Zeus52
/ 2011-03-21 01:00
/
10-sięciotysiącznik na forum
Czwórka też nie mogła"wybuchnąć",bo była pusta,nie załadowana paliwem,grzały się wypalone pręty składowane od września w basenie przy reaktorze. Gdzie się podziała woda z rdzeni reaktorów? Pozostała w nich! Bo w reaktorze to nie woda,ale przegrzana do kilkuset stopni celsjusza para,a nie woda.No,częściowo para,a częściowo woda.Zawiodły pompy,które tworzą obieg wody. Wewnątrz panuje pewna równowaga dynamiczna pomiędzy parą,a cieczą...spadek temperatury przesuwa równowagę w kierunku zwiększenia poziomu cieczy,wzrost temperatury,to przesunięcie równowagi w kierunku zwiększenia ilości pary,obniżenia się przez to poziomu cieczy i odsłonięciu prętów paliwowych. Ubywa wody w stanie płynnym(co w normalnym trybie pracy uzupełniają pompy w obiegu zamkniętym),rośnie ilość pary...w postaci wzrostu ciśnienia pary,jeśli brak jest obiegu. W końcu mamy odsłonięte pręty,które nie są więc skutecznie chłodzone przez ciecz(omywająca je woda,choć przy normalnej pracy ma temperaturę kilkuset stopni celsjusza,odbiera jednak od nich ciepło,wrząc mimo wysokiego ciśnienia) i ich temperatura jeszcze bardziej wzrasta. Wzrasta również silnie ciśnienie przegrzanej pary. Do tego dochodzą niewielkie ilości wodoru powstałe w procesie radiolizy wody(o tym początkowo myślałem,gdy pisałem o eksplozji wodoru...wiedzieliśmy co się stało od razu po eksplozji,zanim media to podały). Jednak gdy temperatura wzrasta do ponad tysiąca stopni celsjusza,zaczynają mieć znaczenie dwa inne źródła wodoru. Pierwsze,to reakcja pary wodnej z koszulką prętów paliwowych. Drugie,to dysocjacja cząsteczek wody(pary),rozpad cząsteczek wody na wodór i tlen. W takim układzie również tworzy się równowaga dynamiczna,pomiędzy cząsteczkami wody,a gazowym tlenem i wodorem. Pomiędzy wodą w formie cząsteczkowej,niezdysocjowaną,a cząsteczkami zdysocjowanymi. Przy temperaturze 1000 stopni celsjusza,o ile pamiętam,nie mamy już pary,ale parę wodną w równowadze z jednym procentem tlenu i wodoru. Im temperatura wyższa,tym mniej wody,a więcej mieszaniny tlenu i wodoru(przy bardzo wysokich temperaturach,wielu tysięcy stopni para wodna w ogóle nie może istnieć,równowaga jest przesunięta silnie w stronę mieszaniny wodoru i tlenu,ale to nieistotna w tym wypadku dygresja). Wodór może eksplodować dopiero wtedy,gdy wydostanie się poza obudowę reaktora i zmiesza z powietrzem. Przyczyny wydostania się wodoru mogą być trojakie: przenikanie przez obudowę(wodór pod dużym ciśnieniem i przy wysokiej temperaturze, może przenikać nie tylko przez złącza,ale także przez samą obudowę). Wydostanie się teź wraz z wypuszczaną z wnętrza parą,w sposób zamierzony,"kontrolowany",lub przez zadziałanie zaworów bezpieczeństwa(gwałtowny wyrzut pary i wodoru). Trzecia możliwość,najgorsza...poprzez rozerwanie, uszkodzenie ciśnieniem i temperaturą samej obudowy. Dlatego trudno od razu określić,która opcja miała miejsce. Przy opcji pierwszej,eksplozji wodoru,który przeniknął przez kopułę reaktora,na zewnątrz nie powinno być cezu. Przy opcji wyrzutu wodoru wraz z parą ilość cezu będzie względnie niska. Wysoka tylko chwilowo i szybko powinna opadać. Przy rozerwaniu obudowy:wysoka zawartość cezu,rosnąca wraz z odparowywaniem prętów. To tyle,tak w skrócie,bo na więcej strony by brakło.