Pomysł, aby obniżyć składke rentową jest bardzo dobry i bardzo pilny. Pomysł, aby przyznać ulgę podatkową na dzieci jest też badzo dobry, ale mniej pilny.
Dlatego, ze zmniejszenie skąłdki rentowej spowoduje zwiększenie liczby (legalnych) miejsc pracy - i to stosunkowo szybko - w ciągu miesięcy, roku, dwóch lat...
A to oznacza, że będzie więcej podatników. Oczywiścei, że trzeba będzie więcej dopłacić do ZUS, ale wolę żeby "dziurę ZUS-owską" łatać w większym stopniu np. wpływami z VAT, a za to zmniejszyć bezpośrednie obciążenie pracy.
Natomiast ulga na dzieci (bardzo potrzebna), da efekty na przestrzeni kilku-nastu lat - w postaci większej liczby dzieci, wiekszej liczby lepiej wyksztalconych absolwentów, ale jakiekolwiek zwiększeni tzw. bazy podatkowej dzięki tej uldze nastąpi najwcześniej za 6 lat (bo rodzice obecnych 18-latków będą mogli przeznaczyć ciut więcej na ich studia)...
A ponieważ nie da się (niestety) wprowadzić wszystich dobrych zmian od razu (bo każda zmiana kosztuje i to najpierw, nawet jeśli szybko się zwraca), to warto zacząć od kosztów pracy.
A mówiąc ideologicznie (choć mam nadzieję, ze logicznie), to najpierw warto zająć sięproblemem bezrobocia, a dopiero potem problemem demograficznym, bo większa liczba zdolnych do pracy (potencjalnych) podatników nic nie pomoże, jeżeli tej pracy dla nich nie będzie....