W rządzie pracuje ponad 100 sędziów a wielu z nich orzeka, zatem może nie maja czasu aby dobrze przygotować i sprawdzić pisanie ustaw, aby TK , czyli kolejni sedziowie nie mieli pracy, by ustawy wychodzące z sejmu i senatu i podpisane przez Prezydenta, były doskonałe. Jeżeli tak nie jest to wina jest po stronie sedziow, czyli zapracowani na wielu etatach sedziowie, podobnie jak lekarze, w pogoni za pieniędzmi pewnymi sprawami sie nie zajmują, zatem tworzone są buble legislacyjne a tak nie powinno sie stać.
Decyzjami SN ludzi mieszkających ponad 20 czy 30 lat w budynkach opuszczonych przez byłych właścicieli , ktorzy zawedrowali do Niemiec, do wówczas Eldorado bogactwa,dzisiaj zgodnie z prawem wyrzuca się z nieruchomości tylko dlatego że pamuje nieporzadek w ksiegach wieczystych. A przecież wiadomo że żaden wpis nie zostanie wprowadzony bez podpisu sędziego . Sa to rozbudowane działy w sądownictwie. Gdzie Ci ludzie , byli dotychczas, jak może sędzia SN publicznie z okienka TV krytykować Premiera, że nie zna prawa. Przeciez Premier zatrudnia ponad 100 sędziow w urzedach, zatem mamy tu do czynienia z ukrytymi animozjami panującymi wsrod samych sedziow. To nie jest dobry sygnał dla spoleczeństwa. Przeciez organy ścigania już wielokrotnie udowodniły, że sedziowie sa ludźmi i moga stać się przestępcami, różni ich od zwykłych ludzi jedna rzecz, maja przywileje ktore nie pozwalaja ich szybko i sprawiedliwie osądzić. Mam nadzieję że PIS politycznie dokona zmiany mentalności że sprawiedliwość dotyka z sila wodospadu zwykłych kowalskich a omija szerokim łukiem ludzi uprzywilejowanych, kolnieżykow w koronkach.