Gepard36_gc
/ 109.196.116.* / 2012-09-12 14:06
A co ma weryfikować naukę ? Przemysł który "znika" ?
Scenka I
- ...
- Ale Tadek, nie możemy płacić wynalazcom takich groszy.
- To my mamy jakiś wynalazców ? - zdziwił się jegomość
o wzroku cwaniaczka sącząc kieliszek brandy.
- Mamy w laboratorium Romka i Irenę oboje po studiach.
Na wydziale Waldek też jest rozgarnięty, kończy licencjat.
To fakt, że nie wyglądają bogato, nie mają samochodów.
Paru innych młodych też się jeszcze bardzo stara.
- To ile im ostatnio, hm, eh, płacimy ?
- Po 1100 złotych na rękę, Prezesie.
- To i tak dobrze ! Rychu, ten zza miedzy, wiesz który,
daje około 1000 na reke.
Acha, Jurkowi rozbiło się auto jak wracał znad morza.
Mówił że nie ma kasy bo kupil drugi dom i spłaca kredyt we
frankach szwajcarskich. Przydała by mu się podwyżka.
- To ile Jurek teraz wyciąga u nas ?
- Jakieś 7000 netto z groszami. Ale czekaj, auditorzy
się uparli że potrzeba konsultanta ISO. To go zatrudnimy
jako pełnomocnika za 3500. To już będzie Jureczek
miał jakieś 10500 zł miesięcznie. Moze wyjdzie na swoje.
- Ale to będzie już jego czwarty etat u nas...
- A komu to szkodzi ! Przecież tu dyplom nie jest wymagany.
A procedury, instrukcje, i inne te takie kupy papierow do
napisania da sie Irence.
Jak dostaniemy ten papier ISO, to znaczy certyfikat ISO
to auditorzy przestaną nas nękać tak często. No i ta Irenka,
co ma magistra będzie robić za pełnomocnika ISO już w ramach
swoich obowiązków służbowych, za 1100 zł.
Będzie od teraz wdrożona a etat zniknie.
Poza tym w przyszłym tygodniu ma tu być ten Ukrainiec
od utwardzaczy. Sprzedamy mu te nowości, co Romek je,
tego, przebadal w wolnym czasie i zahandlujemy z nim.
Moze wpadnie nam z 5000 dolców. A Romek nie musi o tym
wiedziec. Wyslij go gdzies na reklamacje z 300 kilometrow.
- Niedawno obiecałem Romkowi premię...
- Poczeka. I tak nie ma gdzie iść, śledziłem jego pocztę,
nikt mu nie odpowiada na CV. Ktoś z Poznania mu raz
odpowiedział, ale wykasowałem mu ten mail. Powiedz mu,
że się obija i jest nierobem, nie przychodzi w soboty
ostatnio dłużej niż na 7 godzin. Zrób mu wstyd !
Poza tym nie pozamiatał w laboratorium.
- My i tak jakby wyrywamy z niego pojedyncze kartki a on miał
rok temu ochotę na całą książkę. Widzialem jego wzrok kiedy
tu przychodził... Zresztą i ja kiedyś też miałem ochote na
wdrozenia, bo to kasą pachniało...
- To bylo 15 lat temu. Nie ma już czasu na żadne książki itp.
naukowe brednie. Po co nam wynalazczosc i patenty jak możemy
to samo robić pod szyldem innowacyjnosc. Zadnych patentow
i jeszcze kasy zostanie 3 razy tyle ! A jak ludzie nie beda
wymyslac innowacji z dnia na dzien to sie ich postraszy
zwolnieniem.
Pomysl: pracownicy jak zrozumieją że tworzą nowości, ze robia
racjonalizacje, to staną się ważniejsi, zaczną się o premie
dopominać, o doktoraty, o ochrone patentowa, o rzetelną
wspolprace z instytutami, o kontrolę, trza ci kłopotu ?
Ucz się ode mnie, jak się prowadzi firmę.
Musisz podciąć gęsiom skrzydła zawczasu. Bo ci wylecą
albo cię jeszcze podziobią.
Scenka II.
- Dzisiaj znowu Romek zachowywał się tak, jakby mu się
tu coś nie podobało.
- Niech zmiata, gówniarz. Myśli że jak ma magistra
to moze łeb zadzierać ! W tym roku bym już go
zwolnił, po co takiego trzymać, będzie ferment siał.
- Najlepiej by tak było. Ale poczekaj, kumpel mi mówił,
że ma znajomego w tym biurze od innowacji. Ludzie
fajne pomysły przynoszą i jeszcze się biją o miejsce
w kolejce po dotacje! Dotacje dostaje co setny, ale
wszystkie pomysly zostaja w komputerze, no i ten kumpel
ma do nich dostep. Ma mi parę ciekawszych przynieść,
Romek by mi to jeszcze zdazyl ugryzc szybko - a nowy się
będzie długo wdrażał...
- Dobrze. To potrzymamy Romka jeszcze z kwartal. Mam na to kase,
bo zalatwilem tez dotacje na szkolenie "etyka w biznesie".
Ile to wyjdzie czasu ? Miesiąc ? Dwa ? Trzy ? Ile ci dać ?
- Daj mi dwa miesiące, krócej wyglądałoby to na niemoralne
z naszej strony. A ja im cały czas, codziennie powtarzam,
że moralność i etyka w biznesie to rzecz najważniejsza !
Jak się Romek wgryzie w pomysły to się wdroży, spodoba mu się
i się rozpędzi. Wtedy każę mu spisać wszystko co wymyśli.
Potem mu powiem że Waldek z hali by to lepiej zrobił a potem,
że jego pomysły się do niczego nie nadają i są zbyt drogie.
Będzie świetny pretekst do zwolnienia go.
O, mogę mu też powiedzieć, że jego ankieta z etyki
w biznesie nie wypadła dobrze i że myśli tylko o swoich
korzyściach, jest snobem, sobkiem, nie potrafi współpracować
z zespołem i takie tam.
- Dobry pomysł. Widzisz, zaczynasz myslec ekonomicznie, tak jak ja !
Aleśmy są szefy ! Daj szampana. To się nazywa sztuka
i umiejętność Zarządzania !