Don Ke nobi
/ 83.5.83.* / 2009-08-12 19:01
Każdy musi sam decydować o swoich inwestycjach, ale na pewno możliwość spadku i ryzyko strat, przy wchodzeniu na rynek teraz, po potężnym kilkumiesięcznym odbiciu, jest teraz znacznie większe. Na rynek wchodzi się w okolicach dna, po spadkach, a nie w okolicach szczytu, po wzrostach. Ale każdy musi to samodzielnie ocenić, co jest dla mało wprawnych inwestorów bardzo obecnie trudne. Wpompowanie ogromnych sum pieniędzy w rynki finansowe przez banki centralne, które chciały zapobiec krachowi, doprowadziło do zniekształcenia sytuacji, spowodowało przesadne napompowanie bańki na rynkach akcji, czy surowców. Dostrzegły to władze Chin, które spowodowały ostatnio gwałtowne zahamowanie podaży kredytu (w lipcu do 1/4 tego co w czerwcu), co już odbiło się spadkiem indeksów w Szanghaju o ponad 10% od ostatnich szczytów, zakończeniem hossy na surowcach, co odbije się na koniunkturze giełdowej na rynku globalnym.