Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Komu potrzebna jest państwowa służba zdrowia?

Komu potrzebna jest państwowa służba zdrowia?

Bogdan / .* / 2005-02-15 08:06
Wyświetlaj:
MADA / .* / 2005-02-16 08:34
drogi ao, za studia medyczne placi kazdy z nas podatnikow ogromne pieniadze, a studia te w 60% koncza (i zaczynaja, gdyz w wiekszosci ci przechodza przez sito egzaminacyjne,a to ze jest to klika wie kazdy) synowi i corki lekarz. Jak sie pan dokator pomyli w diagnozie i pacjent zejdzie to zaden z jego kolesi po fachu nie potwierdzi tego bo sie boi ze za chwile sam znajdzie sie w takiej sytuacji, a rodziny denata nawet nie przeprosza. Oburza sie Pan ze nie wszyscy lekarze zarabiaja duze pieniadze, jak maja plecy i odpowiednia reklame to niestety tak. A zeby bylo smieszniej im nie pozakladano kas fiskalnych i od wiekszosci pacjentow nie placa podatku, tylko pieniadze "czyste" wedruja do kieszeni a ze sa to nie male to kazdy wie (od 50 - 200 zl za wizyte w zaleznosci od ilosci literek przed nazwiskiem). Dlaczego wiec lekarze nie zgodzili sie na wprowadzenie ksiazeczek uslug medycznych, bo wszyscy nieudacznicy nie zarobili by nawet zlotowki i ci najglosniej krzyczeli. Dlatego uwazam ten strajk za obludny, tak jak napisal Pan Wojcikowski zadna z pielegniarek ani lekarz nie strajkuje dla poprawy obslugi pacjenta tylko za wlasnych 4 literami (przepraszam ponioslo mnie)
ao / .* / 2005-02-17 23:38
droga Mado, 1. Dzieci lekarzy wybierają zwykle inną drogę, bo widzą, że życie ojca-lekarza (a zwłaszcza matki-lekarki) poza jakimiś tam pieniędzmi i rzekomym szacunkiem jest do dupy. Na studiach nie ma ich 60% tylko może 25%.2. Pomyłki lekarzy. Sami pacjenci (większość z nich)nie wpadliby na to, żeby skarżyc lekarza. Ale zawsze mogą liczyć na jego konkurencję. Tak, wbrew temu, co się wszędzie słyszy, lekarze nie są zwartą przeciw pacjentom kliką, ale wręcz przeciwnie- bardzo chętnie napuszczą pacjenta, prawnika i prasę na innego lekarza. Mała ilość wyroków skazujących często wynika z trudności w uzasadnieniu winy. Oprócz "zaszytych w brzuchu nożyczek itp" skargi są często wyolbrzymione i często niezasadne. 3. Ja nie oburzam się, że lekarze zarabiają za mało (tzn. już dawno przestałem). Chciałbym , zeby zarabiali odpowiednio do swoich kwalifikacji. Dlaczego w każdym innym kraju mogą zarabiać 4x więcej niż murarz, a u nas 2x mniej? Oburzam się na ludzi, którzy mówią, że "WSZYSCY lekarze ma ją wille i luksusowe samochody" i na tych, którzy mówiąc o zarobkach lekarzy biora ich wszystkie dochody, z dodatkowych przychodni, dyżurów, gabinetów i porównują z zarobkiem osoby pracującej na JEDNYM etacie. 4. Lekarze nie zgodzili się na książeczki RUM? A kto ich pytał o zgodę przed wprowadzeniem? Ale trochę to bez sensu wypisywać recepty oraz opisy konsultacji na TRZECH samokopiujących się kartkach, 3x droższych od zwykłych. Istrukcja wypełniania RUMów była pisana w stylu środkowego Gomułki. Przypomnę, że książeczki RUM były wydawane pacjentom bezpłatnie -w sumie to były TONY papieru, więc wszyscy za nie płaciliśmy. Za recepty i kartki do konsultacji obecnie płaci lekarz z własnej kieszeni (tylko za nadruk kodu paskowego płaci NFZ). Co miały i mają te ksiażeczki do wysokości zarobków??5. Strajk obłudny? Znowu Gomułka! Każdy protestujący (strajkowo czy sądowo) dba o swój tyłek i swoje pieniądze - i kolejarz i pracownik Biedronki i lekarz. Przeciez ja nie będę strajkował, żeby w Biedronce wypłacili zaległe nadgodziny. Czy jakikolwiek pacjent albo pani MADA będzie strajkować w moim interesie? Nie sądzę. Kto tu jest obłudny?
