Witajcie :)
Jak już sobie tak o całym roku rozmawaicie to dodam coś od siebie...
dawno nie widziałem tak ch.. jowego rynku
rynek, jak to rynek, jak w bessie bywa...moim zdaniem rację mieli Ci co uważali że w 2009 i 2010 to była korekta bessy a nie nowa hossa, czas zweryfikował ,czapki z głów dla tych Ludzi aczkolwiek wtedy też można było zarobić i to calkiem dobrze...kolejna rzecz, przy której będę się upierać zawsze to stawianie SL, mnie uratowały w sierpniu i od tego czasu tylko przyglądam się z boku ale dużo czytam też. I nie ma innego wyjścia jak nauczyć się AT(i ciągle się uczyć i doskonalić) i grać wykorzystują krechy, po prostu nie ma i nie bedzie...na fx czy kontraktach to już podstawa. I nie czytac jakiś głupot w necie tylko inwestować w ksiązki - Mutphiego na poczatek i krok po kroku czytać i analiozowac. Co do mojego zapatrywanie na rynek - bessa jeszcze potrwa, stawiam na II bądź III kw 2012 że powinno się zielenić deczko. A kase trzymam w pogotowiu. Ale zanim coś zainwestuję to muszę koniecznie obrać jakąś taktyke i rozpisać wszystko i z głową to zrobić i zpomyślunkiem.
Jeszcze podsumowując 2011 - był dla mnie niesamowicie męczący, wszystko niby wypaliło ale szło jak po grudzie, w maju zmarła moja najukochańsza babcia i długo to przeżywałam, później sesja letnia na wrzesień, ciągle coś nie tak...ehhh...spotykałam się z takim dupkiem jakich mało, na szczęście szybko otworzyły mi się oczy i powiedziałam że nie chcę go znać...a przed wczoraj mialam wypadek i szwy na brodzie i gęba obita...eheheh....niech ten 2011 się już skończy, Nowt Rok na pewno będzie lepszy :))) z resztą fajnie się zacznie w styczniu :)))
Moi Drodzy Wam zyczę aby spełnilo się to czego sami sobie życzycie, dużo zdrowia i uważajcie na siebie bo życie na prawdę jest bardzo kruche...