Zeus52
/ 2010-11-12 23:27
/
10-sięciotysiącznik na forum
Wiesz,sam poniedziałek i tak przyniesie stratę,co by się nie działo. Bo w razie gwałtownego ruchu ED w górę...po łbie da nam dolar(fixing NBP o 11.00),a spólki wyjdą ewentualnie na zero wobec dzisiejszej końcówki. Wtedy plusy dopiero we wtorek. Natomiast w razie dalszej drogi na południe...dolara mamy dzisiaj z dość wysokiej półki,więc może o 11.00 nie być jeszcze na tyle w górze,aby dać dużą poduchę. Z tego wynika,że poniedziałek,tak czy siak idzie na straty...tylko ich rozmiar nie jest znany. A co później? Nawet Kuczyn dzisiejszy spadek surowców w takim rozmiarze...z podkreśleniem zwłaszcza złota...określił,jako bezzasadny,kuriozalny i niczego nie zmieniający...chodzi o strach przed podwyżką stóp w Chinach...że to może teraz,w ten weekend. Tylko,że Chiny podniosły już stopę rezerw,podniosły stopę referencyjną...to już było. I to na tyle niedawno,że chińczycy mogli się tego spodziewać,takiej inflacji...i być może ta ostatnia podwyżka już miała ją na uwadze. Poza tym...za mało czasu upłynęło od działań chińskich władz monetarnych...te działania jeszcze nie mogły przynieść efektów...bo jak miały zmniejszyć inflację? Wstecz? Poza tym była zbyt wielka przesada w reakcji surowców. Druga sprawa...kompletne fiasko G-20. Ministrowie i cała reszta zrobili sobie na koszt podatników wycieczkę do Korei. Pozwiedzali,pogadali,wypowiedzieli wiele truizmów(vide:raport końcowy)...i co? Jaki efekt. Wielkie,totalne ZERO. Po prostu wycieczka za free,sponsorowana z budżetów. Właściwie,jak ktoś powiedział,to nie był szczyt G-20,ale G-2...Chiny i Stany+publika. I poza ogólnikami,jak to...że,kursy walut powinny być regulowane przez rynek...bardzo odkrywcze...:)...nic nowego. No,poza tym,że konflikt jeszcze bardziej się po szczycie zaostrzył. Ale czemu się dziwić. Sam widziałem,jak pokazywali w T.V. Obamę,który z rozbrajającą szczerością przekazywał światu,to o czym pisaliśmy. Sienkiewicz i moralność Kalego się kłania."Wszyscy powinni zrozumieć,że to co dobre dla Stanów,jest dobre dla Świata"...tak brzmiały słowa Obamy. Niezły wstęp do porozumienia...róbta,co chceta...my jesteśmy za porozumieniem,ale tylko pod warunkiem,że będzie tak,jak my chcemy...i tylko na taki "kompromis"się zgodzimy. A kto się z nami nie zgadza,ten terrorysta walutowy. Z drugiej strony Chiny...nie będą popełniać samobójstwa,bo Obama tak chce,bo to dobre dla Ameryki. Tak,że G-20 niczego nie zmienił. A więc z tej strony brak impulsów do jakiegokolwiek ruchu...a jeśli już,to nie w tę stronę na ED i gold,w którą poszło,raczej w przeciwną.