ZbyszekR / .* / 2005-02-16 08:32
Autor ma świętą rację. Nie rozumiem głupich polemik na temat kto ile zarabia. Jasne jest że praca lekarzy jest odpowiedzialna i powinni godnie zarabiać. Choroba słuzby zdrowia to anarchia organizacyjna - całkowity brak rachunku kosztów i mechanizmów rynkowych. Utopią na którą nie stać nawet kraje znacznie bogatsze od nas jest każda usługa dla każdego. Temat nie jest oficjalnie uregulowany i stąd ciagłe kłopoty z finansowaniem. Zwracam uwagę, że sam mechanizm ubezpieczeń, powszechny w opiece zdrowotnej na całym swiecie, nie zawiera czynnika presji na obnizanie cen usług medycznych - stąd obserwowany pełzający ich wzrost (i wzrost składek).
ao / .* / 2005-02-17 23:58
Czynnik presji na OBNIŻANIE cen usług medycznych?? Jak jeszcze można obniżyć usługi, które sa refundowane przez NFZ w 60-70%? To nie tylko dotyczy państwowych szpitali, ale również prywatnych klinik. Te ostatnie wykonują zabiegi refundowane przez NFZ jako formę reklamy, z nadzieją, że straty w ten sposób poniesione zostaną wyrównane przez zabiegi komercyjne.Przecież taki własnie mechanizm obniżania panuje u nas: monopolista za procedurę wycenioną na 2000zł płaci 1300zł, a szpital może co najwyżej nie podpisac kontraktu. Jeśli szpital jest zależny np. od sejmiku wojewódzkiego, to dyrektor szpitala ma zalecenie podpisać kontrakt, nawet jeśli przez to szpital pójdzie przez to na dno, a wcześniej dyrektor na trawkę.W RFN (który nie jest rajem) jest wiele jednostek medycznych i wiele Kas Chorych (nie oddziałów). To jedynie może zapewnić samoistną, rynkową regulację cen usług - NIE PRESJĘ! Nie trzeba było wprowadzać 9 lat temu presji na Centertel. Wystarczyło wprowadzić dodatkowe konkurencyjne sieci komórkowe. Telefony staniały z 2500zł do 1,22zł a rozmowy z ponad 3zł/min do 75gr/min.
ao / .* / 2005-02-18 00:06
A wzrost cen usług na całym świecie wynika z np. droższej diagnostyki i cen leków (kiedyś diagnozowano opukiwaniem i osłuchiwaniem a leczono aspiryną i penicyliną - oczywiście trochę przesadzam).W Polsce składka "rośnie" stopniowo z 7,5 do 9% tylko dlatego, że 1.I.1999 została raptownie obniżona z około 11% (przed wprowadzeniem Kas Chorych). Czy jest to wzrost?
Marta / .* / 2005-02-16 07:51
Do pana greg . Szanowny Panie . Dzisiaj wiekszość ludzi zdobywa wyższe wykształcenie , i też marnie zarabia. Jednak zawód lekarza jest tym zawodem , w którym podejmuje się decyzje o życiu i śmierci . Na pewno sytuacja nie wygląda tak pięknie , jak w znanym polskim serialu. Znam wspaniałych lekarzy -pasjonatów , ale znam też konowałów goniących za pieniędzmi . Najgorszemu wrogowi nie życzyłabym pobytu w charakterze chorego w szpitalu mojego miasta. Statystyki umieralności mówią za siebie . Po przywiezieniu chorego karetką wieczorem - pozostawia się go do rana bez pomocy. To rodziny alarmują i karetka z chorym jedzie do szpitala wojewódzkiego . Czasem jest to ostatnia chwila. Moim zdanie wysokie płace dla lekarzy- tak . Ale po selekcji i badaniu przydatności do zawodu . Jakim będzie lekarzem młody człowiek , którego pasją są samochody , a mimo to skończył medycynę jak tata , bo taką decyzję podjęli rodzice. "Będziesz ginekologiem , jak ja "- stwierdził ojciec. Jest to przykład z mojej rodziny. Powinna być wieksza odpowiedzialność zawodowa lekarzy - powinni mieć wysokie OC
baba / .* / 2005-02-16 13:09
jakim lekarzem będzie ktoś, kto nawet nie podchodził do kilku ważnych egzaminów, a miał wszystkie (!) wpisy w indeksie? jakim lekarzem jest ten, który takiego wpisu w indeksie dokonał?? wot zagwostka!aha! jeszcze mi się przypomniało - moja koleżanka prowadzi biuro podróży, jej matce groziła bardzo poważna operacja, jednak szansę na operacje miała dopiero wtedy, gdy ordynator (pan profesor) wyrażnie powiedział, że CHCE spędzić sobie urlop w milutkim, cieplutkim kurorciku na daaaleeekich wyspach....
