Do obserwatora: właśnie sprawdziłam i moje prawo jazdy "nowe" wydane mi zostało na czas nieokreślony. W punkcie 4b bowiem mam "-" zamiast konkretnej daty. A zatem zapłacimy jak zwykle my... obywatele. Zastanawiam się z drugiej strony nad tym, że skoro Polska od dawna wiedziała o planowanym wejściu do UE, to czy tak trudno było przewidzieć, że po "wspólnej" walucie, paszportach, fladze i innych, przyjdzie czas na "wspólne prawo jazdy"? Warto zadać sobie pytanie, jaki był sens wprowadzania w Polsce najlepszego w Europie, bo najlepiej zabezpieczonego, prawa jazdy? Czy nie po to, żeby jacyś koledzy rządowi zarobili duuuże pięniądze jeszcze przed wejściem do UE????

Nie podnosiłbym wcale takiego larum. Wydane już "nowe" prawa jazdy i tak są ważna co najwyżej 10 lat. Później w procesie wymiany można je wymieniać na "unijne". Koszty plastików z chipem i tak znacząco spadły w okresie ostatniej dekady, a jeszcze minie kolejna.