Uczciwy_niestety_podatnik
/ 85.89.175.* / 2005-12-04 11:21
Typowy górniczy matematyk (tak jak prawie 100% związkowców).
Dla ułatwienia pominę składkę rentową (prawdopodobieństwo, ze mnie się coś stanie za biurkiem a górnikowi na dole każdy sobie może policzyć i określić sensowność płacenia PRZEZE MNIE tej DANINY na rzecz górników etc.).
Dla ułatwienia założyłem, że zarabiamy tyle samo (tyle samo płacimy na ZUS) oraz w tym samym wieku (25 lat) rozpoczęliśmy pracę zawodową. A więc liczę :
1. Rocznie na ZUS odprowadzamy po 9.000,-;
2. Przez 25 lat pracy górnik zgromadził 225.000,- zł a ja po 40 latach pracy (muszę pracować do 65 lat) 360.000.
3. Przewidywany wiek przejścia na tamten świat wg GUS to 70 lat dla mężczyzn;
4. A więc górnik będzie dostawał swoją emeryturę przez lat 20 a ja zaledwie 5 (sic!!!).
5. Wykonajmy więc ELEMENTARNE działanie matematyczne dzielenia uzbieranej składki przez czas korzystania z tych pieniędzy i otrzymamy emeryturę, którą winni emeryci dostawać : górnik 937,5 zł (240 miesięcy) a ja 6.000,- zł (60 miesięcy);
6. Spójrz na te wartości i powiedz kto kogo q... UTRZYMUJE bo ja na wyliczoną w ten sposób emeryturę nie mam szans a górnik dostanie ZNACZNIE, ZNACZNIE wyższą;
7. Kto chce to może to sobie sam w prostym arkuszu kalkulacyjnym policzyć !!
Dla ułatwienia pominąłem parę drobnych, mało istotnych kwestii i JEDNĄ ZASADNICZĄ : górnictwo przez wiele lat NIE PŁACIŁO składek ZUS'owskich i w końcu im je umorzono (i za to zapłacę znowu jako podatnik !!).
A więc skończmy ze świętymi krowami ciagle zżerającymi to co wypracowali inni.