To jest jakaś bzdura. Niemcy wpłacą do budżetu więcej, aby więcej od niego otrzymać w ramach rabatu. To po co w ogóle więcej wpłacać? Takie pytanie wynikałoby z zastosowania prostej logiki. Ale w przypadku socjalizmu, ani prosta, ani żadna logika nie obowiązuje. Wiadomo: zasada "dziel i rządź" ponad wszystko. Zabiera się więc Kowalskiemu kasę, aby mu ją następnie w formie dotacji do nierentownych przedsiębiorstw, marnej służby zdrowia, beznadziejnej komunikacji i infrastruktury komunikacyjnej, emerytur i rent zwrócić. No ale, że po drodze były koszty, więc zwraca mu się około 60% tego, co mu się zabrało. Typowo socjalistyczny bezsens.