Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Droździel: Debaty w piaskownicy

Droździel: Debaty w piaskownicy

Money.pl / 2007-10-10 08:01
Komentarze do wiadomości: Droździel: Debaty w piaskownicy.
Wyświetlaj:
man13 / 2007-10-10 16:02 / Tysiącznik na forum
Dziwna to demokracja kreowana w mysl takiej maksymy, tak samo jak dziwnie wygladaja rzady Kaczynskich.
junonka / 84.234.0.* / 2007-10-10 09:47
Normalny wyborca wie na kogo głosować już na długo przed kampanią wyborczą. Demokracja to debilizm, taki Sabre czy MN2 mają taki sam głos co normalny zdrowy człowiek. To tak jakby w domu wariatów głosowanie przeprowadzić a wiadomo, że wariatów jest więcej od lekarzy.
MN2 / 2007-10-10 10:05 / Bywalec forum
Co proponujesz?
Hoop / 83.238.1.* / 2007-10-10 10:21
Czemu Pan próbuje dyskutować z tą odrażającą kaprofilką?
To coś w stylu posłanki Sobeckiej, pewnie uważa że prawo głosu powinni mieć jedynie słuchacze radyja po okazaniu potwierdzenia przelewu.
Zaraz Panu zabełkocze o sodomii, odchodach i odbytach.
Lepiej trzymać sie od takiej kreatury z daleka.
maa / 2007-10-10 17:18 / Tysiącznik na forum
nie, to znowu IP z Jastrzębia Zdroju.

