Aborygen
/ 83.21.224.* / 2007-06-21 17:07
Sądzę, że nie ma co tutaj komentować. W prawie wszystkich dziedzinach naszej państwowości poutykali się, lub też w wyniku skrajnego nepotyzmu dostali się do VIPowswkich stołków sami , mało odpowiedzialni dyletańci nie mający pojęcia o tym co mają robić, Zaczęło się to od Prezydenta, który starając się o pracę nie mógł by marzyć o psadzie referenta w skupie złomu. Wątpię czy jego kwalifikacje byłyby wystarczaqjące na stanowisku wagowego. Został taki człowiek prezydentem RP - skandal. jeżeli perdezydentem powinien zostać człowiek " naj " , pod każdym wzglętem, to porównując go z reswztą społeczeństwa, włącznie ze mną , sami idioci. Od tamtej chwili straciły sens wszelkie taryfikatory kwalifikacji, Sklepowa z GSu, Pani Beger, staję się politykiem a chlewmistrz po PGRowski zostaje premierem. Takich przykładów z obu stron politycznej sceny można zaczerpnąć dziesiątki. Pan Piechota harcmistrz z okresu PRLu dostaje, pierwszą pracę,. w chrakterze Ministra Pracy i w niedługim czasie ten dyletant zostaje Ministrem Gospodarki, a inny stoczniowiec - magazynier zostaje Prezydentem Szczecina. Nie wspomnę Pana Milcznowskiego i jego nepotyczne stosunki - dwie kancelarie adwokackie, jego i zony a wywindowanie stawek notarialnych, oczywiście za kadencji tego człowieka na stołku ministerialnym, to kuriozum na skalę światową, i Wy dziwicie się idotycznym ustawom w naszym systemie?
Przecież co drugi idiota, który powiniwen być leczony, jest w tym kraju VIPem.