Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Balcerowicz: 500+ nie przyniesie więcej dzieci

Balcerowicz: 500+ nie przyniesie więcej dzieci

Wyświetlaj:
jwjp34 / 5.172.235.* / 2016-04-08 01:17
przyrost naturalny na + w wolnym rynku to nierealne zobaczycie globalizacja zrobi swoje
Ja Radzio IP / 95.160.73.* / 2016-04-08 00:55
Ekonom z KC PZPR. Wybrany i okrzyknięty guru ekonomi przez wrogów Polski. Ten co zniszczył polski przemysł, śmie krytykować, to co, po jego zgliszczach, ktoś chce naprawić? Bezczelna świnia, z tego czeławieka.
poloak / 2.223.94.* / 2016-04-08 00:46
balcerek tobie 500 plus nie przyniesie wiecej dzieci, bo jestes juz stary piernik ,żeby mieć dzieci...
zzx / 217.99.240.* / 2016-04-08 00:31
Ty Icek już dość napchałeś kieszenie naszą kasą teraz kolej na Polaków !!!!!!!!!
Roberto9999 / 83.29.233.* / 2016-04-08 00:22
Balcerowicz ma rację.
LesiuBalcerek / 84.203.46.* / 2016-04-08 00:13
Ten sksyn powinien dostac kule w lepetyne w nagrode za to co zrobil z polska
Oj-goj / 94.251.171.* / 2016-04-08 00:10
Drogi Panie wszak z zaciskania pasa mamy tylko k*****, to róbmy dzieci, a inny Rząd da jeszcze za nie kasę, a nie zabierze co tylko się da i rozdzieli między siebie. Wasza polityka doprowadziła do masowej emigracji młodzieży i ten Rząd chce zapobiec temu, aby Polska nie stała się krajem starców bez emerytury.
Melodyjna / 95.49.141.* / 2016-04-08 00:09
Balcerowicz musi odejść, ten stary cap z Bródna ma myślenie i wizje sprzed 50 lat, teraz jest czas na wizję młodszych ludzi, a nie tych z rodowodem PRL-u.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
Krug / 91.231.169.* / 2016-04-08 00:06
Treść mojego poprzedniego wpisu pochodzi z artykułu Piotra Szumlewicza ze strony wolne media.net
Krug / 91.231.169.* / 2016-04-07 23:56
Od początku transformacji Leszek Balcerowicz niezmiennie odgrywa istotną rolę w polskim życiu publicznym. Dzieje się tak, chociaż kariera polityczna ojca polskich reform to przede wszystkim pasmo porażek, pomyłek i tragicznych w skutkach błędów.

Za najbardziej spektakularny uznać można pierwszy akt dramatu, czyli początek transformacji ustrojowej. Wtedy właśnie Leszek Balcerowicz zainicjował i niestety zrealizował swój plan wolnorynkowych reform.

Skutki polskiego „cudu gospodarczego” były porażające. W latach 1990-1991 PKB spadło o prawie 18%, poziom inflacji wyrażał się w liczbach trzycyfrowych, w ciągu 2 lat bezrobocie wzrosło do ponad 2 mln, już w pierwszym roku transformacji ponad dwukrotnie wzrósł odsetek ludzi żyjących poniżej minimum socjalnego (z 15% w 1989 r. do 31% w 1990 r.). W pierwszych dwóch latach transformacji doszło też do radykalnego spadku produkcji, spadku inwestycji w odnowę i rozbudowę aparatu wytwórczego, jak też spadku wydajności pracy.

Produkcja zmniejszyła się we wszystkich dziedzinach gospodarki narodowej, w tym nastąpił spadek produkcji przemysłu elektromaszynowego o 37,8%, przemysłu lekkiego o 40,7% i, co być może najważniejsze, przemysłu spożywczego o 25%. Płace realne spadły o 25% (płace realne rolników zmniejszyły się w ciągu 2 lat o ponad połowę!). W sumie był to proces nietwórczej destrukcji, któremu nie towarzyszyła modernizacja technologiczna, wzrost wydajności czy wzrost popytu, następowała natomiast szybka pauperyzacja większości społeczeństwa.