Płeć jak widac ma nieokreśloną, albo jest to wiele osób, może Kółko Różańcowe pod wezwaniem Najświętszego Rydzyka?
Podobno już chodził po wodzie...
Sabre / 2007-10-10 08:12 / Tysiącznik na forum
Dwa lata temu PiS pokazał, że wyborów nie wygrywa się merytoryczną debatą, tylko dziadkiem z Wermahtu. Nie program, ale straszenie, oskarżanie i insynuacje. I ciemny naród to łyka. I dopóki jest w większości, dopóki frekwencja wyborcza jest u nas kpiną, tak będzie. Polityk mówiący o obniżeniu kosztów pracy, konieczności zmiejszenia długu publicznego, cyklach w gospodarce, równie dobrze mógłby mówić w swahili.
Na sam koniec kampanii wyborczej, jestem gotów się założyć, szykują się jakieś medialne bomby. Czyjś dziadek lub babcia, kogoś aresztowanie, itp. To jest język, który rozumieją wyborcy.
Floyd / 2007-10-10 13:11 / Tysiącznik na forum
Mam nadzieję, że kto jak kto ale pan Sabre wie co to są badania sondażowe i jak umysł ścisły akceptuje ich wyniki z określoną dokładnością. Dziwi mnie więc fakt, że akceptujemy wyniki oparte na próbie 1000 osób, a w żaden sposób nie chcemy zaakceptować wyników 'sondażu' (może tak nazwijmy wybory) w którym bierze udział 10 milionów obywateli. Czyżby pan Sabre uważał, że gdyby w wyborach wzięło udział 20 milionów wyborców to wyniki tych wyborów byłyby całkiem inne?
Jakie rzeczowe argumenty ma pan Sabre by tak twierdzić?
Namawianie do głosowania ma tylko jedno rzeczowe uzasadnienie, po prostu odbiera ignorantom dość powszechny argument - 'to nie moja władza bo ja nie głosowałem'. Z wyżej wymienionego powodu też jestem za jak największym udziałem społeczeństwa w wyborach.
Sabre / 2007-10-10 13:47 / Tysiącznik na forum
Twierdzenie że wyniki wyborów byłyby inne, gdyby frekwencja była większa, można udowodnić jedynie w praktyce, niestety. Jednak faktem jest, że istnieje coś takiego jak elektorat zdyscyplinowany. Jest on u nas calkiem spory i jeśli uwzględnić lenistwo, przekorę, niechęć do plityki, czy "ważniejsze sprawy na głowie" pozostałej części, jego znaczenie rośnie. Mamy u nas też elektorat niezdecydowany, chwiejny, który podejmuje decyzje w ostatniej chwili pod wpływem impulsu. A i mamy też taki, który w sondażach po prostu sie wstydzi i kłamie - stąd zawsze zaniżone wyniki dla Samoobrony.
To oczywiście tylko przypuszczenie, ale wydaje się logiczne, że gdyby frekwencja była 80%, a nie 40% (jeśli tyle osiągniemy), to wynik wyborów byłby inny.
Najlepiej byłoby się o tym przekonać.
Robert (dawniej zx) / 195.205.11.* / 2007-10-10 10:45
Drogi Sabre,
Nie denerwuj się tak bardzo. Twoje dotychczasowe posty, które miałem okazję czytać wskazują, że jesteś inteligentnym człowiekiem. Dlaczego zatem nie jesteś w stanie zrozumieć prostej rzeczy: w demokracji rządzi większość, a nie mądrość i to właśnie tę prawdę przyswoił sobie PiS i dlatego pewnie wygra wybory. Następną historią są przeciwnicy PiS-u którzy są taka samą nędzą, a do tego nie mają tej sprawności medialnej. Dlatego wynik jaki będzie można bez wielkiego ryzyka z góry przewidzieć chciaż prawdę powiedziawszy jaki by nie był to dla nas obywateli oznacza to i tak to samo czyli więcej zabieranych pieniędzy i coraz wyższe koszty utrzymania. W gruncie rzeczy walka nie idzie o to żeby obywatelom zrobić dobrze. To walka zwaśnionych band o to aby urządzić siebie swoje dzieci i rodziny po wsze czasy. Nie mylmy więc technologii kampanii wyborczej z programami, których nie ma bo i po co skoro wszyscy mają ten sam: "nachapać się ile się da, a potem niech mi skoczą na plecy". Na Zachodzie wyborcy już to dawno zrozumieli i dlatego wybory nie budzą tam takich emocji. Dodatkowo wyborcy tam dużo bardziej jednak rozróżniają swoje interesy od interesów klik zwanych partiami i dlatego od czasu do czasu politycy muszą coś tam zrobić pożytecznego. My nie jesteśmy jeszcze na takim etapie rozwoju i dlatego sami musimy na własnej skórze przerobić swojego Hitlera, Stalina, Mussoliniego czy Franco. Innego wyjścia nie ma, przepraszam jest w tej chwili można zostawić to wszystko i wyjechać gdzieś w diabły. Tak robi dużo młodych i trudno im się dziwić czy ich potępiać. To, że to wali w przyszłość RP nie wiem już której to przecież nie jest temat na teraz ale na wtedy jak się zacznie rzeczywiście walić system emerytalny. To jednak nie jest sprawa na tę chwilę. Będzie się o to martwić ekipa, która przyjdzie budować RP nr ...? Zatem głowa do góry nie miejmy zbyt dużych wymagań. Obecną fazę tak zwanej demokracji w Polsce trzeba potraktować jako późny ale zawsze prezent od Stalina, Hitlera, Katarzyny, Franciszka Józefa, Fryderyka Wilhelma i innych ale przede wszystkim od nas samych, którzy od wieków nie wiedzieli jak pilnować swoich interesów i nadal tego nie wiedzą. Przy takiej historii trzeba tylko dbać o własne interesy, a nie martwić się o innych. Inni niech się martwią o siebie. Dlatego jestem dumny z tych, którzy wyjechali bo to dowód na to, że nie jesteśmy tylko narodem idiotów - inteligentni też się u nas trafiają.
Sabre / 2007-10-10 11:17 / Tysiącznik na forum
Nie denerwuję się aż tak bardzo (ciśnienie mam wzorcowe:).
Szkoda mi tylko że nasz kraj, kiedyś na czele przemian gospodarczych, teraz wlecze się w ogonie. Za ostatnie dwa lata i za zaniechanie reform gospodarczych zapłacimy.
Gdybym był cyniczny, co tam - będę cyniczny, to powiem że "zapłata" nie będzie solidarna. Czy też będzie solidarna w rozumieniu IV RP, bo płacić będą zwolennicy Populizmu i Socjalizmu.
Robert (dawniej zx) / 195.205.11.* / 2007-10-10 12:23
Mi tam nie szkoda naszego kraju, tacy juz jesteśmy i nie warto walczyć z wiatrakami. Widać nie jesteśmy predystynowani do odegrania spektaklu według innego scenariusza niż tylko taki z kiepskiej telenoweli. Jedyne co mogę zrobić to objaśniać moim dzieciom, że nie muszą całe życie tkwić w tym bałaganie. Co zresztą czynię przy każdej okazji. Rachunek i tak zapłacą wszyscy, którzy tu zostaną niezależnie od sympatii politycznych. Czy sprawiedliwie ? A co to w końcu znaczy sprawiedliwie ? Czy jest jakaś definicja ? Cóż każdy kto tu zostaje daje w domyśle przyzwolenie na to, że bycie Polakiem to bynajmniej nie taki tani zaszczyt ?
MN2 / 2007-10-10 08:01 / Bywalec forum
Uczą tego w wojsku, w więzieniu, w szkole. Gra nazywa się: znaleźć frajera.
Aby nie zostać frajerem trzeba na początku komuś mordę obić, albo za naszym wieszczem, kogoś "wytknąć palicem". Taki naznaczony jako frajer przestaje się liczyć i nikt go nie słucha, choćby własnie udowadniał nową teorię względności.
Morał z tego taki, że klasyków trzeba czytać zanim się pójdzie do polityki.
man13 / 2007-10-10 16:04 / Tysiącznik na forum
Pamietasz bajke "Wol minister"?
Zof / 212.244.147.* / 2007-10-18 11:25
Polityk ma być człowiekiem prawym nie pijący alkoholu w nadmiarze nie krytykujący innych - jest to obrzydliwe to krytykowanie My chcemy bezpiecznie żyć bez legalizacji eutanazji , bez legalizacji aborcji , bez legalizacji pornografii są to podstawy człowieczeństwa i szacunku jeden do drugiego.
Jeżeli będziemy mieć podstawy to możemy mówić o dalszym rozwoju.

Najnowsze wpisy