Pierwszą, polityczną część umowy UE-Ukraina podpisano już w marcu, co było sygnałem wsparcia dla władz w Kijowie w czasie zaostrzających się napięć z Rosją.
Ostateczną zgodę na zawarcie umowy blokowała dotąd Hiszpania, która miała wątpliwości, czy zgodne z prawem jest sporządzenie odrębnej wersji umowy dla krajów UE nieuczestniczących w pełnym zakresie we współpracy w zakresie wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.
Dojdzie do tego, mimo że pierwotnie ukraińscy politycy nie chcieli się z tym spieszyć.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso oświadczył dzisiaj w wywiadzie dla dziennika Berliner Zeitung, że Ukraina nie dojrzała jeszcze do wstąpienia do UE.
Wyniki sondażu pokazują, że część obywateli chce przystąpienia kraju do Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu.
Ukraina nie będzie zobowiązana do redukcji ceł dla Unii na zasadzie wzajemności. W trakcie obowiązywania preferencji nie będzie mogła jednak wprowadzić nowych ceł.
Były szef dyplomacji Petro Poroszenko, który uchodzi za faworyta majowych wyborów prezydenckich, powiedział, że jego kraj może przystąpić do Unii Europejskiej w 2025 roku.
Radosław Sikorski rozmawiał z szefem ukraińskiej dyplomacji o bezpieczeństwie Ukrainy, relacjach tego kraju z Rosją, stosunkach UE-Rosja i dwustronnych kontaktach polsko-ukraińskich.
Premier Donald Tusk zaproponował dzisiaj na Twitterze pilne podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE.
- Ukraina musi zacząć się reformować. Na niezreformowaną gospodarkę ukraińską pieniędzy nie będzie - zaznaczał dziś szef MSZ Radosław Sikorski.