Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Na opcjach stracili ryzykanci

Na opcjach stracili ryzykanci

Money.pl / 2009-02-25 07:32
Komentarze do wiadomości: Na opcjach stracili ryzykanci.
Wyświetlaj:
józefin / 79.162.28.* / 2009-02-25 14:19

Wczoraj rząd wysłuchał informacji Komisji Nadzoru Bankowego na temat opcji walutowych

Komisja Nadzoru Bankowego nie istnieje od ponad roku


Bank bowiem wystawiał opcje sprzedaży nie na 1 mln euro, ale np. na 2 mln euro

kolejny błąd, tym razem grubszy
Andre7 / 2009-02-25 13:48 / Tysiącznik na forum
Wniosek jest bardzo prosty - chcesz się bronic przed ryzykiem to kupuj opcje (prawo) i za nie płać z góry. A wystawianie opcji (sprzedaż) zostaw profesjonalistom (bankom i biurom maklerskim).
arch / 2009-02-25 13:19 / Tysiącznik na forum
---Kaplan podczas transakcji nie ujawniał ani nabywcom ani bankom wszystkich szczegółów umowy, a jego działalność prokurator Avi Weitzman określił jako “szeroką działalność konspiracyjną, w wyniku której okradziono klientów na miliony dolarów.” . Jego kłamstwa miały na celu ochronę jego wspólników działalności kryminalnej orazi sprawienie wrażenia legalności transakcji.”

www.law.com/jsp/law/sfb/lawArticleSFB.jsp?id=1202428098409
A.. / 151.193.120.* / 2009-02-25 12:21
Tak, tak spekulanci :)

http://www.youtube.com/watch?v=cxyMcC4CfDo
_Joe / 80.52.237.* / 2009-02-25 11:23
Żaden bank nie zaoferuje klientom produktu, który może przynieść mu straty. Celem banku prywatnego jest zysk, a nie pomoc charytatywna.

Banksterzy wciskając opcje, musieli mieć 100% pewności, że kurs złotego "niespodziewanie" spadnie niemal pionowo, wtedy oni nie dość, że zarobią na tym fortunę, to osłabią Polskę i Europę, a tysiące Polaków zapożyczonych we CHF wpędzą w takie zadłużenie, którego większość z nich nie będzie w stanie udźwignąć. Byłby tęgi żer dla bankowych skner.

