zx
/ 83.16.202.* / 2006-08-28 11:06
Nie zgodzę się z moimi przedmówcami. Z punktu widzenia sprawności Rady Ministrów i Kaczyńskiego jako jej szefa jest to posunięcie bardzo racjonalne. Po pierwsze odblokowuje w ten sposób ścieżki awansu w strukturach terenowych PiS-u, a po drugie paląc mosty za ministrami stwarza im dodatkową motywację bo po takim posunięciu każdy, kto się nie sprawdzi w ministerstwie wie, że do swojego regionu może tylko wrócić na bardzo poślednią pozycję bo jego pozycja będzie już zajęta. W ten sposób Kaczyński wprowadza element wewnętrznej konkurencji co wyjdzie PiS-owi na dobre. Można się nie zgadzać z Kaczyńskim i jego polityką ale niezauważając jego racjonalnych posunięć wystawia się świadectwo ignorancji tylko samemu sobie. Trzeba przyznać, że Kaczyński wyciągnął wnioski z dawnyh problemów rządu SLD z baronami tej partii czego ta decyzja jest dowodem. Utwierdzam się w przekonaniu, że jak opozycja będzie chciała powalczyć będzie potrzebować nowych ludzi, dużo bardziej inteligentnych niż jej obecni liderzy. Tusk i Rokita są za ciency, a Napieralski i Olejniczak, jeszcze chyba za młodzi. Póki co Wielki Brat jest zawsze o krok przed swoimi adwersarzami i na dzień dzisiejszy wydaje się, że jedynymi rafami o jakie może się rozbić ta ekipa to polityka zagraniczna i gospodarka ale to już zupełnie inny temat. Jeśli chodzi o resztę to przy takiej miałkiej opozycji mogą spać spokojnie bo nawet takie numery jak ten ostatni Maciarewicza będą rozchodziły się po kościach. W ogóle mam wrażenie, że opozycja uważa, że należy przetrwać kadencję, a potem społeczeństwo będzie już tak znudzone PiS-em, że władza sama wpadnie im w ręce. Prawdę powiedziawszy nie sądzę bo Kaczyński nie raz już udowodnił, że potrafi się uczyć na cudzych błędach i prostego powtórzenia scenariusza końca AWS czy SLD nie będzie. Odnoszę wrażenie, że do opozycji to jeszcze nie dotarło i jak się nie obudzą to 8 lat z PiS-em nie będzie tylko sennym koszmarem ale rzeczywistością. Postawiłbym tezę, że dalsze pozostawanie Tuska i Rokity na czele PO w konsystencji takiej w jakiej są oni obaj obecnie oznacza wyrok dla tej formacji. Tusk i Rokita oczywiście tego nie będą chcieli przyjąć do wiadomości ale doły PO powinny zacząć już intensywnie myśleć o zmianie jeżeli dalej chcą funkcjonować w polityce. Z SLD sprawa jest inna bo oni nie mają póki co apetytu na powrót do władzy, a raczej szukają nowej formuły. W końcu na resentymentach PRL-u nie można jechać w nieskończoność, a roszczeniową publikę jak na razie odebrał im PiS i Samoobrona. W konfrontacji z rzeczywistym przeciwnikiem (bo przecież kopanie leżącego czyli SLD po aferze Rywina nie wymagało wielkich umiejętności) PO okazuje się być partią słabą i bez koncepcji, a nawet rzekłbym leniwą co jest ewidentnie winą jej liderów. Nie jestem fanem PiS-u (trudno na tym forum odszukać takie moje wypowiedzi, które potwierdzałby tę tezę) ale nie mogę niezauważyć ich dalekowzrocznych posunięć i błędów opozycji. Jak opozycja chce dotrwać do następnych wyborów w dobrym stanie, czas żeby zacżęła w praktyce stosować maksymę gen. H.Guderiana "...Jak się bić, to na całego...". PiS już ją sobie przyswoił i jak na razie źle na tym nie wychodzi.