greg / .* / 2005-02-15 23:43
Autor artykułu delikatnie mówiąc mija się z prawdą. Jeżeli chce płacić wyższe składki i mieć gorszy dostęp do służby zdrowia - niech pokornie płaci składki i nie zabiera głosu albo głosuje na socjalistów, którzy właśnie zapewniają mu socjalistyczny model służby zdrowia; socjalistyczny (tzw. bezpłatny) czyli wszyscy mają równo czyli g.... Wybór systemu opieki zdrowotnej nie zależy od personelu medycznego ale od wybranych przez nas polityków!!! Jakich sobie ludzi wybierzemy, taką m. in. będziemy mieć służbę zdrowia; skoro większość chce mieć "bezpłatną" - trudno, ale ja tak nie chcę. Tyle, że jestem w mniejszości.
A.Reputa / .* / 2005-02-15 23:08
Ja też skończyłam studia, mam 6 patentów, liczne wzory użytkowe idt. le w swym 32 okresie pracy nie dorobiłem się w taki sposób jak lekarze, z takim jak ja, a nawet znacznie krótszym stażem pracy. Popatrzcie jaki procent lekarzy posiada własne wille, luksusowe samochody itd. w porównaniu do odpowiedniej kadry technicznej.Panowie lekarze, jeśli za wizytę 10 minutową potraficie brać wynagrodzenie 50 do 100 zł tj. 300 do 600 zł/godz. to czy świadczy to o waszym wysokim morale ? Zwłaszcza, że doświadczenie nabyte, posiadacie ze szpitali państwowych, za które to właśnie szpitale powinny Wam pobierać dodatkową prowizję.
ao / .* / 2005-02-16 00:20
1. "Popatrzcie jaki procent... WILLE, LUKSUSOWE samochody" Tak! Popatrzcie, tylko DOKŁADNIE. Czy 99% czy raczej 1%? Nikt nie widzi mieszkań i nieluksusowych samochodów, zwłaszcza wynajmowanych mieszkań i 15-letnich samochodów. Nikt też nie pomyśli (bo do tego trzeba wysiłku), że lekarz może sobie coś kupić dzięki finansowej pomocy rodziców bądź teściów. 2. "w porównaniu do odpowiedniej kadry TECHNICZNEJ" Dlaczego do technicznej? Dlaczego nie do sprzątaczek?3. "300-600zł/godz." Dziennie 2.400-4.800zł, miesięcznie 48.000-96.000zł, rocznie 576.000-1.152.000zł. Po odliczeniu 19%podatku liniowego 466.560-933.120zł rocznie. Co ja robię z tym szmalem? LUDZIE! Czemu nie chcecie zostać lekarzami? A może p. A.Reputa pomimo skończenia różnych szkół myli się w szacunkach? (Mimo to życzę WSZYSTKIM takich zarobków, lekarzom i nielekarzom)4. "morale" W państwowej przychodni to jakieś 2-2,50zł za "wizytę" (czyli od zbadanego pacjenta). Czy takie morale już p. A.Repucie odpowiada? Może nie, bo to przeciez DWA razy więcej niż wizyta u babci klozetowej!5. "doświadczenie nabyte ze szpitali państwowych" Nie przypominam sobie, żeby szpital płacił za moje kursy, staże, dojazdy, podręczniki, czasopisma, egzaminy. A na pewno dzięki MOJEJ pracy utrzymywał wielu "niemedycznych" pracowników.
mitahu / .* / 2005-02-16 15:44
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Pan zarabiał 5x więcej ,ale prywatnie i na własny rachunek .Jeżeli jest Pan taki szkolony i taki dobry to napewno zostanie w zespole który się bedzie zawiązywał i prywatyzował szpital.Będzie dobrze, niech się Pan nie martwi.Tak zrobiono z weterynarzami 1990 r.I co chwalą sobie.A za lecznice do których dopłacało państwo,teraz jeszcze pobiera się pieniądze za czynsz.Najbardziej przeciwni są obecni szefowie, którzy oprócz dobrej płacy mają swoje prywatne łóżeczka i wziątki. Tak że nie przejmujmy się dobrzy- lekarze i pielęgniarki znajdą pracę i to dobrą.Przecież srodowisko dobrze wie, kto jest dobry i kogo chciano by w zespole .Natomiast odpadli by wszyscy ci ,którzy wyjechali na stanowiska z klucza,partii lub kolesiostwa.
