Inicjatywa spotkania wyszła od premiera Mario Montiego, który podobnie jak wszyscy Włosi, a przede wszystkim 25 tysięcy pracowników Fiata, chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o jego przyszłości. Wprawdzie Sergio Marchionne zaprzeczył, jakoby zmiana planów oznaczała zamknięcie w najbliższym czasie kilku włoskich fabryk koncernu, temperatura dyskusji na ten temat jednak nie opadła.
Jak się podkreśla, rząd ma dość ograniczone pole manewru w tej sprawie - i to z dwóch powodów: Fiat jest prywatnym przedsiębiorstwem i ma prawo kierować się rachunkiem ekonomicznym w interesie swoich akcjonariuszy. Z drugiej strony, Unia Europejska nigdy nie zgodziłaby się na pomoc państwa dla prywatnego przedsiębiorstwa. Przypomniał o tym sam dyrektor generalny Fiata w oświadczeniu wyjaśniającym, dlaczego włoski koncern tak dobrze prosperuje w Brazylii: korzysta tam z pomocy państwa i dużych ulg podatkowych.
IAR