Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|

Chorzy na depresję mają utrudniony dostęp do leczenia. Polski startup chce to zmienić

44
Podziel się:

Depresja jest jedną z najczęstszych chorób w Polsce. Jednocześnie chorzy mają wciąż duży problem z dostępem do profesjonalnej pomocy. Dwójka Polaków opracowała komunikator, która może być szybką pomocą w leczeniu zaburzeń.

Oczekiwanie na wizytę u specjalisty w placówkach NFZ wynosi średnio 25 dni.
Oczekiwanie na wizytę u specjalisty w placówkach NFZ wynosi średnio 25 dni. (East News, Piotr Kamionka)

MindMe to pierwsza w Polsce aplikacja mobilna do kontaktu z psychoterapeutami. Stworzyli ją dr Anna Łabno i Tomasz Młoduchowski, którzy na stałe mieszkają w USA.

Narzędzie można ściągnąć na smartfona lub komputer. Następnie trzeba wypełnić ankietę z podstawowymi danymi, jak płeć czy wiek. Użytkownik musi też opisać problem, który chciałby przedyskutować ze specjalistą.

Aplikacja ma listę psychoterapeutów. Można samemu wybrać, u kogo chcemy się konsultować. Specjaliści mają certyfikaty Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczo-Behawioralnej.

Zobacz także: Obejrzyj: Paweł Borys: „Musimy wspierać polskie firmy”

Osoba, która chce korzystać z MindMe, musi wykupić usługę abonamentową, która kosztuje 150 zł miesięcznie. Tyle płci się za stały dostęp do wybranego psychoterapeuty, nieograniczoną możliwość wysyłania wiadomości i bezpieczną, szyfrowaną komunikację. W przyszłości firma planuje wprowadzić dodatkowe pakiety z video-rozmowami.

Dzięki aplikacji można poprosić o pomoc w każdej chwili, bez potrzeby umawiania się na wizytę. Może to być świetne rozwiązanie dla osób, które potrzebują natychmiastowej pomocy. Jednak narzędzie ma też pewne braki. Rozmowa on-line nie zostanie potraktowana jako oficjalna diagnoza, nie dostaniemy też recepty ani zwolnienia lekarskiego.

Twórcy aplikacji twierdzą, że mają teraz 4 tys. zarejestrowanych kont i co najmniej setkę pacjentów, którzy uczestniczą w terapiach.

Depresja najczęstszą chorobą Polaków

Dziś niemal milion Polaków cierpi z powodu depresji. Leczenie pacjentów zaburzeniami psychicznymi kosztuje budżet państwa 2,5 mld zł rocznie.

Problemem jest dostęp do specjalistów. Oczekiwanie na wizytę w placówkach NFZ wynosi średnio 25 dni. Ponadto, według Naczelnej Izby Lekarskiej w kraju pracuje zaledwie 3,5 tys. psychiatrów. Pod tym kątem jesteśmy w ogonie Europy.

- To jest liczba psychiatrów formalnych. Obawiam się, że liczba lekarzy dostępnych w systemie publicznym byłaby jeszcze niższa - mówi money.pl prof. Bartosz Łoza, kierownik Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

I dodaje: - Elementy telemedycyny zostały zweryfikowane. One nie są tym samym, co wizyty na żywo, ale dają inne możliwości. Dlatego spodziewamy się kolejnych wdrożeń w psychiatrii.

W Polsce telemedycyna dopiero raczkuje. Jak wynika z najnowszego raportu Centrum Medycznego Damiana nt. jakości usług w służbie zdrowia, tylko 3 proc. pacjentów zapisanych do NFZ ma możliwość zdalnej konsultacji lekarskiej. Z kolei dwie trzecie badanych chciałoby mieć taką możliwość w swoim pakiecie medycznym.

Jak to wygląda w innych krajach? Aplikacje do konsultacji on-line z psychoterapeutami są bardzo popularne w USA. Różne badania potwierdzają skuteczność takich terapii. W Szwecji trwają testy robotów, które miałyby rozmawiać z chorym.

Szacuje się, że globalna wartość rynku mHealth, czyli rozwiązań łączących nowe technologie, komunikację i medycynę, będzie warta ponad 151 mld dolarów w 2025 roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

KOMENTARZE
(44)
WYRÓŻNIONE
Boorock
6 lat temu
Za wielokrotnie mniejsze pieniądze zabezpieczysz wizyty u prywatnego lekarza a nie kontakt z jakąś bezkontaktową aplikacją.Autorze a co z receptą ewentualnie?Wiem ,po receptę do prywatnego gabinetu za 160 zł .Zajefajna apka !!!?
Dosyc leków u...
6 lat temu
Terapie powinny odbywać sie przez różne zajęcia i spotkania grupowe.Są to najczęściej przypadki uzależnienia sie od komputerów,komórek czy trudnych sytuacji życiwych jak rozstanie czy utrata osoby bliskiej czy pracy. Sytuacje pogłębia to ,że lekarze nagminnie zapisuja leki od których uzależniaja sie ludzie traca chęć do działania tworzy sie błędne koło. Szczególnie młodzi ludzie łatwo po silnych lekach wpadaja w stan z ktorego trudno wyjść. Więcej ośrodków do bezpośrednich kontaktów ustawionych tematycnie w zależności od pacjenta. Zdrowo a często pożytecznie /rozwijaja zdolności i osiągaja ludzie nawet sukcesy/.
halina
6 lat temu
negowanie istnienia takiej choroby jak depresja to jak stwierdzenie, że Ziemia jest płaska...
...
Następna strona