ao / .* / 2005-02-18 00:21
1. Nie oglądając się na szpital i szefa sam się "sprywatyzowałem" i na brak pracy (dobrej!) nie narzekam. Zarabiam teraz więcej, choć nie jest to 5x ;-))Może więc najgorszy nie jestem...2. Jestem "taki szkolony", bo nie mam innego wyjścia. Najpierw studia, potem specjalizacje, a obecnie punkty edukacyjne (dzięki, panie ministrze!)
;-p / .* / 2005-02-16 18:27
fajnie jest porównać człowieka do psa czy kota w mieście, a konia , krowy czy innego bydlątka na wsi. w końcu jesteśmy zwierzętami, to samo królestwo.
aziz / .* / 2005-02-16 03:11
dlatego kadry technicznej że w sprawach technicznych potrzebny jest równy a niekiedy wyższy wsyiłek inteletualny i poziom edukcaji co w leczeniu ludzijeżeli ktoś lubi porównywać lekarzy ze sprzątaczkami to proszę bardzo ale ja wole wierzyć że mają przynajmniej tyle intelektu i wiedzy co przeciętny inżynier
Greg / .* / 2005-02-15 23:31
Aby za 10 min. wizytę wziąć 50 PLN trzeba się uczyć co najmniej 15 lat!!! (studia 6+ 1 rok stażu + średnio 8 lat specjalizacji - ciężkiej harówki) + ciągłe dokształcanie za własne pieniądze. Praca często 24h/dobę i nawet 140godz./tydzień. Njczęściej za 5 pln brutto za godzinę w szpitalach. Jeżeli Szanowna Pani tak chciałby to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zdać egzaminy wstepne na medycynę i już za drobne 15 lat kasować 50 pln/ wizytę. A gdyby w tzw. międzyczasie chciała urodzić dzieci to proszę do tych 15 lat dodać jeszcze ok. 5. I harując na 24h dyżurach zajmować się domem. REASUMUJĄC : LEKARZE ZARABIAJĄ MARNIE, ALE NADRABIAJĄ TO CZĘSTO PRACUJĄC KILKA DNI BEZ PRZERWY (nawiasem mówiąc jest to zgodne z polskim prawem).
Xporferus / .* / 2005-02-16 00:03
...o ile wiem to ceny są umowne. Dlaczego jako klient miałbym sie interesować ile książek przeczytała druga strona rynkowej wymiany? Według tego schematu najwięcej powinni zarabiać z definicji najstarsi, najdłużej uczący się, o najdłuższym stażu pracy, bez względu na realne wyniki (taki schemat socjalistycznego podziału dóbr). Czy człowiek ćwiczący przez 40 lat grę na flecie prostym, ale nadal fałszujący powinien być najlepiej opłacanym muzykiem mojej orkiestry (pod warunkiem, że w ogóle tam będzie)?
ao / .* / 2005-02-15 23:06
Do Autora: "Czy ktoś słyszał o protestujących lekarzach, którzy nie mogą przyjąć pacjentów ponad „limit”?" Oczywiście, że lekarze protestowali wielokrotnie "na ten temat", ale może warto lepiej wsłuchiwac się w relacje dziennikarzy (no bo chyba nikt nie podejrzewa, że dziennikarze piszą tylko pod publikę ;-) ). Dziwi się pan, że lekarze i pielegniarki domagają się podwyżek. Czyli, że dbają wyłącznie o swój tyłek. Czy protestujący kolejarze, kierowcy, górnicy czy rolnicy martwią się o innych (że nie będą mogli w tym czasie jeździć pociągiem, autobusem, kupić węgiel, przedostać się przez barykadę z traktorów) czy dbają wyłącznie o SWÓJ interes (zresztą słusznie) ? Przecież nic pan nigdy nie napisze, że lekarzom i pielęgniarkom (oraz TYSIĄCOM niemedycznych pracowników sł.zdr.) taka podwyżka jest zagwarantowana USTAWOWO, a jej nieprzyznanie jest łamaniem prawa. Nikt w Niemczech, nawet w tych komunistycznych wschodnich, nikt nie opluwa tak lekarzy, że strajkują, bo zarabiają 1000zł, choć obiecano im 1203zł! Za takie pieniądze, to "znajomi" murarze nie tylko nie zastrajkują, ale nawet nie odłożą na bok butelki z piwem. Powie pan o dyżurach, prywatnych gabinetach oraz oczywiście o mitycznych "kopertach". Rozumiem, że każdy chciałby pracować 8 godz. na dobę, ale lekarzowi już nie wolno. On musi pracować w trzech miejscach. I absolutnie nie może domagać się podwyżek. Czyli prawnie jest gorszym człowiekiem