silesia
/ 83.30.68.* / 2007-10-20 17:04
Przeczytałam wszystkie komentarze i zebrało mnie na wymioty, Czyżby większośc społeczeństwa była az tak zdemoralizowan, że nie brzydzi ich branie kasy na niewiadomo co, pod byle jakim pozorem i to przez posła, a więc człowieka obdarzonego zufaniem społecznym, reprezentanta społeczeństwa, któremu wyborcy zapewnili luksusowe życie po to, aby dbał o nasze sprawy, pilnował tworzenia sensownego i sprawiedliwego praw, a nie szwndał sie po kursach dla przyszłych członków rad nadzorczych i nie obrażał swoich wyborców językiem prawie mafijnym. Cóż mnie obchodzi, że pani posłanka wpadła w sidła CBA, a nie prawdziwego pana z kregów bizensowych? I po jakim okresie romansowania . Co to zmienia w samych faktach? Po prostu byłoby tak samo, tylko nikt by nie wiedział o tym, oprócz wszystkich zadowolonych stron.
Rozumiałabym współczucie dla kobiety oszukanej w życiu prywatnym i wtedy rozumiałabym współczucie dla nie i jej lzawe wystąpienie w TV. Czy przyzwolenie do łamania prawa, braku przyzwoitości i naruszania etyki sprawowania mandatu posła jest tak powszechne w naszym narodzie, czy tylko nienawiśc do PiSu mąci ludziom rozum i zdolnośc oceny postepowania pani Beatki?