Rynek miedzi: sprzeczne wnioski z danych o zapasach
Rosnąca ilość miedzi mająca wkrótce opuścić składy monitorowane przez londyńską giełdę oraz poprawa nastrojów na rynkach akcji podbiły cenę czerwonego metalu. Pomóc mogły też wieści z Chin, gdzie coraz częściej mówi się o państwowym skupie metali przemysłowych.
Zapasy w magazynach monitorowanych przez Londyńską Giełdę Metali wzrosły o 5,7 tys. ton. W składach LME zalega już 552,2 tys. ton – najwięcej od października 2003 roku i aż o 61,4% więcej niż na początku roku. Jednakże w ostatnich dniach tempo przyrostu rezerw czerwonego metalu wyraźnie zmalała. Bywały też dni, gdy więcej metalu opuszczało magazyny niż do nich przybywało.
Dzisiaj uwagę analityków zwrócił skokowy wzrost ilości miedzi przeznaczonej do wydania z magazynów. Tzw. canceled warrants opiewają obecnie na 30.375 ton (5,5% całości zapasów), a więc o 12,1 tys. więcej niż wczoraj. Dane te mogą świadczyć o uaktywnieniu się strony popytowej.
Drugim czynnikiem napędzającym dzisiejszą zwyżkę notowań miedzi jest sytuacja na rynkach akcji. Giełdowe indeksy w Europie Zachodniej rosną po blisko 2%, a wczoraj giełdy w Nowym Jorku zwyżkowały po ok. 4%. Drożejące
akcje często zachęcają inwestorów do zajęcia długich pozycji na rynkach surowcowych.
W rezultacie o godzinie 12:30 za tonę miedzi płacono 3.360 dolarów, a więc o 2,1% więcej niż we wtorek. Wczoraj metal ten podrożał o prawie 4%.
Wyobraźnię inwestorów rozbudzają też wiadomości z Chin, które podobno w ramach swojego „pakiety stymulacyjnego” chcą kupić 300.000 ton miedzi. Taką informację podała gazeta „China Securities Journal”. O skupie miedzi i aluminium przez chińską Agencję Rezerw Materiałowych piszą też analitycy z Macquarie Group.