Matoły rządzą naszym krajem, idioci wymyślają przepisy, a my zwykli ludzie na to patrzymy i nic nie możemy zrobićech i jak tu nie narzekać jak wszystko chore i skorumpowane i bez pomyślunku, a rozwiązania są takie proste...

Mam pytanie: jak nowa opłata, która ma zastąpić akcyzę, zatrzyma napływ starych samochodów do Polski?Ja np. pojadę do Niemiec, kupię sobie samochód za 100 euro, przyjadę do kraju, zapłacę 1400zł opłaty za pierwszą rejestrację (poj.silnika 1,6) i nadal to będzie taniej niż kupno samochodu na rodzimym rynku.

Akcyza jest podatkiem od używek oraz luksusu, a czasy gdy samochód był luksusem dawno minęły. Próby łatania budżetu podatkami hamującymi przedsiębiorczość obywateli - jak akcyza na samochody czy absurdalnie wysoki podatek od pracy (obowiązkowa składka ZUS) to okaleczanie możliwości ekonomicznych kraju. Pytanie: Dlaczego wymiaru akcyzy na importowane auta nie uzaleźnić np od koloru samochodu? Sens jest taki sam. A skuteczność akcyzy zaleźnej od pojemności silnika jest równie wątpliwa jak zależnej od jego wartości - właśnie rezygnujemy (za światem) z identyfikacji silników. Czy trzeba tłumaczyć, jak chore pomysły urzędników stworzą tylko kolejny patologiczny sektor gospodarki - wymiany silników? Tak jak kiedyś dla obchodzenia kretyńskich przepisów tracono czas i pieniądze na import eksportowanych wcześniej komputerów? Kiedy doczekamy się zwalniania urzędników za sam fakt bycia idiotą?