Witam wszystkich,
Ja tradycyjnie będę przedstawiał świat w czarnych barwach. Strategia na najbliższe miesiące to szorty na wig20 i longi na dolarze. I tego się radzę trzymać.
Dziś napiszę trochę o fundamentach "obecnej hossy". Pierwsze skojarzenie jakie mi się nasuwa, to takie że są bardzo kruche a budynek stoi na bagnach. I teraz po kolei:
1. Właśnie pobieżnie policzyłem stopę dywidendy dla wig20. Nawet przy założeniu że plotki się potwierdzą i PZU wypłaci 147zł/akcję (42%) stopa dywidendy dla indeksu wyniesie ok 8%. Jeśli zmniejszymy dywidendę PZU do 10% (i tak wysoka) stopa dywidendy spada do 4%. Na lokacie dostaniemy z 6-7% - naprawdę warto ryzykować kapitał i pakować się w
akcje?
2. Radzę wszystkim inwestorom, żeby zadali sobie pytanie "dlaczego kupuję
akcje spółki X?" Czy ktokolwiek jeszcze zastanawia się nad stopą dywidendy, prognozami zysków, perspektywami sektora... Wydaje mi się, że większość kupuje, bo wydaje im się tanio. I chcą za tydzień, miesiąc, rok odsprzedać jakiemuś innemu inwestorowi, któremu wyda się tanio. Ja jednak myślę, że jest drogo. Koszmarnie drogo, jeśli spojrzy się na perspektywy dla całego świata na najbliższe kilka lat.
3 W nawiązaniu do poprzedniego punktu, a konkretnie "wydawania się" inwestorom czy jest tanio czy drogo. Nawet tego jest coraz mniej. Za to jest coraz więcej manii posiadania. Gotówka strasznie parzy i wypala dziury w kieszeniach. Mówi się, że większość z reguły nie ma racji. Więc polecam chwilę refleksji nad motywami zakupu.
4. Dług publiczny i prywatny. Najbardziej zadłużone są kraje tzw wysoko rozwinięte. W usa dług per capita to ponad $40tys, w Polsce ponad 18 tys zl. Do tego kolejne 18tys zł długu prywatnego. Razem 36 tys zł per capita. $ osobowa rodzina wisi komuś 150 tys zl. To nawet nie jest, aż tak przerażające jak fakt że przy takich długach infrastruktura w Polsce wygląda ... bardzo żle. Ani dróg, ani torów, gierkowskie bloki za trochę zaczną się rozpadać.... Ostatnia Wielka Woda pokazuje że przez 14 lat od poprzedniej powodzi nie zmieniło się nic. Ciągle ten sam bałagan i kompletny brak logiki.
Procedury ostrożnościowe wchodzą przy stosunku dług/PKB powyżej 60%. Nie trzeba będzie zaciągać więcej zobowiązań żeby tam dotrzeć w najbliższej przyszłości. Wystarczy, że złotówka się jeszcze trochę osłabi.
A wtedy klops. żadnego stymulowania gospodarki, budowy autostrad, podwyżek emerytur (już teraz min finansów wyciąga łapy po więcej kas, bo mu się dziura powiększa) I co wtedy...?
Aha, Instytut Sobieskiego policzył, że dług jest poniżej 60% PKB, tylko dzięki odpowiednim zabiegom księgowym. Realnie wynosi on powyżej 200%. Także Włosi z ich 101% są daleko z tyłu.
5. Pomimo tych wszystkich faktów w mediach i ludzkich głowach króluje propaganda sukcesu. Bez echa przechodzą informacje o tym, że już 30% dłużników ma problemy ze spłatą zobowiązań, że mieszkania się nie sprzedają a ich ceny spadają (miejsca jeszcze mają dużo na spadki), że lokale komercyjne stoją puste, że bezrobocie nie chce spadać... Gdzie tu logika?
Wytłumaczyć to można tylko w jeden sposób. Mania posiadania jest tak silna, że zaślepia zdrowy rozsądek i ocenę sytuacji. Już teraz pojawiają się komentarze o "powrocie do normalności" na giełdach. Ceny mają rosnąć i tyle! Koniec kropka!.
W przyszłym tygodniu możliwy jest "Ostatni Rajd Maniaków". I huczne pożegnanie z poziomem 2500 na wig20. Tylko, że emocje mają to do siebie, że bardzo łatwo się odwracają. Obecnie strach przerodził się w małą euforię, ale wkrótce będzie odwrotnie.
Widzicie więc, że fundamentami hossy (dla mnie to korekta w bessie) są głównie emocje. To już nawet nie jest hossa inflacyjna, bo zamiast inflacji pojawia się deflacja. W USA M2 i M3 spadają już od miesięcy. Czekam na raporty NBP w najbliższych miesiącach, żeby zobaczyć jak to wygląda u nas.
Na koniec cyferki. Z której strony nie spojrzę na wykres wig20 to i tak wychodzi mi 800 pkt jako poziom do którego zmierzamy. A nawet jeszcze niżej. Wtedy stopa dywidendy (zakładając, że żadna ze spółek nie zbankrutuje i utrzyma dywidendę na obecnych poziomach) wyniesie ponad 12%. Można będzie się zastanawiać nad zakupami.
pzdr