Ale oczywiście, że to ma znaczenie. Skoro zostało udowodnione, że statystyczny koszt leczenia osoby palącej jest dużo wyższy, to dlaczego Ty i ja mamy płacić tyle samo za leczenie. Ja nie chce płacić w swojej składce za takich gości jak Ty. Chcesz się truć, to się truj, ale nie decyduj o Tym, że większość społeczeństwa (ta niepaląca) musi później ponosić koszty droższego leczenia palących. Na lecznictwo wydaje się fortune, to z kądś trzeba wziąść kasę.Jak na przejściu dla pieszych, na zielonym świetle ktoś cię potrąci jadąc 150 km/h, to też Ci powie: "JA MAM WOLĘ JEŹDZIĆ SZYBKO I TYLE. TO MOJA SPRAWA. I NIE LUBIĘ JAK JAKIŚ GOGUŚ BĘDZIE DECYDOWAŁ ILE MAM JEŹDZIĆ, A ILE NIE"20, 30 lat temu o szkodliwości palenia się MÓWIŁO, ale jak taki ktoś jak Ty nie miał wymalowane dużymi literami, to i tak nie wierzył.A, że klasa polityczna reprezentuje identyczną spychologię jak Ty, to i za 100 lat nic się nie zmieni.