Ile można zarobić na... oszczędzaniu czasu? Jak się okazuje ułatwianie najprostszych czynności to dobry pomysł na biznes. Adam Tumiński, twórca i projektant suwaka do butów Zipped tłumaczy, do czego służy jego wynalazek i jak ma zmienić nasze codzienne nawyki. W programie "To Się Liczy" rozmawiamy również o tym, jak młode firmy mogą szukać finansowania za granicą.
Zipped, czyli suwak na sznurówki lub sznurówki na suwak, to pomysł 27-letniego Adama Tumińskiego z Lubawki na Dolnym Śląsku. - Każdy, kto nosi buty sznurowane może zamontować sobie szybko zamek błyskawiczny i ułatwić zakładanie i ściąganie butów - tłumaczy działanie pomysłu Tumiński. - Oprócz tego w ten sposób nie niszczymy tak szybko obuwia, a na dodatek możemy je trochę odświeżyć - również takie zalety dostrzega projektant.
Skąd w ogóle pomysł na sprzęt, który pomoże zaoszczędzić kilkanaście sekund dziennie i uchroni buty przed niszczeniem? Jak sam Tumiński opowiada to efekt i lekkiego lenistwa i frustracji ciągłymi problemami ze sznurowaniem butów. - Może to się wydać śmieszne, ale tak było - tłumaczy Tumiński.
Nie byłoby projektu, gdyby nie finansowanie społecznościowe - czyli croudfunding. Tumiński za pośrednictwem serwisu Indiegogo zebrał 2,5 tysiąca dolarów. Na co poszły pieniądze? Wystarczyło na odpalenie niewielkiej produkcji oraz obniżenie kosztów przez zakup większej ilości materiału na raz. Tumiński radzi, by szukający pieniędzy na biznes w sieci pamiętali o kilku podstawowych zasadach. - Na początku trzeba bardzo dobrze przygotować dobry prototyp, żeby mieć co pokazać. Drugą sprawą powinno być zabezpieczenie typu patent czy wzór przemysłowy. Dopiero w trzecim kroku warto zadbać o dobre zdjęcia, materiały promocyjne. Dopiero potem można myśleć o założeniu kampanii - mówi Adam Tumiński.
A gdyby to okazało się za trudne dla młodych projektantów? Tumiński przekonuje, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Jak się okazuje zamek błyskawiczny do butów wcale nie zdziwił na przykład polskich urzędników. Firma Zipped starała się również o niewielką dotację i z powodzeniem ją dostała. Urzędnicy byli pozytywnie zaskoczeni pomysłowością projektanta i bez najmniejszych problemów uruchomili dla niego 20-tysięczną dotację.
W tej chwili przedsiębiorca negocjuje umowę z dystrybutorami butów i sklepami internetowymi. Jak tylko otrzyma niezbędne pozwolenia to zapewnia, że natychmiast zwiększy liczbę pracowników w firmie. - Póki co nad wszystkim pracuję sam - tłumaczy.