Obama walczy z otyłością 2010-02-10 15:00:26
Rząd Baracka Obamy rozpoczął kolejną wojnę - z otyłością rodakow, a zwłaszcza amerykańskich dzieci. Sprzedaż coli i batonow w szkołach ma być zakazana. Amerykanie są jednym z najgrubszych narodow świata. Co czwarty z nich (ale aż co trzecie dziecko!) jest chorobliwie otyły. Kolejne 40 proc. ma nadwagę. Przeciętny Amerykanin jedną szostą swego życia spędza przed telewizorem. Otyłość jest jednym z głownych powodow rosnących astronomicznie kosztow opieki zdrowotnej w USA - i prywatnej, i publicznej. Żona prezydenta Michelle Obama rozpoczęła oficjalnie narodową kampanię "Let's Move!" (Ruszajmy się!), ktorej celem jest zmniejszenie liczby otyłych dzieci.- Nasza akcja nie będzie probowała ich zabrać naszym dzieciom. Ale sprobujemy je ograniczyć i promować zrownoważony styl życia dzieci - powiedziała. Szczegoły ofensywy rządu Obamy przeciw grubości miał przedstawić za kilka dni jego minister Tom Vilsack. Miał, bo jego przemowienie zostało odwołane z powodu rekordowych opadow śniegu w Waszyngtonie. Wiadomo jednak, co zaproponuje rząd USA. Przede wszystkim będzie to zakaz sprzedaży w szkołach napojow gazowanych, słodzonych, cukierkow i słodyczy oraz słonych przekąsek, w tym chipsow. Rząd sprobuje też rozszerzyć liczbę szkoł oferujących śniadania i obiady w szkołach, co ma zmniejszyć liczbę kalorii spożywanych przez dzieci.Świadomość, że otyłość jest wielkim problemem Ameryki, i wysiłki, by coś z tym zrobić, rozpowszechniają się w USA od około dziesięciu lat. Efekt w sumie jest taki, że liczba otyłych Amerykanow przestała rosnąć, choć nadal jest ogromna. Teraz rząd Obamy będzie probował ją zmniejszyć. Pomoc w tym ma np. ułatwianie kontaktow lokalnych farmerow ze stołowkami w szkołach, by trafiała tam żywność świeża, a nie przetworzona. A także dokładniejsze informacje na opakowaniach żywności o liczbie kalorii czy konserwantach (w USA te informacje są dużo mniej dokładne niż w UE). (źródło: Gazeta.pl)