Szanowni Forumowicze,
jestem zszokowany poziomem dyskusji, zwłaszcza wsród rodziców. Wypowiedzi na poziomie niższych klas podstawowych, z ubogim zasobem słów. Piana na ustach i bunt. Młodzieży się nie dziwię, oni mają zawsze gorące głowy...
Osobiście jestem za mundurkami w szkołach. Mam 33 lata, mieszkam od kilku lat w Anglii, sam pamiętam czasy, kiedy w podstawówce chodziłem w fartuszku (obrzydliwym, sztucznym z wymiennymi kołnierzykamii oczywiście). Ustosunkowując się do Waszych argumentów:
1. Po pierwsze to super projekt na wspólne decyzje: Samorząd szkolny z Radą "Mundurkową" ma tu naprawdę okazję, żeby się wykazać. Wspólnie opracować projekt, z logo szkoły, tak żeby wszyscy byli dumni z efektu końcowego. Badziewie oczywiście do kosza. Wypracowć kilka wzorów, a potem Referendum wśród uczniów na najlepsze rozwiązanie. Jak demokracja to demokracja. Z tego może być więcej zabawy niż agresji.
2. Nie będzie dodatkowych kosztów. Mundurek zastąpi codzienne ciuchy, które przecież też się niszczą, i które trzeba kupować i marnować czas na polowanie po sklepach. Elegancki mundurek to cały komplet: Spodnie/spódnica, koszulka (na late i pod bluzę) plus bluza. Do tego np. czarne buty (oczywiście dowolnej marki) - z czasem najlepsze firmy polskie się wyspecjalizują w produkcji dobrej jakości szkolnego obuwia. I wreszcie koniec z porannymi dylematami "ja nie mam co na siebie włożyć". Naprawdę do niczego nie potrzebne codzienne frustracje ogromnej części młodzieży. Z tym, że oczywiście w interesie rodziców jest wybór odpowiedniej, rzetelnej firmy. Tutaj powinien wykazać się Komitet Rodzicielski. Umowę można podpisać na określony czas (stadardem umowy powinno sięzająć ministerstwo), i karać nieuczciwych dostawców. Uczmy się elegancji od małego, na codzień, nie koniecznie z MTV.
3. Może powoli zaczniemy znów szanować szkołę i siebie nawzajem. Uczmy się tego od małego, bo nie ma w nas zbyt wielu wartości, za które gotowi byli byśmy "poledz". Jednakowy strój będzie raczej łączył, niż dzielił -- to wspólnota i tożsamość ze szkołą, szacunek i kultura (przynajmniej mam taką nadzieję). Bez względu na to czy jesteś biedny, czy bogaty, mądry czy mądry inaczej, przynajmniej nie wyróżniasz się strojem. Konkurujmy raczej poziomem wiedzy ...
4. Moja 4-letnia córka chodzi tu (w Anglii) do przedszkola i już w przedszkolu wszystkie dzieci chodzą w "mundurkach". Dzięki temu, nie ma problemu w co się rano ubrać. Co więcej, uczy to ją samodzielności, bo może się ubrać za każdym razem sama.
5. Bezpieczeństwo. Jednolite stroje utrudnią wchodzenie do szkół ludzi ze szkołą nie związanych (drug dealers...?), oraz ewentualne wagary, bo dziecko w mundurku na mieście w czasie godzin szkolnych to już nie tak łatwo się wmieszać w tłum.
6. Szkoła przygotowuje do dorosłego życia, to przedsionek Waszych przyszłych wyborów, przyszłej pracy. a w większości miejsc pracy, coraz częściej wygaga się "mundurków": w biurze garnitur, garsonka, medycy w fartuchach. Nawet spawacz, murarz czy inny kurier nosi ubranie "firmowe". Takie jest życie. Po co się potem rozczarowywać.
7.... A ciuchy, kiecki, stroje zostawmy na weekendy...Nie każdego na to stać, więc po co dodatkowa frustracja dla wielu skromniejszych dzieci.
Nie wiem czy kogokolwiek przekonałem, ale próbujmy używać argumentów a nie decybeli. Wszystkim to wyjdzie na zdrowie. Jeśli ktoś ma odmienne zdanie, to chętnie podyskutuję.
Pozdrawiam