Bernard+
/ 83.22.121.* / 2008-10-10 16:22
Uzależnianie wymiaru urlopu od stażu ogólnego i od ilości lat nauki jest rozwiązaniem o tyle złym, że każdy po roku pracy powinien odpocząć a za ten czas płaci pracodawca, więc dlaczego ma więcej płacić za mniej pracy u siebie a ponadto obecne przepisy na ten temat są źródłem ogromnej biurokracji w aktach osobowych pracowników. Należy wprowadzić proste rozwiązanie: „pracodawca ma dać pracownikowi 2 dni urlopu płatnego za każdy przepracowany u tego pracodawcy miesiąc”. Niezależnie od stażu ogólnego lub ukończonych szkół, bo to są zasady wynikające z poglądów dawniej dominujących, ale dziś nie
dających się obronić. Nastąpiłoby znaczne uproszczenie obliczania i ustalania praw pracowniczych, znikłoby kolejne pole konfliktów i sporów sądowych. Co najwyżej za pracę w warunkach szkodliwych pracodawca powinien dawać kolejny trzeci dzień urlopu aż poprawi warunki. A zapłatą za staż pracy są wyższe zarobki pracowników doświadczonych od nowoprzyjętych i urlop nie ma tu nic do rzeczy. Z kolei uzależnianie wymiaru urlopu od układu kalendarza w danym miesiącu jest administracyjną bzdurą komplikującą niepotrzebnie zarządzanie i podwyższającą koszty w firmach. Mam tu na myśli przepisy o dodatkowych dniach wolnych lub zmianie wymiaru tygodniowego czasu pracy za to, że w tygodniu było więcej świąt. Wystarczyłby przepis, że urlopu udziela się w dni, które dla pracownika zgodnie z umową o pracę są dla niego dniami roboczymi.