Transformacja doprowadziła też do wielu innych negatywnych zjawisk, o których dzisiaj mało kto mówi: skokowy spadek liczby wybudowanych mieszkań, znaczny spadek liczby bibliotek i domów kultury, gigantyczny spadek liczby przedszkoli i żłobków, olbrzymi wzrost samobójstw, alkoholizmu, prostytucji. Wszystkie te zjawiska przez entuzjastów Balcerowicza są przedstawiane jako konieczne skutki przemian, za które państwo nie odpowiada. Masowa pauperyzacja, wykluczenie społeczne setek tysięcy ludzi, brak pracy i perspektyw życiowych, segregacja w edukacji, niedofinansowanie kultury – tego typu kwestie nigdy nie interesowały guru polskiego liberalizmu.

Obrońcy Balcerowicza lubią powtarzać, że nie było alternatywy dla neoliberalnych reform. Tymczasem nawet neoliberalny Międzynarodowy Fundusz Walutowy proponował w tamtym okresie 3 scenariusze reform, z których Polska wybrała ten najdotkliwszy w skutkach społecznych. Przyjęta przez Balcerowicza strategia reform wcale nie była konieczna. Przykładowo rząd sam napędzał inflację, wprowadzając 6-krotną podwyżkę cen energii. Z niezrozumiałych przyczyn doprowadzono do prawie całkowitego zniesienia ochrony celnej, co spowodowało bankructwo wielu krajowych firm. Balcerowicz uparł się, aby zniszczyć sektor publiczny, więc podatki dla firm państwowych były dwukrotnie wyższe niż dla firm prywatnych. Zlikwidowano znaczną część infrastruktury socjalnej, zmniejszono wydatki na walkę z ubóstwem i wykluczeniem społecznym, a masowe bezrobocie zostało uznane za konieczną konsekwencję przemian wolnorynkowych.

W 1989 r. PRL nie stracił zdolności rozwojowych, ani nie znajdował się w stanie rozkładu. W połowie lat 80. gospodarka weszła na drogę stosunkowo szybkiego wzrostu gospodarczego: rosła produkcja, jak też spożycie, rozwijała się infrastruktura. Budżet w tych latach był zrównoważony i nie istniała groźba deficytu. W handlu zagranicznym eksport przeważał nad importem. Zarazem większość krajów regionu o wiele łagodniej przeszła transformację niż Polska. W Czechach, Słowenii, na Węgrzech stopa bezrobocia była o wiele mniejsza niż u nas, znacznie mniejszy był obszar biedy, mniejsze było też rozwarstwienie społeczne. Negatywne skutki reform wcale nie były koniecznym zrządzeniem losu, lecz stanowiły efekty błędnych decyzji ówczesnego rządu i jego ministra finansów.