Opcje należy unieważnić, a bankom uczestniczącym w ataku na Polskę, jako organizacjom przestępczym, należy zakazać działalności na terenie naszego kraju, natomiast ich kierownictwo ścigać listami gończymi. Na Wall Street został ostatnio rozpięty olbrzymi transparent, dobrze odzwierciedlający stosunek obywateli do tej bandy złodziei: "Jump! You Fuckers!"
jliber / 2009-02-25 14:31 / Tysiącznik na forum
W ogóle unieważnić należy wszystkie dobrowolne umowy aby "nie było niczego", wtedy Polska miodem i mlekiem popłynie :)
taki tam / 77.253.29.* / 2009-02-25 17:15
Te umowy były tak samo dobrowolne, jak dobrowolne było życie w ZSRR. Zawsze przecież można było wybrać śmierć.
on_wwa / 62.121.87.* / 2009-02-25 12:35
Stary, jak trochę poczytasz o opcjach to wtedy możemy pogadać. Każdy chce wszystko sprzedać ale nie każdy musi to kupić to po pierwsze. Po drugie to transakcje opcyjne są niezłą formą zabezpieczania się przed ryzykiem i tyle. Trzeba tylko wiedzieć jak to robić. Bank zarabia ale przedsiębiorstwo zmniejsza ryzyko. Przeczytaj artykuł powyżej.
_Joe / 80.52.237.* / 2009-02-25 14:53
n_wwa, stary, masz prawo do własnego zdania, nawet jeśli jest wyrażasz opinię typu "nikt nam nie powie, że czarne to czarne..." - ale racji nie masz. Jak trochę poczytasz w ogóle, to może to zrozumiesz.
Jacqb / 2009-02-25 11:07 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Mimo wszystko wydaje mi się, że opcyjne zamieszanie jest w sprzeczności z Zasadami Dobrej Praktyki Bankowej.
mateusz3421 / 91.193.208.* / 2009-02-25 14:49
Jeśli ktoś uważa bank za fundację charytatywną, której nie zależy na zysku. to powinien zamknąć firmę i zająć się hodowlą bydła w Mongolii.
Jacqb / 2009-02-26 13:16 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
bank nie jest fundacją charytatywną ale jest instytucją zaufania publicznego. Oznacza to że obowiązują go nieco inne zasady niż pozostałych uczestników rynku (oczywiście poza innym instytucjami zp). Nie neguję, że część firm mogła być zachłanna itd. Natomiast jeśli chodzi o mądrych przedsiębiorców radzę przypomnieć sobie Nagroda Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii (popularnie zwaną Noblem) z roku 2001 :). Moim zdaniem to dość dokładnie obrazuje problem.
Agit / 2009-02-25 15:11 / Bywalec forum
Oczywiście, masz rację. Ale tylko do czasu kiedy bank gra fair wobec klientów. Przecież w chwili kiedy banki przyznały się do spekulacji na złotym znaczy że nabiły klientów w butelkę. Jak byś cię czuł jakbyś dostał kredyt na dom na 30 lat po 4%, a potem po 2 latach nagle z 4% zrobiło się 20%, a bank Ci powiedział "niech się pan nie martwi, przejmiemy nieruchomość i wszystko będzie cacy"? A co z pieniędzmi które odkładałeś przez 2 lata, a kasa włożona w ten dom?
Sorry, ale zysk zyskiem, ale to co robią teraz banki to czyste s************ i za coś takiego powinno się do kryminału zamykać.
dode... / 62.121.77.* / 2009-02-25 19:48
To czuli Polacy w latach 90 kiedy Balcerowicz uznał że mieszkanie to też towar, jedni otrzymali ( SWOJE) mieszkania od Spółdzielni z dopłatą ( przed 90) drudzy musieli nagle się skrobać na raty gdzie rata to było np.20 zł a odsetki 300,00 zł
(!!!!! KOCHAM BALCEROWICZA!!!!)
mateusz3421 / 91.193.208.* / 2009-02-25 19:04
Spekulacje swoją drogą. Ale jeśli jakaś firma zawiera z bankiem umowy opcyjne bez zabezpieczenia i nie licząc się z ryzykiem, to sama jest sobie winna. Umowy były celowo tak skonstruowane, że bank miał większą przewagę niż druga strona (przedsiębiorstwa) i większe możliwości zysku. Więc wystarczyło tylko przeczytać umowę i pomyśleć dwa razy. W końcu nikt ich nie zmuszał, żeby podpisywali, wiedzieli co robią. No chyba że ktoś nie rozumie co w umowie napisane, ale takie osoby chyba nie powinny zarządzać firmą.
Przy okazji: jak na razie tylko jeden bank (z tego co mi wiadomo) przyznał się do spekulacji, więc nie używałbym liczby mnogiej "banki".
DSA / 2009-02-25 14:17
Sorry, ale takie są fakty. Parzcież dobry przedsiębiorca wie o tym iż nie ma nic za darmo a już na pewno w banku....

Czy sądzisz że na haczyk dali się złapać ci mądrzy i rozważni...?

Jeżeli ktoś jest głupi to mu żadna ustawa nie pomorze.

