mś
/ 193.151.55.* / 2007-06-08 09:38
To jest ewidentne, niekorzystne działanie na rzecz gospodarki. No cóż, jeśli oni sami nie będą chcieli zrezygnować z tzw. legalnych przywilejów ( organ wykonawczy ) i zaplanowany dla ich decydentów ( organu ustawodawczego - sejm, senat ), majatek kraju będzie wciąż uszczuplany. W końcu musi ktoś oddawać zadłużenia państwa ( Gierkowskie - pracować dwa tygodnie w roku przez jednego pracownika i kolosalny kredyt pseudo-inwestycyjny po roku 1990-tym - pół roku pracy przez jednego pracownika ). Nikt inny jak my musimy dostawać po uszach. Nie tylko pracownik, ale także pracodawca, który tak naprawdę odprowadza faktyczny haracz nie dający mu rzadnej korzyści. Wręcz odwrotnie, nie pozwalający tworzyć nowych miejsc pracy, lub nie dający możliwości inwestowania w pracownika nawet w dobrego. Wielka szkoda, że nie dostrzega się tego problemu w takiej wersji, która w pewien sposób by wykluczyła stereotypowe myślenie. Mianowicie skłucała pracownika z pracodawcą. Choć mam wrażenie, że to jest priorytetem naszej formacji rządzących, niezależnie ko to by był. Skłucić grupy zawodowe, społeczne i wewnętrzne struktury zespołu. Tak dalej, a grunt nam się osunie.