Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Davos ostrzega przed globalnym kryzysem. Eksperci: to koniec świata jaki znamy

0
Podziel się:

- Nadchodzi czas wielkiego "sprawdzam" dla różnych agend finansowych - prognozuje ekspert Instytutu Sobieskiego.

Davos ostrzega przed globalnym kryzysem. Eksperci: to koniec świata jaki znamy
(AP Photo/Michel Euler)

Kryzys emigracyjny na światową skalę, klęska polityki klimatycznej, a przez to możliwe niedobory żywności i wody. Ograniczony wzrost gospodarczy, do tego krach na rynkach ropy naftowej, rozchwianie rynków finansowych i kolejna rewolucja przemysłowa - to ledwie kilka z 29 globalnych zagrożeń, którymi zajmą się uczestnicy 46. Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. - W kuluarach pewnie będzie więcej o migracjach i o tym, jak ratować iluzyjne bogactwo. Nadchodzi czas wielkiego "sprawdzam" dla różnych agend finansowych - mówią money.pl eksperci.

Od środy 20 stycznia górski kurort i najwyżej położone miasto Europy staje się najpilniej strzeżoną twierdzą. To właśnie na "dachu Europy" eksperci całego globu, politycy, tuzy świata finansów, a nawet gwiazdy showbiznesu jak Leonardo di Caprio spotykają się, by dyskutować o największych zagrożeniach dla świata i wyzwaniach, z jakimi przyjdzie się nam zmierzyć w 2016 r. Światowe Forum Ekonomiczne w Davos rangą przebija zarówno szczyt finansowy Banku Światowego, jak i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, mimo że nie zostaną na nim wykreowane żadne porozumienia ani rozwiązania.

Atmosferę spotkania podgrzewa sytuacja międzynarodowa. Cena baryłki ropy na światowych giełdach spadła poniżej 30 dolarów, co oczywiście cieszy kierowców, ale - jak wspomniał na dzień przed inauguracją - organizator i pomysłodawca Forum w Davos, Klaus Schwab, taka sytuacja jest dramatem dla gospodarek krajów uzależnionych od jej eksportu.

Krach ten uderzy w sytuację ekonomiczną mieszkańców wielu krajów arabskich, co może przełożyć się na kolejną falę migracji. A z obecną już nie radzi sobie zachodnie społeczeństwo.

Chwieje się też gospodarka Chin, która w momencie katastrofy pociągnie za sobą wiele innych krajów, tak europejskich, jak i azjatyckich, uderzając nawet w Stany Zjednoczone. Nie mówiąc już o konfliktach międzynarodowych, terroryzmie i czy wymykającym się spod kontroli programie nuklearnym niektórych państw.

Które z tych wydarzeń zdominuje Forum? - Szczyty w Davos zawsze cechują się dwoma poziomami najważniejszych tematów, które będą na nim podejmowane - z jednej strony w formie, którą można usłyszeć podczas oficjalnych wystąpień i paneli dyskusyjnych, a z drugiej - w czasie rozmów kuluarowych - przekonuje Marek Wąsiński, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Każdego roku na kilka dni przed konferencją Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) wydaje "Raport o globalnych zagrożeniach". Wskazuje w nim obszary, w jakich będą odbywały się dyskusje. Dla analityków i komentatorów dokument ten to papierek lakmusowy wskazujący najpilniejsze problemy świata.

Po raz pierwszy od lat kwestie finansowe nie są najważniejsze

Spośród 29 kategorii eksperci WEF wyróżnili zagrożenia o największym prawdopodobieństwie wystąpienia oraz takie, które będą miały największy i najbardziej negatywny wpływ na społeczeństwo. Przez siedem kolejnych lat, od 2007 roku do 2014, jako najbardziej odczuwalne przez obywateli świata były według WEF problemy ekonomiczne: wielki kryzys finansowy czy zagrożenia dla światowych systemów finansowych.

