Zeus52
/ 2010-04-19 00:09
/
10-sięciotysiącznik na forum
Wiem tylko tyle,że powinno się to wyjaśnić po niedzieli. Choć spadek w piątek był dość spektakularny,to jednak mieści się on w pryewidywanych ramach...takie spadki wynikały z "figur"rysowanych na ropie,miedzi...lokalnych i bardzo płaskich,których zasięg rażenia został właśnie wykorzystany. Jednym rzutem. Tak samo Nasdaq...to było nawet w ciągu połowy sesji(dojście do okna hossy). ED także miał prawo zjechać nawet do parapetu okna bez dalszych konsekwencji. I tak się stało...od parapetu zaczęły się zakupy euro. Jestem za dalszymi wzrostami,ponieważ mamy hossę,a trend to podstawa. Żeby naruszyć obecne wsparcia musiałoby stać się coś mocniejszego,a nie"afera"z G.S. Ten zjazd był zbyt emocjonalny,ktoś wykorzystał G.S.,jako pretekst. Tym bardziej,że to międzynarodowe grubasy robiły wcześniej zakupy. Szczególnie w/g mnie,było to widać u nas,na GPW. Pisałem do maxa,a później też tutaj...że coś dziwnego się dzieje. Pisałem:zobacz,max na różnicę w indeksach i porównaj z PLN,bo dzieje się coś nietypowego. Od poprzedniej środy ktoś robił duże zakupy na GPW. To samo było także w następne dni,już po katastrofie. Większość sądziła,że to się odbije negatywnie na GPW i PLN...ja też,choć tylko chwilowo. Dlaczego? To innym razem. A tymczasem to znowu"ulica" z tego powodu wystraszona sprzedawała,a ktoś wykorzystał okazję i robił nadal duże zakupy...więc myślę,że jeśli tak,to nie dlatego,że jakieś grubasy sądzą iż teraz nastąpi korekta. Owszem,psuje obraz piątek,także u nas. Pisałem jeszcze przed Jankami,że tym razem na GPW dzieje się coś innego,jakaś wymiana w portfelach grubasów...ale trudno to rozgryźć. Musimy poczekać. Tak,czy inaczej myślę tak,jak Łukasz. Nieistotne,czy to tylko jednosesyjny zrzut,czy nieco się to przedłuży...i tak można na razie mówić tyłko o korekcie. Po której i tak przyjdzie atak i pokonanie dotychczasowych szczytów. To jeszcze nie ta zapowiadana na dużo później wielka korekta całej ponad rocznej hossy. Przynajmniej na razie brak ku temu przesłanek. Pożyjemy,zobaczymy jak to się rozwinie. Być może trzeba będzie zmienić zdanie...ale nie w tej chwili.