od innych. Tak, za parę lat obudzimy się z ręką w nocniku. Nasi lekarze wyemigrują (za pieniędzmi, ale i za lepszym traktowaniem przez pacjentów i zdrowych "współobywateli"), starsi odejdą na emeryturę lub wymrą, młodzi zanim zdążymy ich wyszkolić (studia+specjalizacje to kilkanaście lat!)też wyjadą, a z Rosji wcale tak dużo lekarzy nie przybędzie, bo pojadą tranzytem dalej, gdzie są lepsze warunki. A pan dalej będzie rozprawiać o "nieetycznych "zachowaniach strajkujących lekarzy. Tylko, że wtedy będzie pan starszy i bardziej doceni pan pracę służby zdrowia. Może gdyby znał pan jakiegokolwiek lekarza osobiście a nie tylko z gazet, nie pisałby pan takich bzdur. Limitów przyjęć nie ustalają lekarze, pielęgniarki a nawet ich dyrektorzy! Ani ich co roku nie zmniejszają! Czyni tak Narodowy Fundusz Zdrowia. Niezaleznie od tego, czy bedziemy leczyć się w państwowych czy prywatnych (ale leczących bezpłatnie) szpitalach i przychodniach, ogólny limit przyjęć nie zostanie zwiększony! Jedyny sposób to powrót do pierwotnego pomysłu z 1999 roku, żeby wprowadzić rzeczywistą konkurencję prywatnych kas chorych. Obecnemu monopoliście nie zależy na zwiększaniu limitów i zmniejszaniu kolejek. I o tym też wielokrotnie pracownicy służby zdrowia mówili, ale to nie jest temat chwytliwy, więc dziennikarze wolą pisać to, co pan.
LadyE / .* / 2005-02-16 08:53
Drogi(a) "ao", to co autor napisł to święta prawda i nie należy go za to potępiać, bo tak myśli 90% jak nie 100% społeczeństwa. A problem leży właśnie w tym, że cały ten Fundusz Zdrowia łącznie ze służbą zdrowia, lekarzami i pielęgniarkami jest państwowy, a wszystklo co państwowe to niestety chore. I to co Pan(i) napisał(a), że się należy 1200, bo tak ma zagwarantowane w ustawie, to jest moralna zgnilizna i inaczej nie da się tego powiedzieć. Nietylko lekarze kończą studia, nie tylko pielęgniarki są wysokowykwalifikowane i się dokształcają, inni też. ale kiedy pracuje się w prywatnej firmie, to się nic nikomu nie należy, bo ma zagwarantowane w ustawie, tylko najpierw cięzko musi na to zapracować i to wcale nie 8 godzin, jeśli Pan(i) tak myśli, to na jakim świecie Pan(i) żyje. To już nie te czasy, że czy się stoi czy się leży to i tak się należy. Wszyscy na Państwowym na garnuszku nie wiedzą niestety, że nie należy się za niekompetencje, za głupotę, za nieuprzejmość, co niestety jest charakterystyczne dla większości uirzędników państwowych, nie wiedzą co to znaczy niestabilność i niepewność zatrudnienia, i że żeby dostać 1000 czy 1200 zł, trzeba harować 10-12 godzin 7 dni w tygodniu. I nikt nie strajkuje, bo ma zagwarantowane w ustawie, bo wie, że jeśli firma, w której pracuje nie osiągnie zysku nie będzie premii. Wszyscy górnicy, kolejarze, lekarze pielęgniarki itp. to relikt poprzedniej epoki uważający, że im się należy, ale reszcie nie, bo reszta pracuje w realich gospodarki rynkowej i musi najpierw wygenerować zysk, żeby mu się należało. A składki, które są pobierane na utrzymanie Służby zdrowia (czyżby Pan(i) zapomoniał(a) co znaczy słowo "służba"?) są tak wysokie, że normalnie, kiedy zachoruję powinnam by traktowana po królewsku, bo zdarza mi się to przeciętnie raz-dwa razy do roku: grypa, albo jakieś przeziębienie. Dlatego nie trafiają do mnie argumenty, że starjkujecie, bo Wam się należy, większość społeczeństaw niestety nie ma przywileju "należności gwarantowanej" i tak powinniście się cieszyć, że jszcze Wam ktoś coś gwarantuje bo to przywilej, którego być nioe powinno, a cała słuzba zdrowia powinna funkcjonować zgodnie z zasadami gospodarki rynkowej, to wtedy nie było by strajków i protestów, bo jakby się nie zarobiło, toby się nie miało.