Zdaniem WEF najważniejszym problemem 2016 roku pod względem negatywnego wpływu na społeczeństwo jest wizja fiaska łagodzenia i adaptacji zmian klimatu, a w osiemnastomiesięcznej prognozie - postępujące globalne ocieplenie. Ich zdaniem to właśnie zmiany klimatyczne i ekologiczne staną się główną przyczyną kryzysów ekonomicznych świata.

Najpoważniejsze zagrożenia pod względem negatywnego wpływu na społeczeństwo

(Kliknij, aby powiększyć)

Źródło: TheGlobal Risks Report 2016

Zdaniem eksperta do spraw globalnych zmian środowiskowych i polityki klimatycznej Instytutu Sobieskiego, prof. dr hab. Piotra Tryjanowskiego, o zagrożeniach środowiskowych można bezpiecznie porozmawiać i, co więcej, będzie to ze zrozumieniem przyjęte przez opinię publiczną.

- Proszę zauważyć, że naprawdę w wielu społeczeństwach dojrzewa pytanie - po co wycieczki do Davos w czasach kryzysu? Uzasadnienie ekologiczne jednak działa. I oczywiście zawsze zostają kuluary. Rozważając sprawy środowiskowe, da się pod nie "podpiąć" wiele innych problemów dzisiejszego świata - argumentuje naukowiec z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Jak czytamy w raporcie WEF, zmiany w klimacie już mają jednoznaczny wpływ na produkcję żywności i dostęp do wody pitnej - pewne rejony odczuwają niedobory żywności. Kryzys klimatyczny to również kurczący się wzrost gospodarczy wielu krajów, a także spektakularne anomalie atmosferyczne, prowadzące do klęsk ekologicznych. - Ewentualne fiasko ograniczenia emisji i adaptacji do zmian klimatu zostało uznane za ryzyko o możliwie największych skutkach dla społeczeństwa i gospodarki w ciągu najbliższych 10 lat - przypomina Marek Wąsiński, analityk programu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Jak zauważa, drugi rok z rzędu to nie sprawy finansowo-gospodarcze są uznawane za najistotniejsze zagrożenia. Jego zdaniem świadczy to o dość silnym przeświadczeniu, mimo wahań rynkowych związanych przede wszystkim z sytuacją gospodarczą w Chinach, że kraje rozwinięte ustabilizowały swoją sytuację w długim okresie. Dodatkowo, 2015 rok - prawdopodobnie najcieplejszy rok w historii - szczególnie mógł wskazać decydentom, że bez wspólnego wysiłku nie uda się ograniczyć wzrostu temperatur.

- Kwestie klimatyczne będą szczególnie ważnym tematem na szczycie w Davos, ponieważ w walkę ze zmianami klimatycznymi coraz silniej włącza się sektor prywatny - podkreśla Wąsiński.

Gospodarka i finanse ważniejsze zakulisowo

Ekspert Instytutu Sobieskiego nie ma jednak złudzeń. Tematem, który zdominuje i wywoła największe emocje, wciąż będzie jednak kwestia ekonomii. Sprawy finansowe będą szczególnie gorąco omawiane w dyskusjach kuluarowych. - Będzie to zapewne kwestia niestabilności rynków finansowych i delikatny sygnał: to koniec świata jaki znamy. W kuluarach pewnie będzie więcej o migracjach i o tym, jak ratować iluzyjne bogactwo. Specjalnie używam słowa "iluzyjne", bo myślę, że nadchodzi czas wielkiego "sprawdzam" dla różnych agend finansowych. Przetrwają je, że posłużę się terminologią Nicholasa Taleba, wyłącznie "antykrusi" (antrfrigale) - stwierdza prof. Tryjanowski.