Parzcież wszystkie giełdy czy to walutowa, surowcowa czy też akcyjna to jest jedna wielka spekulacja!
ktoś liczy że jak kupi to wzrośnie albo sprzeda to spadnie...
dode... / 62.121.77.* / 2009-02-25 19:50
TO SĄ U NAS DOBRZY I MĄDRZY PRZEDSIĘBIORCY ????
mateusz3421 / 91.193.208.* / 2009-02-25 19:10
Obecnie z ryzykiem mamy do czynienia nawet w przypadku bonów skarbowych, co udowadnia nie tak dawny przykład Islandii.
Niestety niektórzy błędnie myślą, że na rynku można tylko zarabiać...
arch / 2009-02-25 11:43 / Tysiącznik na forum
Smutne ale prawdziwe !-
Jeśli diler wiedział, że przedsiębiorca nie zna się na opcjach, to "wciskał" je firmom ..
--------Wiele firm uległo MANIPULACJI .
Jak widać manipulowanie jednostką lub grupą ludzi za pośrednictwem słów osiąga dziś wysoką szkodliwość społeczną.
---Odbywa się ono w następstwie daleko posuniętego zinstrumentalizowania słowa.
----Manipulacja jako celowe i skryte działanie, poprzez które narzuca się jednostce lub grupie fałszywy obraz pewnej rzeczywistości.
---Nie można rozważać manipulacji poza kłamstwem, gdyż jedno przenika drugie.
Tadeusz M. / 79.189.150.* / 2009-02-25 10:45
Ja latem zeszłego roku miałem bardzo ciekawą rozmowę z przedstawicelem banku, który przedsawił mi strategię obrony przed umacniającym sie złotym. Między innymi przy pomocy opcji walutowych (wówczas bank przedstawił scenariusz umocnienia się złotego po pozomu poniżej 3 zł za euro). Gościu z banku gwarantował mi utrzymanie wówczas kursu na poziomie ok 3,5 zł za euro. Naturalnie nie zdecydowałem sie na współpracę, gdyż w przeciweństwie do banku spodziewałem sie raczej odwrócenia trendu umacniania się złotego (przy kursie 3,20 koszty pracy w Polsce stawały się porównywalne do kosztów w Europie i były wyższe niz np. w USA, tego po prostu konkurencyjnie eksporterzy nie byli w stanie wytrzymać) Poza tym w mojej firmie ryzyko jest ograniczone gdyż przychody jak i część kosztów mamy w euro.
TERAZ NAJCIEKAWSZE: Jak odmówiłem współpracy z bankim przedstawicel zaczą najeżdzać na moją ambicje zawodową, że chyba nie wiem na jakie ryzyko sie narażam, jakie straty może firma ponieść itd ( całe kazanie o tym jak dobrą strategię mi przedstawił i jaki ja jestem lekkomyslny, że nie chce sie zabespieczyc przed stratami trwało kilka ładnych minut i mogło być skuteczne (dobrze gościa przygotowali), bo przez długi czas zastanawiałem się czy czasami nie popełniłem błędu zwłaszcza kiedy kurs cały czas się umacniał)
U mnie na studiach na szczęście bardzo szczegółowo omawiano problematykę pochodnych walutowych i umiałem dokładnie wyliczyc sobie ewentualne straty i zyski. Niestety wielu kolegów od fiansów w firmie zawierzyło bankowcom no i się przejechali.
EDiS / 2009-02-25 12:15 / Tysiącznik na forum
Tadeusz M. wyjaśnia całą prawdę o opcjach i kontakcie z bankiem. Jeżeli szef firmy, albo zarząd ma wiedzę, czyli kwalifikacje to nawet najbardziej przebiegłe podchody bankowców stają się nieprzydatne. Większość "poszkodowanych przez opcje" to chciwi spekulanci bez podstawowej wiedzy i tylko oni są odpowiedzialni za powstałe problemy. Wszelkie tłumaczenia dzisiaj to groteska, ludzie ci nigdy nie powinni zarządzać przedsiębiorstwami. Tak prowadzić działalność gospodarczą przedsiębiorstwa, w którym jest praca a nie ma pieniędzy to każdy kretyn potrafi.
Tadeusz M. / 79.189.150.* / 2009-02-25 10:55
Dodam jeszcze, że bez sensu było z mojego punktu widzenia jako eksportera zabezpieczać bardzo niski wówczas kurs euro
Tatat / 80.52.179.* / 2009-02-25 11:51
Z mojego doświadczenia wynika że jak bank coś ostro
zachwala to jest to lipa im bardziej zachwala tym większe
bagno.
Wróg / 77.91.63.* / 2009-02-25 10:38
SPEKULANCI nie ryzykanci. najlepiej żeby podatnik za nich zapłacił, Pawlak to skorumpowany KRYMINALISTA.
obs / 83.11.84.* / 2009-02-25 10:22
i jak firmy traciły na opcjach - to do rządu o pomoc...perfidia...
aaaa1111 / 94.40.112.* / 2009-02-25 09:45
tak na prawdę to problem jest w mózgu polaków , mysleli ze kokosy zarobia na tych opcjach , a banki beda patrzeć jak dokładaja do interesu , naiwne polaczki , na calym swiecie tylko patrza jak nas w konia zrobic bo naiwnosc mamy w genach
