Rybiński wykiwał mnóstwo osób, które mu bardzo ufały. Jest niczym guru jakieś sekty inwestycyjnej. Wmawiał swoim poddanym jak np buszującemu tutaj jeszcze 1,5 miesiąca temu Don Indexowi, że ma S-ki i będzie je trzymał choćby giełda poszła 200% w górę. Oni robili to samo. Potem pod koniec grudnia 2011 w wywiadzie dla tvn cnbc z rozbrajającą szczerością wyznał, że już od 2 tygodnie temu wszedł w
akcje i kontrakty L a swoich fanów o tym nie informował. Na pytanie redaktora, dlaczego zmienił do giełdy nastawienie o równe 180 stopni odpowiedział, że rynek jest dynamiczny i trzeba iść za trendem. Jak to w sektach bywa, pomimo tego "tell the truth", do jego wiernych wyznawców to nie trafiło i nadal siedzieli w S-kach bo sądzili, że to jakaś zagrywka taktyczna. Don Index jest tego żywym przykładem, bo zapierał się rękami i nogami, że jego guru nic takiego nie powiedział i nic takiego nie zrobił i nadal miał S-ki. Pisałem mu, że jest frajerem, ale to do niego nie dotarło. Tak właśnie działają sekty, że będąc w nich tracimy siebie, rozum a przede wszystkim pieniądze. Takie jest moje zdanie o Rybińskim - to zwykły manipulant i sekciarz pod płaszczykiem elokwentnego wykładowcy, który dzięki temu osiąga korzyści.