Widzi pan, problem polega na tym jeszcze, ze budzety sie po prostu przepisuje z roku na rok, bo nie ma wielu osob w polsce, ktore poprawnie potrafia go ulozyc. Slyszalem o takim profesorze jak profesor Kiezun, ktory pare budzetow ulozyl. Czyli mowiac wprost nikt w komisji finansow nie jest na tyle kompetentny, aby wziac odpowiedzialnosc za budzet autorski, budzet skoro sie sprawdzil w roku ubieglym jest przepisywany z niewielkimi korektami na potrzeby kolesiow i ich kas z koalicji rzadzacej bez wiekszych zmian. Nadwyzka budzetowa nie moze byc planowana bo nikt nie wie ile ona wyniesie, a rzady mylily sie i o 2% w szacunkach.Wiec sie ja uwzglednia dopiero w roku przyszlym gdy faktycznie ona zaistnieje. Dla urzednika odpowiedzialnosc to jest slowo-smierc, wiec lepiej za nic nie odpowiadac.