Jedynym pozytywnym aspektem piątkowych danych z rynku pracy USA jest to, że rozwiały wątpliwości w temacie czerwcowej podwyżki stóp procentowych Fed.
Przyszedł czas by powiedzieć: „sprawdzam” i zweryfikować, czy gotowość decydentów do wznowienia zacieśniania trafi na moment poprawy danych z USA.
Prezes Fed Yellen puściła oko do jastrzębiej części rynku i dolar kontynuuje swój rajd. Premier Japonii Abe przystąpił do ofensywy po zakończeniu szczytu G7, co zainicjowało sprzedaż jena.
Porównując rynek walutowy do taktyki wojennej można postawić tezę, że dolar wykonał odwrót na „z góry upatrzone pozycje.” Jak to rozumieć?
Zobacz podsumowanie najważniejszych wydarzeń rynkowych tygodnia.
Polska otrzymała ostrzeżenie od agencji Moody’s, ale to łagodny wymiar kary, niż część rynku się spodziewała i dziś rano złoty zyskuje. Reszta będzie zależeć od sentymentu zewnętrznego, a ten jest mieszany przy pogorszeniu w segmencie rynków wschodzących, ale stabilnej postawie głównych walut. I to pomimo słabszych danych z Chin.
Najistotniejsze dla poniedziałkowego handlu dane makro zostały opublikowane jeszcze w niedzielę.
Wiele oczekiwano po dzisiejszym raporcie z rynku pracy USA, a finalnie nie jesteśmy bliżej odpowiedzi, czy Fed zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych jeszcze przed wakacjami. Z jednej strony trudno doszukać się silnych argumentów, by powrócić do sprzedaży dolara na rynku walutowym, ale ciężko też zyskać przekonanie, że już nadszedł czas odwrotu.
Złoty zakończył korektę dynamicznego osłabienia i powraca ponad 4,40.
Jesteśmy pomiędzy posiedzeniami czołowych banków centralnych w okresie, kiedy toczy się gorąca debata, czy polityka monetarna nie wyczerpała swoich możliwości. Inwestorzy czują się w tej sytuacji niekomfortowo, co widać po ruchach kursów, które nierzadko są wbrew logice.
Przypomnijmy, że długa pozycja spekulacyjna netto w notowaniach ropy przybierała ostatnio rekordowe, najwyższe w historii poziomy.
Korekta wybuchu apetytu na ryzyko (w połączeniu z danymi z USA) powinna sprzyjać wzrostom EUR/USD.
Po nocy dolar amerykański pozostaje mocny przy mieszanym tle makro.
W środę po południu poznamy marcowe dane o sprzedaży detalicznej z USA, względem których nastawienie rynku jest pozytywne.
Dolar zbiera lanie na rynku walutowym, a wzrosty na rynku ropy pomagają w podtrzymaniu dobrych nastrojów na rynku akcji.
Bez danych z USA w kalendarzu dolar jest zdany na sentyment rynkowy.
Imponująca skala odbicia części towarów sprawiła, że bez poprawy sytuacji fundamentalnej dalsze wzrosty są niemożliwe.
Tryb awersji do ryzyka przejął stery na rynkach finansowych.
Zgodnie z przewidywaniami dolar na krótko cieszył się z dobrych danych makro z USA.
Żart z byków na rynku ropy zrobiła sobie Arabia Saudyjska, techniczne wycofując się z deklaracji zamrożenia wydobycia.
Jeśli dane z amerykańskiego rynku pracy wypadną lepiej od oczekiwań, nie pomogą dolarowi na długo.
Gołębi zwrot wykonany w marcu przez Fed sprawił, że w horyzoncie miesiąca dolar wyraźnie osłabił się do pozostałych walut G-10.
Na starcie tygodnia gorzej od dolara radzi sobie tylko japoński jen.
Po świętach rynki finansowe powinny wrócić na tory mocnego apetytu na ryzyko, choć przepływy pod porządkowanie portfeli inwestycyjnych na koniec kwartału mogą zaburzać trendy.
Uczestnicy rynku przygotowują się na długi weekend, co inicjuje realizację zysków z ryzykownych pozycji na FX i rynku towarowym.
Tragiczne zamachy w Brukseli wywołały tylko chwilowy wzrost awersji do ryzyka.
Okresowo euro i jen mogą być mocniejsze, jednak spekulacje, że ECB i BoJ muszą odpowiedzieć na gołębiość Fed, będą stopniowo budować się na rynku i tworzyć presję na walutach defensywnych.