Wissam al-Hassan nadzorując policyjny wywiad, doprowadził do zatrzymania polityka, który stał za zamachem z 2005 roku. Wówczas w eksplozji samochodu-pułapki zginął były premier Rafik Hariri i 22 osoby. Hariri przed śmiercią zmienił się ze zwolennika w przeciwnika władz w Syrii. Al-Hassan odkrył, że za tamtym zamachem stał libański polityk sprzyjający Syrii.
Wczorajszy zamach przeprowadzono na mocno zaludnionym po południu skwerze. W tym czasie wielu uczniów wracało ze szkoły, pracę kończyły też miejscowe banki. Eksplozja wydarzyła się zaledwie 200 metrów od siedziby chrześcijańskiej partii Falanga Libańska.
Syryjska opozycja, w tym chrześcijanie, wskazuje na Syrię jako inicjatora ataku.
Opozycyjny lider Saad Hariri i lider druzów Walid Dżumblatt oświadczyli wprost, że za zamachem stoi Baszar Al Assad. Sojusz opozycyjnych ugrupowań wezwał prosyryjski rząd w Bejrucie do ustąpienia.
Według prokuratora generalnego, po eksplozji samochód wylądował wiele metrów od miejsca zaparkowania. Saperzy twierdzą, że w bagażniku miał 30 kilogramów ładunków wybuchowych. Uszkodzone zostały też okoliczne budynki.
IAR