ja uwazam ze powinni sie wziac jeszcze za handlarzy autami,ktorzy oferuja namjak zwykle piekne auto cytuje" panie pierwszy wlasciciel, oryg.przebieg,udokumentowany,autko lalka"potem sie okazuje licznik walniety 120tys do tylu,malowany"na szybko w stodole lub u taniego blacharza,ktory z zawodu jest piekarzem..jesli chodzi o poduszki jest tylko napis AIRBAG,bo w kierownicy mamy ale.(zaslepki),kontrolki wykasowane wraz z bledami silnika..i tak jezdzimy,a oni zarabiaja na umowach in-blanc omijajac podatki-to jest normalne?rzeczywiscie lepiej doplacic i kupowac w salonach w razie czego wiadomo gdzie szukac szefa..