Bajka.
Żyły sobie kiedyś dwa kaczorki. Obserwując majestatycznie szybujące orły, niepomne na swoje krótkie skrzydełka i ciężkie kupry, same zapragnęły latać. Zauważyły że w zmąconej wodzie ich zniekształcone sylwetki nabierają orlich cech, zatem swoimi błoniastymi łapkami mąciły wodę bezustannie i zachwycały się sobą. Ich niezdarne i żałosne próby lotu kwitowane były głośnym śmiechem koni. Jednak rozbawione rżenie było zagłuszane pochrząkiwaniem świń, które skorzystały z zamieszania i dorwały się do koryta. Pełnymi ryjami powtarzały: on lata … chrum chrum … on lata!
Podwórkowy piesek, którego zadaniem było pilnowanie porządku w gospodarstwie, został zamieniony przez kaczorki na posłusznego warchlaczka. Ciągłe obtłukiwanie kuprów i lądowanie dziobem w błocie, zwróciły na nich uwagę innych gospodarstw, ale na powszechny śmiech kaczorki reagowały jedynie wściekłym kwakaniem.
Dalszy ciąg dopisze życie ... .