Przeglądam zamieszczoną poniżej serię prymitywnych połajanek, jakimi obdarzają się moi rodacy i nachodzą mnię smutne refleksje. Skąd tyle agresji dla ludzi i pogardy dla faktów? Nie ważne czy słowo jest prawdziwe - ważne żeby bolało! Nie oczekuję wersalu. Krytyka nie musi być przetykana komplementami. Oczekuję prawdy i parlamentarnych zwrotów. No cóż - "elyty" (jak mówił pewien znany i zasłużony polityk) dają zły przykład. Z jednej strony napuszeni i oczekujacy uznania nowobogaccy - z drugiej nawiedzeni oczyszczacze stajni Augiasza i wreszcie epigoni starych porządków. Jeśli bym musiał wybierać, to pewno bym wskazał na tych ze środka. W naszym kraju jest wiele do zamiatania -niekoniecznie pod dywan. Jednakże i tu przydał by się czyściec reedukacji, gdyż zarozumiałość i zacietrzewienie są złymi doradcami.
Jeśli chodzi o Rosję, to zrobiliśmy wiele aby nas tam przestano poważać. Wystarczy przypomnieć warszawskie "Rondo Dudajewa", ochrzczone imieniem czeczeńskiego watażki, zasłużonego gieroja afgańskiej wojny, odpowiedzialnego za masowe mordy swoich oponentów i skrajnie znienawidzonego w Rosji.

A co, to niektórzy wiedzą i dlatego p. Batera nie słuchają, a nawet na niego patrzeć nie mogą.

Jak widac pozycja wyjsciowa dla dialogu istnieje jedynie chec wspolpracy moze ocieplic wzajemne relacje wladza-wladza.

jak w kazdej profesjonalnej dyplomacji Rosjanie zaczeli rozmowy od zarysownia przy pomocy prasy i drugorzednych polityków ekstremum swego stanowiska. jesli teraz ktos w Polsce twierdzi ze nie ma po co jechac i rozmwawiac to znaczy ze ma pojecie o dyplomacji raczej blade. Rosjan (szeregowych obywateli) wizyta raczej ani ziebi ani grzeje tak samo jak u nas na przyklad wizyta premiera Wietnamu. czy to dobrze to chyba zle pytanie. powinno one zabrzmiec, czy to normalne? i tu odpowiedz jest twierdzaca..

To jest naturalne. Czasy, gdy mieszkańcy stolicy z entuzjazmem witali premiera bratniego kraju już minęły. Za jakiś czas będzie można napisać artykuł "Polaków nie interesuje wizyta rosyjskiego premiera". Pora przywyknąć do normalności.

"Po co jechac do Moskwy" mówił jakiś idiota z PiSu wczoraj. Ręce opadają.
Prasa w Rosji jest sceptyczna a rząd w Rosji ma ogromne nadzieje, uff. Od kiedy to w Rosji prasa ma jakiekolwiek własne zdanie?
I kolejny kwiatek: Rosjanie się nie interesują i nie wiedzą kto jest Premierem, kurcze, a ilu Polaków wie kto oprócz Putina rządzi w Rosji i jakie to ma znaczenie dla potrzeby rozmów na każdy niemalże temat (tu długa lista tematów).
Litości.