Ja od siebie mogę napisać:
Kupowałem opcje wzrostowe pod 4 falę na końcu spadków i w dołku (czyli niby szczęściarz, na panice, prawie idealnie... ) Teraz z nimi siedzę, jadę zgodnie z trendem, ogólnie rynek z trudem, opornie ale rośnie... Powinienem się cieszyć, a siedzę jak na beczce dynamitu !!! Niby jestem krok przed tłumem, na mocnych wzrostach i możliwym odwołaniu spadków, euforii zamierzam sprzedać...
To jest jak chodzenie po rozżarzonych węglach!! Mówią że przejde, inni przechodzą, a mi się włosy jeżą na plecach, mam ochote sprzedać wszystko i kupić puty, jak Cyrkiel, ale uczę się medytacji i spania na ustalonej strategii... cholernie ciężko jest zarabiać :))
Iść krok przed tłumem jest bardzo ciężko, człowiek czyta i słucha innych, musi siedzieć cicho ze swoja strategią, większość widzi rynek odmiennie... tęsknię za DT na Hawie ;)))) to było proste, szybkie i przyjemne... zarobić 10% tego co można byłoby urwać, gdyby człowiek był cierpliwy i zdyscyplinowany...