ek
/ .* / 2005-01-03 12:00
Zamiast oglądać twórcze seriale gdzie tłumaczą przyczyny inflacji, warto zabrać do ręki książkę - starą, na której kształcił się m.inn. Balcerowicz, i otworzyć nieco oczy. Warto również pójść na kurs.W latach 90 tych inflacja była wynikiem braku równowagi pomiędzy popytem i podażą. Nasza potężna produkcja za przyvczyną m.inn. takich ekonomistów gdzieś się ulatniała, a szczególnie żywność. Arturze - chyba jesteś młodym człowiekiem - bo o takich skupach żywności, jakie były w latach 70 i 80 to ty możesz śnić. Później uzależniono naszą produkcję od pasz zagranicznych i w pewnym momencie strumień ten zamknięto. Padło całe rolnictwo, brakjowało żywności i zaczęły się strajki. Zaczął się wściekły import wszystkiego.Państwo w latach wcześniejszych, któremu zależało na produkcji do oprocentowania kredytów, dopłacało, dopłacało do budownictwa mieszkaniowego i do młodych małżeństw. Było za to zatrudnienie i była produkcja, była pewność jutra.Problem leżał w oderwaniu się od "odkurzacza", który wysysał wszystko z naszego rynku, pomimo iż w zakresie produkcji byliśmy mocnym krajem. Wystarczyło tylko zmienić technologię jak Czesi, Słowacy, czy Węgrzy, nie niszczyć - rozdrapać wszystkiego.Banki natomiast wykorzystać można w bardzo łatwy sposób do prania pieniędzy - nawet i ten centralny. Szczególnie w okresie transformacji.