Po raz drugi istotną rolę w polskiej polityce Balcerowicz odgrywał w latach 1997-2000, kiedy ponownie objął funkcję wicepremiera i ministra finansów. Również wtedy, podobnie jak za pierwszym razem, skutki jego działań były aż nadto boleśnie odczuwalne dla dużej części polskiego społeczeństwa. W wyniku schładzania gospodarki doszło do znacznego spadku dynamiki wzrostu gospodarczego. O ile w latach 1993-1997 wynosił on średnio ponad 5%, o tyle w kolejnych latach doszło do jego wyhamowania tak, że w 2001 r. osiągnął zaledwie 1%. Druga odsłona rządów Balcerowicza przyniosła też skokowy wzrost bezrobocia. W 1998 r. wynosiło ono 1,83 mln, a po 4 latach o 1,3 mln więcej. Zgodnie ze swoimi deklaracjami Balcerowicz nie robił nic, aby podjąć działania mające na celu przeciwdziałanie ubóstwu. W konsekwencji odsetek osób żyjących poniżej minimum egzystencji między 1997 i 2001 r. wzrósł z 5,4% do 9,5%. Znacznie zwiększył się też odsetek osób żyjących poniżej minimum socjalnego, który wzrósł z 50,4% do 57%. W tym czasie rosło też rozwarstwienie dochodów, ograniczano wydatki socjalne i stopniowo komercjalizowano kolejne wymiary ży
tak sobie czytam / 95.160.95.* / 2016-04-08 00:21
piszesz bzdury, bo ten spadek był spowodowany bardziej odejściem od gospodarki planowej, gaszeniem hiperinflacji oraz faktem że zamknęły się dla nas rynki europy wschodniej i centralnej gdzie z dnia na dzień musieliśmy się rozliczać ze starymi "przyjaciółmi w dolarach, czy ty wiesz jak wyglądał w 91 handel z ruskimi? wysyłałeś towar a zapłaty nie było, oni wszystko nadal chętnie brali, lecz za nic nie płacili, o 97 i 98 to dla przypomnienia krach w Azji i Rosji, gdzie Rosjanie z dnia na dzień musieli płacić 2 razy więcej za dolara
o ile pamiętam Balcerowicz nie był w rządzie od przeciwdziałania ubóstwu(choć zdławienie hiperinflacji tu pomaga) lecz bardziej dla polityki monetarnej, dziś przy stałej wartości złotego łatwiej się bogacić niż kiedyś gdzie schowany tysiąc po miesiącu miał wartość 100ki
Krug / 91.231.169.* / 2016-04-08 00:03
treść mojego powyższego wpisu pochodzi z artykułu Piotra Szumlewicza ze strony wolne media.net
Krug / 91.231.169.* / 2016-04-07 23:40
zamknij się ty agencie międzynarodowej finansjery
Witek902 / 188.146.130.* / 2016-04-07 23:28
Ten facet pomylił się już tyle razy, że nie ma sensu go słuchać.
jerzylan / 178.36.42.* / 2016-04-07 23:27
Jak długo ten Pan będzie jeszcze udzielał rad, pouczał,opowiadał swoje mądrości, które były aktualne i pasowały do sytuacji świata - 100 lat temu. Szanowny Panie, najwyższy czas przewietrzyć swój umysł, rozejrzeć się uważnie po świecie, przyjrzeć się i posłuchać ludzi wokół siebie. Mam na myśli ludzi a nie polityków,i sobie podobnych naukowców i profesorów, czy tak zwanych pracodawców polskich.
Na temat, których mógłbym sporo mógłbym napisać z własnego bogatego doświadczenia.
Wracając do tematu każdy dorosły człowiek wie że dzieci nie biorą się z pieniędzy, więc tu nie ma rewelacji. Wiadomo też, że poza kobietą i mężczyzną, potrzebne są potrzebne są pieniądzem a przede wszystkim, przyjazne i bezpieczne, państwo i otoczenie społeczne. Tak zwane zaufanie społeczne i wynikające z tego relacje międzyludzkie są jedne z najgorszych i to ni tylko w Europie? Czy Pan wie, że liczba samobójstw w Polsce w ostatnich 2 latach wzrosło o 100%, czy Pan wie, że liczba pacjentów szpitali i przychodni psychiatrycznych w naszym kraju, wzrasta w sposób lawinowym tak że przekracza już znacznie wydolność tych placówek. To są między innymi, skutki Pana wpływu (na szczęście coraz mniejszego) na kierunek rozwoju gospodarczego w naszym kraju. Wydaje się, że Pan zupełnie tego nie widzi, albo nie chce widzieć, albo odwraca Pan od tego głowę, bo mimo wszystko nie posądzam Pana, aż o taki cynizm. I ciągle lansuje Pan Tak zwane "doganianie zachodu" i stały wzrost PKB. Myślę, że jako człowiek inteligentny, wie Pan że coś takiego, jak stały wzrost, w żadnej dziedzinie życia, jest niemożliwy, dlatego że coś takiego nigdy nie istniało, nie istnieje i raczej nie będzie istniało - to jest FIKCJA. Co do "gonienia zachodu" pomijając absurdalność takiego pomysłu, nie wszyscy mają na to ochotę,. i nie wszyscy chcą gonić kogoś dlatego,, że ma czegoś więcej. Nie wspominając już o tym że tak zwane wysoko rozwinięte kraje Europy, najczęściej swój dobrobyt zbudowały na wyzysku, swoich kolonii,i zresztą robią to dalej, w nieco bardziej zawoalowany sposób. Jeśli ma Pan potrzebę pogoni za nimi, to nikt Panu tego nie broni, niech Pan goni, ale na własny rachunek i na własną odpowiedzialność. Na koniec,chciałbym coś dodać o tak zwanym "rozdawnictwie" które Pan z taką pasją chce zwalczać. Po pierwsze trudno nazwać to rozdawnictwem, po drugie niech Pan spróbuje policzyć, ile pieniędzy wyciekło z budżetu poprzez różne afery, korupcję, ucieczki przed podatkami, czy wyłudzanie podatków, myślę że "rozdawnictwo stanowi niewielki procent tej sumy, a przynajmniej legalnie, trafia do ludzi, można zresztą nazwać to pewną rekompensatą, za śmieszne pensje pracujących, w Polsce tzw. zwykłych ludzi, chociaż ja nie wiem co to znaczy"'zwykł człowiek". Mógłbym na ten temat jeszcze długo, długo, ale zdaję sobie sprawę że Pan i tak tego nie przeczyta, nie wiele, to zmieni, a większość uzna mnie za miłośnika PIS, chociaż ja zupełnie nie zajmuję się polityką.

