Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śmigłowce dla polskiej armii. "Zapowiedź zakupu Black Hawków to ustawka"

511
Podziel się:

Klub PO wystąpi z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej poświęconej negocjacjom dotyczącym zakupu śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.

Śmigłowce dla polskiej armii. "Zapowiedź zakupu Black Hawków to ustawka"
(mat.pras.)

To jedna wielka ustawka - sytuacja, w której producenci i związkowcy dyktują to, co MON kupuje - tak były wicepremier i były szef MON Tomasz Siemoniak (PO) ocenił zapowiedź zakupu przez rząd śmigłowców Black Hawk produkowanych przez zakłady PZL Mielec.

Szef MON Antoni Macierewicz zapowiedział w poniedziałek w Mielcu, że pierwsze śmigłowce Black Hawk pozwalające na realizację ćwiczeń przez siły specjalne zostaną im dostarczone już w tym roku (czytaj więcej)
.

W ubiegłym tygodniu resort rozwoju poinformował, że negocjacje umowy offsetowej z Airbus Helicopters ws. kontraktu na zakup śmigłowców Caracal dla polskiej armii zostały zakończone. Jak podano, kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego.

Siemoniak, szef MON w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz, ocenił poniedziałkową zapowiedź Macierewicza jako "bezprecedensową".

- Widać od samego początku, że to była jedna wielka ustawka - powiedział Siemoniak. Według niego, zakończone w zeszłym tygodniu negocjacje w sprawie Caracali "były prowadzone w złej wierze", bo - według niego - nikt nie uwierzy, że śmigłowce Black Hawk nie zostały już wyprodukowane i nie czekają.

- Mamy więc sytuację, w której producenci i związkowcy dyktują to, co Ministerstwo Obrony Narodowej kupuje. To sytuacja zła i bezprecedensowa - uznał były szef MON.

Przypomniał, że klub PO wystąpi z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej poświęconej negocjacjom dotyczącym zakupu śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.

- Będziemy się domagać wyjaśnień w komisji obrony - kto, kiedy i jakie rozmowy prowadził w sprawie Caracali, czy były jakieś ustalenia, na jakiej podstawie, bo to rzeczywiście zbliża nas do standardu takich krajów, które nie kupują tego, co chcą, czego potrzebują ich siły zbrojne, tylko tego, co akurat producenci mają na składzie - powiedział Siemoniak.

Według byłego szefa MON, wybór Caracali miał ponadto służyć zwiększeniu konkurencji wśród producentów sprzętu wojskowego. - To postępowanie dawało szansę na to, że w Polsce się pojawi trzeci światowy potentat, zbuduje montownię w Łodzi, zakłady w Radomiu i będziemy mieli trzech wielkich producentów śmigłowców (obok amerykańskiej firmy Sikorsky, która jest właścicielem PZL Mielec, i włosko-brytyjskiego koncernu Agusta Westland, która posiada PZL Świdnik) - podkreślał Siemoniak.

- Jest jasne, że dotychczasowi, obecni producenci chcieli to blokować. Szkoda, że rząd PiS uległ tej blokadzie - dodał polityk PO, zaznaczając, że warto "wyciskać z producentów jak najlepsze warunki, a nie z góry określać, które śmigłowce się kupi".

Siemoniak wyraził pogląd, że w sprawie zakończenia negocjacji z Airbus Helicopters chodzi o to, by 13,5 mld złotych, które miały zostać przeznaczone na zakup 50 Caracali, w większości wydać na inne cele. Odnosząc się do ubiegłorocznego przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy, polityk podkreślał, że wojsko określiło swoje oczekiwania i to oferta Airbus Helicopters, jako jedyna, je spełniała.

- Nie chcę nic złego mówić ani o ofercie firmy Sikorsky, czyli Mielca, ani Agusty Westland, czyli Świdnika, natomiast to nie było to, czego oczekiwało wojsko - dodał były szef MON.

Premier Beata Szydło oświadczyła podczas poniedziałkowej wizyty w zakładach PZL Mielec, że rząd jest zdecydowany dokonywać zakupów dla wojska "w polskich zakładach, w polskich firmach, które znajdują się w Polsce". PZL Mielec, należący do amerykańskiej firmy Sikorsky, produkuje w Polsce eksportową wersję śmigłowca S-70i Black Hawk, maszyna odpadła w rozpisanym przez poprzedni rząd przetargu na śmigłowce dla wojska.

W zeszły wtorek Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło rozmowy offsetowe, poinformowało, że "Polska uznaje za zakończone negocjacje umowy offsetowej" ws. zakupu śmigłowców H225M Caracal. Jak podano, kontrahent nie przedstawił oferty "zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego".

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(511)
Ciemnota!
8 lat temu
A wy jak te tępe owieczki wszystko co przeczytają na WP i obejrzą na TVN lykacie bez zastrzeżeń! Może tak jeden jełop z drugim poczyta rzetelne informacje na światowych kanałach, Fox, RP, Gazety nie wyborcza i Newsweek! Ludzie przecież pierwszy raz pokazaliśmy że nie jesteśmy Benny Hillem Europy który robi wszystko pod dyktando Francji i Niemiec, nie było zabezpieczeń tej transakcji, ktoś wziął grube miliony bo sądził że jak zawsze za czasów PO uda się biednej Polsce wcisnąć przekręt a tu niespodzianka! Stąd teraz co którym ukladziki nie wyszły tak krzyczą - normalka! Szkoda mi ludzi którzy nie szukają prawdy czerpiąc z wielu źródeł żeby potem samemu zweryfikować co jest Prawdą a co wałkiem!
Brunon
8 lat temu
jestem ciekawy ile tym razem (poprzednim/więzienia CI..) służby u SA. przywiozły kasy do podziału w kartonach. Jedyny logiczny zakup to Swidnik śmigłowiec AW149.
Stefek Pizza
8 lat temu
No to PO musi oddać kasę za lewe caracale. Oj płaczą jak zarzynane baranki oj płaczą i w gatki robią:-)
Sebastian
8 lat temu
Witam. Jak dla mnie było wiadomo od początku że tak będzie. Nas z Szanowny Pan Minister nie powinien pełnić takiej funkcji. Nie ma pojęcia o obronności kraju. Na siłę spełnia przedwyborcze obietnice! Takie odpowiedzialne stanowisko musi pełnić ktoś z rozumem a nie z miejscem na niego! Ja bym zrobił tak że! Z Francuzi żadnych rozmów bym nie kończył. Zamówił bym jednak nie 50 a 30 maszyn pozostałe 20 innej produkcji. Zaznaczając jednocześnie że te liczby byłyby zwiększone. Nie można się uzależniac od jednego producenta! Żołnierz zawodowy ma posiadać kwalifikacje do obsługi innych maszyn. Aby gdy zajdzie taka potrzeba potrafił bronić kraju tym czym zostanie mu dostarczone. To samo dotyczy innych ugrupowań wojskowych. Np.czolgi. Czy będzie to twardy czy leopard lub abrams. Żołnierz ma być uniwersalny! Bo co by było gdyby żołnierz umiał tylko na jednej maszynie a w czasie wojny sojuszników nie da rady takich maszyn dostarczyć? Pozdrawiam.
Ragi
8 lat temu
A ja myślę że PEŁO tak biadoli bo teraz Francuzi będą od nich chcieli z powrotem łapówki które im dali za ustawienie przetargu na karakale a pewnie pieniążki juz przehulane :)
...
Następna strona