NA KOLEJNEJ STRONIE DOWIESZ SIĘ, CO SPOWODUJE LIKWIDACJĘ 7 MLN MIEJSC PRACY W GOSPODARKACH ROZWINIĘTYCH

Autorzy raportu WEF na temat globalnych zagrożeń piszą, że według nich to właśnie masowa migracja jest postrzegana jako największe zagrożenie, które wstrząśnie wspólnotą międzynarodową. A może do niego dojść już w ciągu najbliższych 18 miesięcy. Europa od początku 2015 roku zmaga się z narastającą falą napływającej ludności z krajów ogarniętych wojną. Prognozuje się, że w 2016 roku skala migracji będzie się powiększać, a zasilą ją również migranci ekonomiczni.

Również Marek Wąsiński z PISM zgadza się, że to właśnie w mniej oficjalnych dyskusjach dominować będą rozmowy na temat obecnej sytuacji światowej gospodarki. - Jednym z najważniejszych tematów będą oczekiwania co do rozwoju sytuacji w Chinach, których spowalniająca gospodarka coraz silniej wpływa na inne rynki. Tematem rozmów z pewnością będą też niskie ceny ropy naftowej i walka z państwem islamskim - zaznacza ekspert.

Eksperci prognozują również, że ryzyko kolejnego kryzysu finansowego jest wciąż bardzo wysokie. Do tego dochodzą też możliwe dramatyczne skoki cen energii elektrycznej. Coraz większe znaczenie dla poczucia światowego zagrożenia mają według WEF także cyberataki, bardziej niebezpieczne i prawdopodobne niż ataki terrorystyczne przy użyciu broni niewirtualnej.

Czwarta rewolucja, jak tsunami, zmiecie człowieka

Maszyny spowodują, że ludzie stracą pracę? To brzmi jak science-fiction. Jednak do takiego zagrożenia zupełnie poważnie podchodzą eksperci World Economic Forum. Czwarta rewolucja przemysłowa stała się bowiem hasłem przewodnim tegorocznej edycji WEF.

- To kolejny krok naprzód w dziedzinie cyfryzacji: przenikanie się światów cyfrowego, fizycznego i biologicznego. Chodzi o upowszechnianie się takich rozwiązań, jak sztuczna inteligencja, druk 3D czy nanotechnologie - tłumaczy ekspert PISM.

Zdaniem Klausa Schwaba w ciągu najbliższej dekady będziemy świadkami tak wielu zmian technologicznych, ilu doświadczyła cała ludzkość przez ostatnie półwiecze. Ta rewolucja zbliża się jak tsunami - prorokuje przewodniczący szwajcarskiego forum i dodaje, że może mieć ona równie dramatyczne skutki, co ów żywioł.

- Bezpośrednio związany z tym tematem jest problem zatrudnienia w erze nowych technologii. Wedle raportu WEF nawet 7 milionów miejsc pracy w gospodarkach rozwiniętych może być zagrożonych w ciągu najbliższych pięciu lat z powodu zastosowania nowych technologii - wyjaśnia Marek Wąsiński.

Z kolei naukowcy z Uniwersytetu w Oxfordzie twierdzą, że prawie połowa amerykańskich miejsc pracy zostanie zautomatyzowana w ciągu najbliższych dwóch lat. Sztuczna inteligencja już wykorzystywana jest do budowy strategii inwestycyjnej na przykład w Bank of America. Zainteresowani wykorzystaniem cyber-doradców są również Morgan Stanley i Wells Fargo & Co - pisze Bloomberg. Zagrożone są również inne stanowiska pracy w administracji, wielu pracowników umysłowych, czy specjalistów tworzących programy softwarowe.

- Kiedy te prognozy na temat rozwoju technologii i jej wpływu na zatrudnienie staną się rzeczywistością, to wszyscy będziemy mieli powody do zmartwień - powiedział cytowany przez Bloomberg Alan Winfield, profesor specjalizujący się w dziedzinie robotyki na Uniwersytecie Zachodniej Anglii, jeden z panelistów Davos.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)