ao / .* / 2005-02-18 01:22
Nie wszystko, co napisał autor, potępiłem, ale nie wszystko, co napisał jest święte.Również zgadzam się z częścią Pani wypowiedzi.Ale:1. Jak może Pani łączyć Fundusz Zdrowia z pracownikami szpitala? 2. Nie wszyscy lekarze są pracownikami (niektórzy tez pracują w prywatnych firmach), więc i nie wszyscy mają prawo do strajku. 3. Kto powiedział, że pracownicy szpitala mają poczucie "stabilności i pewności zatrudnienia" albo wypłaty pensji? Ostatnie wydarzenia mówią same za siebie.4. Oczywiście, że nie tylko lekarze są wykształceni.5. Jakie premie z osiągniętego zysku w szpitalu??6. Jak by się Pani czuła, gdyby Sejm uchwalił, że nie wolno w prywatnych firmach zatrudniać na 7 dni w tygodniu, a lekarze zaczęliby protestować, że to się Pani nie należy, że to nieetyczne, że na tym ucierpią klienci firmy, dla której Pani pracuje? Jeśli w ustawach określa się, że minimalna pensja nie może wynieść 750zł (albo jakoś tak), a wielu pracowników dostaje np.500zł (zdziwi się Pani, ale wiem o tym doskonale), to wszelkie mozliwe formy protestu POPIERAM i pracowników tych nie opluwam, ani w gazetach ani w internecie. Dlaczego więc, jeśli Pani nie może pracować tak, jak powinna, odbiera prawo do strajku innym? W imię komunistycznej równości? jako pies ogrodnika? z tradycyjnej polskiej zawiści?7. Kto z lekarzy twierdzi, że "reszcie się nie należy"?8. Lekarz i pielęgniarka to nie jest król i królowa. Nie są jednak, jak Pani raczy sugerować, "służącym" i "pokojówką"(żołnierzem i policjantką również nie). A jeśli Pani myśli inaczej, to proszę tę służbę zwolnić. Zanim Pani przypomni mi o przysiędze Hipokratesa, najpierw proszę ją dokładnie przeczytać. Nie ma tam słowa o "służbie". Lekarze nikomu nie obiecują SŁUŻYĆ. Obiecują m.in. odnosić się do pacjenta z szacunkiem i na to może Pani u mnie liczyć ale z traktowaniem "po królewsku" (bo Pani ma grypę) to jest Pani trochę...śmieszna.9. (w przysiędze Hipokratesa jest jeszcze o godziwych zarobkach)10. A składki nie idą jedynie na utrzymanie tej "służby" (chodzi Pani o astronomiczne zarobki?) ale również na dopłaty na leki i niepracownicze koszty szpitala. Każdy jednak kiedyś poważniej zachoruje (może Pani jest jeszcze zbyt młoda) i wtedy same leki na grypę nie wystarczą i w domu się nie wyleczy. Mając 60 lat i wydając miesięcznie 200-300 zł na same (już refundowane) leki, oraz 2-3 razy w roku spędzając 1-2 tygodnie w szpitalu, czy będzie Pani nadal uważała, że składka jest za wysoka? Kogo będzie stać np. na odpłatne dializowanie 3x/tydzień? To nie wysokość składki jest problemem, problemem jest to, czy ona trafia we właściwe miejsce.
Marta / .* / 2005-02-15 23:02
Cała ta dyskusja to czcze gadanie . Dopóki posłowie będą stawali okoniem , nie podejmą tego tematu na posiedzeniach Sejmu , wybierając tematy zastępcze , tak długo Polacy będą się zastanawiali dalej , co ze Służbą Zdrowia. Potrzebne są ustawy . A jedyną władzą ustawodawczą w państwie jest Sejm. A posłowie liczą diety , martwią się o swoją kasę , a nie o nas . Praca nad dobrą ustawą regulującą system emerytalno- ubezpoeczeniowo - zdrowotny powinna być wyzwaniem . Ale wyzwania są dla ambitnych , wytrwałych i realistów , a nie warchołów.