bbbb2222 / 213.158.196.* / 2009-03-13 21:05
Nareszcie jakiś rozsądny głos. Jest to następny krok cwaniaków z UE którzy wyobrażają sobie Polskę jako kraj rolniczy produkujący żywność i budujący drogi , częściowo z własnych pieniędzy, dla panów z Europy którzy będą przyjeżdżali tu doglądać swoje włościa. Pomału wykupili nasze banki rozwalają przemysł , wykończyli rybołóstwo itd. i dokładają do rolnictwa i dróg. Ale jak znam historię to chyba nam się należy , bo dobry Polak to taki z uzdą na pysku i batem na dupie prowadzony przez pana. Polakowi dać trochę wolności to mu szajba odbija.
dublada / 83.144.120.* / 2009-03-15 12:47
jak do mnie dzwonią z banku,zeby mi zaproponować kolejny kredyt,którego nie potrzebuję,to mówię do rodziny,że będą mi dawali tak długo,az mnie puszczą z torbami i nie biore.
janru / 2009-02-25 13:13 / Bywalec forum
To co nikt z przedsiębiorców na opcjach nie zarobił, czy tylko się nie chwali.
Kamor / 213.17.208.* / 2009-02-25 16:41
Nie chwalą się, bo sa tacy co nie dali się cwaniaczkowi z banku i według własnego uznania inne tranzakcje typu "zero cost" zrobili i cygarko palą jak inni tracją - tylko znać się trzeba a nie w głupoty wierzyć!!!
Cochones / 193.201.139.* / 2009-02-25 09:58
To nie jest naiwność, to jeszt chciwość!!!!!!!!!!To nas różni od innych narodów, że dziś chcemy zainwestować, a jutro już czerpać zyski.
piotr2012 / 89.231.179.* / 2009-03-03 14:15
chciwość czy głupota to inna historia ...........zakładam ze banki wiedziały juz pół roku temu co sie stanie z gospodarką i z .........kursem euro no i wmanewrowali swoich klientów osiagając wielomiliardowe zyski to rposte troche psychologii wciskania kitu firmom i łapiemy frajerów ....jesli banki nie wiedziałyby jak bedzie kształtował sie kurs walutowy to powinni zmienić działalnśc na rybki wuęc mamy przekręt doskonały
Zbignieff / 62.148.90.* / 2009-02-25 09:20
Czyli tak naprawdę problem jest w tym iż opcje źle skonstruowali??
Bodek2 / 2009-02-25 09:33 / Bywalec forum
Opcje konstruowali bankowcy i skonstruowali dobrze. Jak ktoś lubi hazard, to musi się spodziewać strat.
Wiadomo, że nie jest to gra o sumie zerowej, bo bank musi zarobić.
Zachłanność i głopota - to przyczyna problemów przedsiębiorców. Nie jest dla mnie jasne, czego chcą szukać w sądach...
JanKS / 2009-02-25 11:03 / Bywalec forum
Zgadzam się. A z tego wynika, że Dyrektorzy w przedsiębiorstwach albo nie zdawali sobie sprawy ze zwiększonego ryzyka, czyli okazali się niedouczeni, czyli należy ich zwolnić z powodu braku kompetencji, albo zdawali sobie sprawę i świadomie przyjęli to ryzyko, więc należy ich zwolnić za nadmierne i niepotrzebne narażanie spółek.
Pozdrawiam
hen / 194.213.1.* / 2009-02-25 09:03
w portfelach,widząc że mogą na sprzedanych opcjach zarobić,najzwyczajniej w świecie doprowadziły do spadku złotego,no i banki zarobiły a firmy straciły
ehhh / 83.230.121.* / 2009-02-25 12:54
zgadzam sie, moim zdaniem te spekulacje - oczywiscie prowadzone przez banki zagraniczne, spowodowaly spadek wartosci zlotowki.. i ile wyciagneli z tego dla siebie w dobie kryzysu? czy spekulacje sa zgodne z prawem? moze pasowaloby wywalic z RP kilka bankow... dla przykladu za to co zrobili :)
Elendir / 2009-02-25 08:36 / Łowca czarownic
A po co 2 opcje jak można forwarda który jest symetryczny? Czyżby strike nie był ustawiony na kursie forward tylko na czymś innym? Ta informacja jest ważna w ocenie czy był haczyk, czy też przedsiębiorstwa zwyczajnie chciały zarabiać na kursie forwardowym i stąd wynikał ten dodatkowy koszt ponoszony przy osłabianiu się złotówki. Prosiłbym o trochę bardziej rzetelną analizę sytuacji.
rozwado / 2009-02-25 09:42 / Tysiącznik na forum
Chodzilo o unikniecie oplaty za opcje wystawiona przez bank, a bank zada asymetrii. Doszly zarobki na wystawianiu opcji. Co do zerokosztowych tranzakcji, przedsiebiorstwa nie pomyslaly, ze bank musi na czyms zarobic. Zatem mozna bylo wnioskowac, ze banki przewiduja spadek zlotowki i wykorzystanie opcji wystawionych przed przedsiebiorstwo. Stad pokusa bankow do gry na spadek zlotowki.
Elendir / 2009-02-26 00:05 / Łowca czarownic

