Uważam ,że mamy troche koninktury i dlatego ten spadek.Nie mówie już o odpływie młodych za granice.
Podobno RPA bieże do pracy ludzi po 50-e w ramach walki z eutanazją w polsce.Jeszcze jest alternatywa sprzedaży narządów za życia.Może wiecie po ile chodzi krew na giełdzieNFZ-u.Parodia istnienia.Reasumując to jak się wytrzebi tych po 50-e to poziom bezrobocia powinien kształtowacć sie koło 3%.Fajna perspektywa.

tylko ja myśle że może właśnie spadać szybciej i dużo na to postawie

to prawda. Wprowadzilismy Polske do Unii (malo kto pamieta ze zrobilismy to za rzadów SLD z Millerem i Kwasniewskim - a nie Porozumienie Centrum - którym grunt z kolei przygotawal AWS z Buzkiem - swietny przyklad iz dla dlugotrwalych pozytywnych efektów potrzeba przewagi wspolpracy nad jatrzeniem i ksenofobia) i na sktuek emigracji i otwarcia rynków pracy bezrobocie spadlo. Teraz trzeba planowac jak utrzymac je na niewielkim poziomie w przypadku odwrócenia cyklu koniunkturalnego. My jednak negujemy swoje osiagniecia i szukamy wrogów. Negujac osiagniecia osiagniemy to iz bedziemy wierzyc w magie liczb lub w przypadek lub spisek miast we wspolna prace i pozytywistyczne tworzenie dobrobytu.

Dobrze byloby (z punktu widzenia sytuacji wyborczej) gdyby PiS byl na tyle glupi zeby podniesc place minimalna do 50% sredniej placy. To powinno w koncu zatrzymac spadek bezrobocia, choc to tez nie jest pewne, bo moze po prostu jeszcze wiecej osob wyjedzie za granice.