dr-matrix / .* / 2005-02-15 22:45
CZy leczenie ludzi nie jest usługą? Dlaczego za leczenie kota w Polsce chętnie płacimy (wcale nie małe pieniądze) a własne zdrowie cenimy tak nisko. Myślę, że lekarze przyjmowaliby ponad limity (co niejednokrotnie czynią w tej chwili) gdyby nie spieszyli się do następnej pracy (za cos trzeba żyć). Do autora - proszę popracować kilkanaście lat za 800-1200 PLN, ustawicznie się dokształcając. B edzie pan miał odpowiedz dlaczego zaczyna się kolejna fala strajków.Problemem nie jest personel medyczny, ale brak systemowego rozwiązania. Też nie jestem zadowolony z tego że płacę na ZUS. Myśle że nie należy opluwać tych dzięki którym to wszystko się jeszcze kręci, ale tych dzięki którym to wszystko jest tak zakręcone
LadyE / .* / 2005-02-16 10:41
Napisałam to już wcześniej, że ludzie w pracujący w prywatnych firmach zarabiają właśnie takie pieniądze, ciągle się dokształcając. Zdaje Pan sobie sprawę ilu jest takich ludzi w Polsce pracujących w prywatnych firmach? Myśli Pan, że oni też powinni wyjść na ulicę , bo ktoś im powinien dać??????!!!!!!!!!! Proszę zejść na ziemię, bo chyba nie ma Pan pojęcia w jakim kraju Pan żyje.
dr-matrix / .* / 2005-02-16 20:56
A kto konkretnie? Proszę pokazać takich co pracują przez 36 godzin bez przerwy. Niech pani spróbuje znaleść hydraulika za takie pieniądze!!!!!! Przypominam za miesiąc pracy a nie za jedną fuchę. Ja nie mówię o dawaniu lecz o zarabianiu to jest duża różnica
Xporferus / .* / 2005-02-15 14:24
Własność prywatna. To jest oczywiste, naturalne, moralne i piękne rozwiązanie... Prywatne usługi medyczne, szpitale, ubezpieczenia zdrowotne, apteki itd., itp. Składka zdrowotna ZUSowska przeciętnego przedsiębiorcy, a więc jedna z niższych w przymusowym systemie ,,państwowym", to około 150 zł. Jakie zabezpieczenie ze strony prywatnych firm można za taką kwotę uzyskać (przypomnę, że w systemie przymusowym takie kwoty nie starczają na w miarę poprawne działanie)? Proszę sprawdzić.... A różnica da wyobrażenie o koszcie urzędniczym ,,bezpłatnej służby zdrowia". O różnicy w jakości opieki ,,państwowej" i prywatnej nawet nie warto mówić...Komu zależy na utrzymaniu obecnej sytuacji - bezpłatnych olbrzymich kosztów? Czyli kto z nich wygodnie żyje? Na pewno nie są to klienci-pacjenci.., a Pan Rafał kilka grup celnie wypunktował (oczywiście generalizując).
pm / .* / 2005-02-15 15:54
Jak komuś nie chce się chadzać i sprawdzać po prywatnych lecznicach:za 120-150zł można mieć w takiej lecznicy pełną podstawową opiekę zdrowotną (internista, specjaliści - na terenie całej Polski!, badania laboratoryjne, wizyty domowe) + zniżkę na leczenie szpitalne i stomatologiczne dla CAŁEJ RODZINY (dwoje rodziców+dowolna liczba dzieci).I to wszystko oczywiście bez kolejek, w dobrze wyposażonych gabinetach i laboratoriach, 24h/dobę, 7 dni w tygodniu.
Andre / .* / 2005-02-15 11:24
dać pacjentom możliwość płącenia zamiast ZUS do prywatnych funduszy ubezpieczeniowych, tak jak teraz na emerytury i tyle. Pacjentów ubędzie to i państwowa służba zdrowia zacznie się bardziej starać. Bo pacjent gdy ma wybór wybierze lepszą opiekę, we włąsnym interesie.
