Na pokładzie lecącej z Moskwy maszyny, zmuszonej do lądowania w Ankarze, było 12 skrzyń z elementami radarów.
Według tureckiej telewizji NTV, syryjski cywilny Airbus z 35 osobami na pokładzie przewoził części systemów rakietowych.
W Aleppo, Damaszku, Hamie i innych miastach Syryjczycy demonstrowali przeciwko rządowi Baszara el-Asada pod ogniem karabinów.
Najwięcej ofiar - 53 dorosłych i siedmioro dzieci - było w Damaszku i okolicach. Syryjskie lotnictwo kontynuowało też naloty m.in. w prowincji Dara.
Szef tureckiej dyplomacji zasugerował, by ONZ utworzyła obozy dla uchodźców na granicach z Syrią.
Grupa podejrzewana o związki z Al-Kaidą nabiera znaczenia w wojnie przeciwko reżimowi syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada.
Do konfliktu doszło w pobliżu przejścia granicznego, przez które syryjscy uchodźcy usiłowali przedostać się do Jordanii.
Nie można zasłaniać się - jak to czyni Biały Dom - tym, że reżim prezydenta Baszara el-Asada sam się rozsypuje - komentują krytycznie amerykańskie media.
AFP podaje, że regularna armia wierna Asadowi wykorzystała jak dotąd tylko 10 proc. swych sił w bitwie o Aleppo.
Jak poinformowały dziś syryjskie źródła bezpieczeństwa, armia jest gotowa na decydującą ofensywę, ale czeka na rozkazy.