bank zada asymetrii

Co miałeś na myśli?
m07i / 2009-02-25 08:31
Problem tkwi w głowach Polaków - chyba taki nieciekawy spadek poprzedniego ustroju. Sprowadzałem samochody ciężarowe z zachodu dla Polskich przedsiębiorców. Jednym z najtrudniejszych/najważniejszych etapów przy negocjowaniu ceny, było uświadamianie klienta, że nie ma nic za darmo. Im starszy klient, im dłużej wychowywany przez matkę PRL, tym większy problem z przekonaniem, że cena sama w sobie nie jest najważniejsza. Tacy jednak zawsze swoje, że gdzieś tam 20 tysięcy taniej. Brał później takiego szrota i ładował w niego minimum 40 tysięcy. Ale te koszty nie były już takie bezpośrednie, nie potrafił ich odczuć w czasie podejmowania decyzji o kupnie. Czasami się zastanawiam, czy takie banki nie będą coraz częściej przeprowadzać szkoleń z zakresu neuroekonomii - czyli jak pobudzać ośrodki w mózgu klienta odpowiedzialne za zadowolenie i jak nie dopuszczać do pobudzenia tych odpowiedzialnych za ból związany z kosztami.
W krajach zachodnich jest jednak inaczej. Tam kupujący wartościuje inteligentnie. Raczej nie dopuszcza do bezmyślnego zachwycania się promocją. Jedno co ważne to dokładnie obejrzeć przedmiot zainteresowania i na chłodno skalkulować czy jest wart ceny
cezar białystok / 213.158.197.* / 2009-02-26 08:13
Zawsze przy końcu trendu rynkowego są frajerzy co kupują, na GPW to ogólnie ogół społeczeństwa a rynku walutowym to "kadra menedżerska" firm i tak to już jest, ten rynek tak poprostu funkcjonuje, jest opisany w ogólnie dostepnych pozycjach z psychologii inwestwoania, zparaszam pazernych managerów aby swoją edukację zaczeli od starej pozycji którą napisał Zenon Komar "Sztuka Spekulacji"-pozdrawiam i życze miłej lektury od czegoś trzeba edukacje zacząć.
nikt ważny / 83.23.50.* / 2009-02-25 11:34
Na zachodzie jest podobnie - zobacz różne "promocje".
Gorączka! To taka "międzynarodowa" natura ludzka... ;-)

Ale fakt - od było nie było ekonomistów należy oczekiwać
znajomości tematu i nie mogą zasłaniać się niewiedzą.

