Prawiezaratrala
/ 213.241.1.* / 2010-05-06 22:02
Grecy zgodzili się na zaciskanie pasa
To bardzo ciekawe doświadczenie. To co robią Grecy i jak to opisują globalne media. Jeszcze wczoraj taki tytuł byłby całkiem na miejscu. Dzisiaj, ktoś, kto nie odróżnia rządu-lennika reżimu globalnego od narodu greckiego czy innego jawi się jak niewolnik z wyjałowionym mózgiem. Obozowy strażnik.
Ledwie co doświadczaliśmy talibów, Irakijczyków, Iranczyków i innych wrażych zwolenników świętej wojny. Potem była cisza, pewnie możni doszli do wniosku: po co mordować się z hardymi, honorowymi muzułmanami. Skoro Europa zapewnia wytresowaną grupę 300 mln konsumentów. Naiwnych do bólu, zwłaszcza tych ze wschodzących rynków. Których można rzucić na kolana.
Wierzących, że są podmiotami w swoich country. Można ich doić w niewiarygodnej skali. Niewolnicy z cesarstwa rzymskiego byliby zdumieni widząc jak w krótkim czasie bezkarnie ogałaca się konta emerytalne setek milionów ludzi, z setek miliardów dolarów. I jak urzędnicy-bankowcy kasują milionowe premie za przepompowywanie kasy do właścicieli systemu politycznej poprawności.
Aż tu nagle peryferyjna Grecja mówi: Nie.
Mówi oczywiście tak, jak jeszcze można było w reżimie. Przez wypłacanie sobie godziwych pensji. Mówienie językiem prawiezaratustry uczyniło by z nich natychmiast talibów. I co na to eleganckie media? Mówią dzisiaj zgodnie językiem WRON-u. Jaruzelskiego.
Bardzo interesujące.