodawcy chętniej przyjmują Ukraińców co kupili sobie pseudo pochodzenie polskie (tzw pseudo repatrianci) na aukcjach internetowych (na Ukrainie to powszechne). Problemem jest tu Nasz Rząd który daje pracodawcom większe dotacje na Ukraińca/Białorusina niż na Polaka który chce pracować ale ma problemy swoje zdrowotne ale chęci do pracy wielkie.
eddd
2 lata temu
Polska przyjmuje tysiące imigrantów z takich krajów jak Bangladesz a dodatkowo przyznaje imigrantom dopłaty do studiów (13 tys. zł na osobę) i świadczenia socjalne jak dopłaty do studiów i 500 plus. Niestety ale jest zmowa mediów aby unikać tego tematu bo większość dziennikarzy ma jakąś obsesje na punkcie przyjmowania imigrantów
Ggfghygcdghhj...
2 lata temu
Cóż tak wyszło.
...
Następna strona