Jerzy Lange
61 lat. (nie narzekam)
bjs13 / 89.72.198.* / 2016-04-08 00:10
Może to zapełnienie szpitali psychiatrycznych wynika z ustawy o tak zwanych psychuszkach (lexTrynkiewicz). Mogę się założyć, że jak razwiedupr w końcu obali ten rząd i zaczną rządzić wystrugańcy z banana jak PO, czy Nowoczesna to zapełnienie szpitali psychiatrycznych będzie rosło w tempie geometrycznym. Także wie Pan, na razie nie jest jeszcze źle.
Pan Balcerowicz ma racje, że należałoby ograniczyć wydatki. Ponieważ , rząd nie wytwarza żadnego dobra, więc jak chce komuś coś dać, to najpierw musi komuś coś zabrać, lub zaciągnąć dług. I Polska ten dług zaciąga, wpychając nas w coraz większą niewolę lichwiarskiej międzynarodówki. Mnie to nie cieszy, że dostanę te 1000 zł (bo mam 3 dzieci), mnie martwi, że one i ich dzieci będą musiały ten dług spłacać. Już mniejsza nawet o te dotacje, ale obecny system, socjalizm to jest porażka i droga do upadku Polski. Nie bronię tutaj tego oszusta Balcerowicza, bo to oszust zwykły, ale Polska jest źle rządzona i zmierza ku bankructwu i ostatecznie do rozpadu, nasi sąsiedzi takich słabeuszy wycyckają.
NENO / 109.173.159.* / 2016-04-07 23:25
Dla mnie prof. Balcerowicz zawsze będzie autorytetem. Gdyby nie jego działanie, to nadal Polska by była na poziomie Bułgarii lub Rumuni, a obecni hejterzy to nadal gnieździli by się z rodzicami w bloku i marzyli kiedy w końcu kupią malucha (nie mówić o Polonezie) albo pojadą na wczasy do Kołobrzegu!
Prawy do lewego / 77.255.229.* / 2016-04-07 23:50
Gdyby nie jego działanie to być może bylibyśmy na poziomie Czech (19,5k), Słowacji (18,4k), Estonii (20k), Łotwy (16,4k) lub Łotwy (15,7k) - wszystkie te kraje mają pkb per capita na wyższym poziomie niż u nas. Spokojnie z tymi hymnami pochwalnymi. Pozdrawiam
hgj / 89.65.176.* / 2016-04-07 23:35
Widać, że się kochasz w Balcerowiczu.
majjkkeell / 37.47.106.* / 2016-04-07 23:22
Najlepiej juz urudzone sprywatyzowac :)
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Najnowsze wpisy