Jest komunikacja miejska, rowerek, spacery, taksówki . . .
To jak pijakowi mandat za picie dawać, gdy on nie jest świadomy pijaństwa lub ma film urwany. I tak na leczenie jego pójdą pieniądze przewyższające sam mandat wielokrotnie, a on jak pije to pić będzie tylko się chować będzie bardziej.
Przecież bimber na cukrze i mirabelkach np. pędzony jest!
Od alkoholku też epi walnie w mozg co równe jest z utratą świadomości (tzw. "urwany film") i zaliczane do urazów głowy z zanikami pamięci włącznie wywołanych alkoholem czy narkotykami lub dopalaczami.
Więc jak się nadużywa alkoholu to nie ma sensu prawa jazdy robić na pojazdy mechaniczne czy licencji pilota lub kapitana parowozu, bo się zapije i tak zabiorą dokument luz babije czy uszkodzi się siebie lub pieszych korzystających z pobocza und drajwerów innych na rołdzie lub na pasach!
Pijak samoistnie prawa jazdy nie robiący jest racjonalistą i logikiem! A toksykomaniak chcący być kierowcą mimo toksykomanii głupcem i mało przewidującym osobnikiem - nie futurystą.
Skorom prowadzi pojazd bezwypadkowo to chory nie jest jak i dokument uzyska po badaniach lekarza i psychologa.
Skoro ktoś raz pijany lub naćpany jechał pojazdem to już prawo jazdy powinno być zabrane na 5 lat!
Pijany dmuchnie w alkomat ale jak ćpuna zbadają po amfetaminie lub marihuanie czy dopalaczach?