Robert S. / .* / 2005-02-15 10:23
Kolejny niekumaty felietonista:"Służba zdrowia zrywa się do protestów zawsze wówczas, gdy zmiany prawa bądź sytuacja ekonomiczna zaczyna zagrażać kieszeni zatrudnionych w niej pracowników. I nigdy w każdym innym przypadku. Czy ktoś słyszał o protestujących lekarzach, którzy nie mogą przyjąć pacjentów ponad "limit"? "A słyszał autor o robotnikach kopiących rowy, że chcą wykopać wiecej za darmo?Słyszał o szwaczkach, chcących za darmo uszyć wiecej płaszczy???Słyszał o pracownicach hipermarketu domagających się wiecej nie płatnych nadgodzin???Nie????????To czemu się nie dziwi, chłe, chłe, chłe....Panie autor, to społeczeństwo nie chce prywatnej opieki zdrowotnej, głosujac na tych, co im "bezpłatność" obiecują. Jak nadal nie rozumiesz, to polecam uzupełnienie braków w wykształceniu.
silver / .* / 2005-02-15 22:05
MBA dla Kadry Medycznej - od zaraz - przydalyby sie rowniez podstawy etyki, a potem znowu etyka. Z panskiej wypowiedzi zieje prymityw.
WALSEK / .* / 2005-02-15 21:51
Człowieku!Nie kumasz sensu prostego zdania, w którym Autor pisze,że nie mogą przyjąć pacjentów ponad limit .Łopatą do głowy: AUTOROWI CHODZI O TO, ŻE NIE STRAJKUJĄ O ZWIĘKSZENIE LIMITÓW!!!
Andrzej B / .* / 2005-02-15 13:09
Pan Robert S. zachowuje się, jakby służba zdrowia była normalnym przedsiębiorstem, które podlega prawom wolnego rynku. Chciałbym by tak było - ale dopóki nie jest to wysiaduj Pan na stołku, ale się nie odzywaj, bo nie zdzierżę !!!
wrafal / .* / 2005-02-15 10:53
Panie Robercie Sobalski, jako lekarzowi medycyny, z pewnością wygodnie jest Panu zwalić winę na społeczeństwo, które nie chce służby zdrowia prywatnej, gdyby tak było to nie głosowałabo w tej sprawie nogami chodząc do lekarzy "prywatnie"...lekarze to nie robotnicy od rowów albo szwaczki ... wiedzą doskonale ze państwowa służba zdrowia to nabijanie im podwójnej (a czesem potrójnej jesli wziac pod uwagę koperty) kasy za raz wykonywaną pracęa uwagi ad persona zachowaj Pan dla siebie...
gacek / .* / 2005-02-15 17:02
Drogi Autorze!O jakiej "podwójnej" kasie łaskaw byłeś wspomnieć w powyższym wpisie?A "potrójna" to też w znakomitej większości - niestety - legendy ...
adam / .* / 2005-02-15 09:47
Panie RafaleMa Pan racje, nalezy te sprawy stawiac w swietle nas podatnikow, ktorzy na koncu placa za ten caly balagan medyczny. Wydaje sie ze ciecie glebokie jest konieczne, gdzie mamy wybor komu placimy i wybieramy.
Bogdan / .* / 2005-02-15 08:06
A komu jest potrzebny ten artykuł z którego nic nie wynika - czysta poezja średniowieczna
Zielony / .* / 2005-02-15 09:32
Przekazywaniu informacji - rozwiewaniu mitów, Służba zdrowia w tej postaci to anachronizm ! należy o tym mówić
Roberto / .* / 2005-02-15 09:31
Panie Bogdanie - gratuluje witalności, dobrego stanu zdrowia fizycznego oraz psychicznego. Ja nie miałem przewlekłego kontaktu ze służbą zdowia od początku "reform" - czyli od powstania Kas Chorych. Inni członkowie mojej rodziny nie mieli tyle szczęścia. Autor nie jest specjalistą od uzdrowień - nie poda panu gotowej recepty. Decyzje (raczej ich brak) mają miejsce w innym miejscu. Co do "lekarstwa" na naszą służbę: a może by tak kasy fiskalne za prywatne wizyty..... I już są pieniążki na reformę i dofinansowanie szpitali. No co, kwiaciarka może, a ginekolog nie bardzo? Tyle, że to lanie w studnię bez dna.Pozdrawiam.
wrafal / .* / 2005-02-15 09:10
poważnie?, to ja nie wiedziałem ze taki zdolny jestem... w sumie nie chciałem zeby wyszło po łacinie...ale nawet pasuje do medycyny...
Tolek / .* / 2005-02-15 15:23
Niedługo to i lekarzy i personelu medycznego nie będzie wszyscy wyjadą po kasę, jak czytam oferty dla nich to nie mam wątpliwości, że tak będzie. A może to i dobrze bo wymrą te staruchy co "socjalistów" wybierają i może coś ruszy.
1 2
na koniec starsze

Najnowsze wpisy