A jeśli nie-wiedzą, to niech się wezmą za kilof - nie za opcje...
ZQW / 83.9.142.* / 2009-02-25 11:31
Tam na zachodzie też jest masa naiwniaków co myślą , że dostaną coś za darmo lub za pół darmo. Ostatnio na RTL-u robili taki test sklepów za 1 € . Okazało się , że prawie wszystko co w nich oferują można w dystkoncie kupić o połowę taniej. Ale ludzie kupują po 1 € jakieś serwetki czy filtry do kawy , bo myslą że to "okazja". Na takich naiwniakach bazują przeróżne partie wmawiając ludziom , że dostaną coś za darmo.Kiedyś spodobała mi się taka karykatura , jak mały człowieczek łapie stówę jaką powiewa mu jedną ręką gruby jegomość z napisem na koszulce "PAŃSTWO" , mając na twarzy uśmiech od ucha do ucha , a w tym samym czasie grubas rozanielonemu frajerowi wyciąga drugą ręką z kieszeni banknot o nominale 1000 . Teraz taka scenka wyglądałaby w ten sposób : Gruby facet w koszulce z napisem "bank" powiewa stówą przed chudym gościem w koszulce z napisem "ofiara opcji" ( który cały happy łapie tę stówę ) , a druga ręka bankiera wyciąga z tylnej kieszeni frajera gruby plik banknotów.
m07i / 2009-02-25 11:56
Fakt, większość ludzi na zachodzie nie posiada umiejętności prawidłowego wartościowania, ale nie wszyscy. Myślę, że pod tym względem najlepszą kondycją mogły się pochwalić społeczności 19 wieku w Stanach Zjednoczonych. Był parytet złota, Państwo nie robiło z obywatela nieudacznika, obywatel był skazany na własne umiejętności gospodarowania swoimi zasobami. Dzisiaj w świecie Państwa opiekuńczego, które upośledza obywateli pod tym względem, obywatele w większości stanowią bezwolną masę, której drukuje się kasę, pokazuje w tv promocje, a zawsze można się zadłużyć, zawsze też Pańśtwo wyciągnie cię z opresji. Ludzi przedsiębiorczych, którzy starają się funkcjonować w innych kategoriach jest coraz mniej - rosną za to rzesze urzędników, pracowników korporacji, których przedsiębiorczość często sprowadza się do głuszenia i tak już ogłuszonego klienta, lub jest zupełnie podobna do pracy urzędniczej.
Nie zmienia to faktu, że nadal są ludzie (ci najbardziej nienawidzą Państwa i nadal są motorem rozwoju tego świata), którzy stanowią rdzeń wolnego rynku i to w sumie ich miałem na myśli. Mają tradycję, kulturę wolnego rynku. Nasi często mentalnie tkwią "jedną nogą" w obyczajach PRLu. Kiedyś jak byłeś "kimś" to dostawałeś kredyt oprocentowany poniżej infalcji i robiłes kasę, a koledzy z banku dostawali górę świeżego mięsa czy co tam partia zaprzyjaźniona z tobą pozwoliłą ci produkować
taki tam / 77.253.29.* / 2009-02-25 17:25
Myślę, że pod tym względem najlepszą kondycją
mogły się pochwalić społeczności 19 wieku w Stanach
Zjednoczonych. Był parytet złota, Państwo nie robiło z
obywatela nieudacznika, obywatel był skazany na własne
umiejętności gospodarowania swoimi zasobami. Dzisiaj w
świecie Państwa opiekuńczego,


I nie było wtedy biedaków?
Któż to może wiedzieć, czy gdyby wszyscy zaczęli się z tobą ścigać, nie miałbyś trudności z nadążeniem za peletonem.
Bodek2 / 2009-02-25 09:34 / Bywalec forum
Ktoś kiedyś nazwał tych ludzi homo-sovieticus. Niestety przez to cierpimy wszyscy.
tm / 83.8.113.* / 2009-02-25 08:16
skoro jak zapewniał nas rząd przez ostatnie lata export stał b.dobrze to skąd wzieły się te opcje.Chyba,że nasi wybrańcy nas okłamywali.

Najnowsze wpisy