HolderSor
/ 195.225.68.* / 2007-11-15 23:15
Ale co do stóp%
Nie chcę wgłębiać się w ten (i przypominać sobie) "ekonomiczny bełkot"...
Te wszystkie teorie... bo już odszedłem od tego b.daleko...
Jest b.wiele torii, sprzężeń zwrotnych...
Ale wg mnie wszystko zależy od wyboru priorytetów...
Np. aby budować "zdrową" ekonomię i "zdrowe" społeczeństwo
należy podtrzymywać skłonność do oszczędzania...
skłonność do oszczędzania...
skłonność do konsumpcji
skłonność do inwestycji...
Oszczędzanie a nie spekulacja...
Realna stopa% oszczędności dodatnia
Bowiem to oszczędzanie pozwala rozwijać się społeczeństwu
i jednostce. Każdy jako jednostka może zając się swoją pracą,
doskonalić w swojej dziedzinie, a nie obserwować rynek, łapac
dołki itp itd
Ale jeśli realna stopa% jest ujemna
Wciąganie w spekulację...
Promuję się nie oszczędzanie lecz zdziczałą konsumpcję...
W USA system finansowy łudzi ludzi, iż można konsumować bez
ograniczeń i zadłużać sie bez ograniczeń...
Można kupować dom nie po to aby w nim mieszkać, lecz aby
sprzedać go po kilku latach...
(przypomniałem sobie kolegę z piłki, który kilka lat temu opowiadał,
mi, że na Florydzie... jeździł tam jako współwłaściciel biura
turystycznego... kupuje się dom po kilku latach sprzedaje
z zyskiem, kupuje sie nowy i można jeszcze nie pracować...
słuchałem wtedy tych opowiadań jak cudowną bajkę...
ci Amerykanie...wszystko potrafią...)
Wszystko to dla krótkoterminowych celów systemu finansowego,
banków... później coś się wymyśli, zamiecie pod dywan, podniesie
podatki, wyrówna straty...
Tak więc jestem raczej zwolennikiem dodatnich, realnych stóp
procentowych pobudzających ludzi do tradycyjnego oszczędzania,
i do utrzymywania równowagi między skłonnością do oszczędzania
(i inwestycji) a skłonnością do konsumpcji...
Natomiast system finansowy... wprowadza perturbacje w realną
gospodarkę, poprzez rozpatrywanie stóp% z punktu widzenia swoich
interesów... jako zagrożenie dla ryzyka i przepływu kapitałów na
giełdę