helmut
/ .* / 2005-09-27 10:56
Twoje zdanie jest beznadziejne. Owszem PiS może wejśc w kalicję z pozostałymi, ale taki rząd przetwa 1 rok. Poza tym podatek liniowy to ekonomiczna bzdura (zwłaszcza na poziomie 15%). Owszem na poziomie 20% jest możliwy, chociaż społecznie szkodliwy; zamiast budować klasę srednią, pogłębia ekonomiczne rozwarstwienie społeczne, które i tak jest zbyt duże. Ci którzy mówią: "a niech sobie bieda radzi!", to ostatni durnie! Bieda sobie poradzi rżnąc bogatych. Chyba, że ktoś tego chce? Gdybyś znał psychologię i historię, to wiedziałbyś skąd się brały przewroty i rewolucje. Zwolennicy podatku liniowego zapominają, że żadne z państw o ustabilizowanej gospodarce nie ma takiego rozwiązania. Poza tym w Polsce ludzie kojarzą lewicę z komunizmem i dlatego głosują na prawicę. Zachód ineczej to widzi. Lewica tradycyjnie dba o zlikwidowanie biedy i tworzenie klasy średniej; prawica o bogatych, bo oni - według nich - są motorem postępu ekonomicznegi i cywilizacyjnego. Dlatego zachowanie polskich wyborców jest postrzegane na zachodzie irracjonalnie. Dlaczego mamy taką sytuację, że biedacy głosują na prawicę? A no dlatego, że silne media karmią nas demagogią. Na czym polega ona? A no na tym, że lewica to źli, niewierzący komuniści, a prawica to dobrzy, wierzący kapitaliści. Po prawie półwieczu z komunistami, łatwo uwierzyć w takie bajki. Poza tym dostęp do mediów mają tylko ekonomicznie silne ugrupowania. Nikt nie usłyszy szerzej np. o PPP, bo komercyjne media są głuche, obowiązuje embargo na programy słabych partii. Ktoś powie, że to normalne. Ależ nie, Pis jest wielokrotnie mniejszy od Racji, a ta ostatnia nawet nie próbowała swych szans w wyborach. A dlaczego, bo nie idea się liczy, a pieniądze. Nasza demokracja polega na tym, że wybieramy z już wstępnie wybranych. To jest taka lista FJN kiedyś sterowana przez PZPR, a teraz przez media i kapitał. Większość Polaków rozumie to, bo olała takie wybory. Oczywiście media tego ci nie powiedzą. Jakiś famfaron powiedział tylko, że nieobecni nie mają głosu; ależ mają fanfaronie! Może jeszcze nie dzisiaj, ale w następnych wyborach, niewielu was poprze. Ja uważam, że wybory nie powinny być ważne, jeśli w nich nie uczystniczy więcej niż 50% społeczeństwa. To telewizja, radio i prasa powinna się troszczyć o to, by znaleźć takie ugrupowania, które odpowiadają większości społeczeństwa. Niestety o niektórych jest w mediach cicho. To nie społeczeństwo jest złe, bo nie poszło na wybory, to państwo jest bardzo chore. Jak to zrozumieją media, to i frekwencja się znajdzie. A tak to bedziemy mieli kolejne rządy mniejszewików.