Jeśli ma to być oczyszczenie to WIG20 może się ulokować w okolicach 1500 pkt. za dwa miesiące. MIDWIG jak będzie miał 1800 pkt. to będzie dobrze. Skąd taki smutny nastrój. Nałożyły się na siebie dwie fale spadkowe. Jedna z usa, której się spodziewano - dałaby spadki w okolicach 2900 pkt., druga z Chin, której się mało kto spodziewał, a która może skumulować spadek nawet do 2000 pkt. Trzeci negatywny wynik to wiadomość o początku przypuszczalnej recesji pod koniec roku w usa. To da kolejne 500 pkt. spadku. Nikt normalny nie będzie inwestował w gospodarkę na krawędzi recesji. Ponieważ te fakty były głęboko ukrywane, a nawet im wprost zaprzeczano, jak p. Bernanke, więc taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Jeśli korekta będzie bardzo głęboka to surowce mogą spaść bardzo szybko np. ropa do 10-15$ za baryłkę, a to zaś za parę miesięcy spowoduje ożywienie w przemyśle co pociągnie za sobą ożywienie w reszcie gospodarki. W przypadku słabej korekty zapaść w przemyśle może być tak głęboka, że jak będzie w przyszłym roku 1000 pkt. dla WIG20 to będzie można czuć się usatysfakcjonowanym. Chiny z za szybkim rozwojem tak podbiły ceny surowców, że teraz cały świat ma kłopoty z rentownością przemysłu. Za taką hipotezą przemawia fakt, że w usa już piąty dzień z rzędu są spadki i są one tym razem bardzo głębokie jak na tamte warunki. Dodatkowo jest spadek zapotrzebowaniana na artykuły przemysłowe co może świadczyć o odkładaniu pieniędzy na trudne czasy lub spadku zamożności, czyli w usa ludzie przygotowują się do dłuższej recesji, czyli byłoby to pośrednie potwierdzenie słów p. Greenspana o zbliżającej się recesji. Wtedy wzrost w segmencie kupna domów na rynku wtórnym świadczyłby o ucieczce kapitału z giełdy i lokowaniu pieniędzy w dobra trwałe, aby przeczekać bardzo głęboką korektę.